Luty kończę z przebiegniętymi 416km
Jak dla mnie to już kosmos... Co prawda moim rekordem jest 511 km z października 2016 ale porównując poprzednie miesiące to naprawdę dużo.Najgorszym treningiem w tym miesiącu był chyba ten niedzielny o którym napisałem w poprzednim poście .
Zupełnie tak jak styczeń miesiąc skończyłem na podbiegach .50 metrów skip A i bezpośrednie szybkie przejście w podbieg .5 takich serii i 5 ze skipem C.Nie wiem czy ktoś z was próbował kiedyś takich jednostek treningowych ale ja osobiście nigdy nie myślałem że 100 metrów podbiegu tak długo może trwać :-)
Dzisiaj też była wreszcie okazja wskoczyć w nową bluzę i butki :-) Och !!!cudnie... Ciekawe jak długo potrafił bym się motywować samymi zakupami :-) Dzisiaj zadziałało. .. chciało się wyjść ...chciało się biegać i biegać i biegać :-) Do tego ta cudna wiosenna pogoda , trzynaście stopni na plusie. Ciekawe jak będzie jutro :-) Do zrobienia prawie 20 km .Trzymajcie kciuki ;-)
Witam na stronie która powstała 7 lat temu. Przez wiele lat pisałem tutaj o ciekawych dla mnie sprawach, nie tylko o bieganiu. Rok 2023 zdominowały opisy miejscowości, które zwiedzam biegając po nich. Mam nadzieję że teksty przypadną wam do gustu a niektóre opisy sprawią że zechcecie odwiedzić któreś z tych miejscowości i odnaleźć opisane rzeczy. Z całego serca polecam też starsze artykuły i mam nadzieję że każdy znajdzie coś dla siebie.
wtorek, 28 lutego 2017
niedziela, 26 lutego 2017
Gorszy dzień
Co zrobić kiedy przychodzi ten gorszy dzień ? Wszystko się wali ...nic nie wychodzi. .. Wczoraj tak dobrze mi się pobiegało 12 km plus podbiegi 10 x 150 metrów. ...A dzisiaj ... zaplanowane 27 km (10 km pierszych zakres ,plus12 km po 4 : 05 plus 5 km po 3:50... ) Nie wyszło .Zaprosiłem sobie na trening biegowego kolegę Tomka,będzie lżej pomyślałem. Dyszka poleciała migiem .Spokojnie bez spinania .Po 10 km przyszedł czas na zwiększenie tempa ... 4:05 to nie jest w tej chwili dla mnie nic nadzwyczajnego ,tym bardziej że biegliśmy z wiatrem . Kilometry ubywały, 17 ,18 i znowu pod wiatr...tętno wzrosło po kolejnych trzech kilometrach poczułem że dzieje się coś niedobrego.Przetrzymam pomyślałem. Tomek skończył trening a ja zostałem sam na placu boju .Nogi zaczęły sztywnieć ,siły odeszły .Kiedy trzeba było przejść do prędkości 3:50 myślałem tylko o jednym ...utrzymać to co biegnę. .. jeszcze jeden kilometr ...23..24..koniec...nie dam rady. kolejne 3 km ciagnełem za sobą nogi byle dowlec się do domu.Obiad , Godzinka odpoczynku i do pracy...Amatorzy mają przesrane, no ale cóż na zawodostwo jestem za stary i za cienki 😄.Wiecie co nie jest źle jutro dzień odpoczynku od biegania...Przyda się jak nic.Mam nadzieję że od wtorku ruszę dalej. Z kąd się biorą chęci do biegania ? Nie wiem ...czy to jeszcze pasja?czy to już uzależnienie? Zobaczymy.Wpadajcie na bloga i czytajcie, a jeśli ktoś może niech da lajka lub komentarz .Będę wdzięczny. Do maratonu 8 tygodni.Mam nadzieję że takich dni jak ten dzisiejszy nie będzie za dużo bo nie wiem na jak długo wystarczy mi determinacji i samozaparcia :-)
czwartek, 23 lutego 2017
Motywacja na codzień
Motywacja na co dzień to tak jak by druga część poprzedniego wpisu zatytułowanego ,,zakupy ''.Nie wiem czy też tak macie ale zwykły człowiek bardzo często potrzebuje dodatkowych bodźców do działania.Czasami muszą zmotywować znajomi ,czasami rodzice a czasami nawet żona . Ja na przykład kiedyś usłyszałem od żony ,,Jak na jutro nie obsadzisz gniazdek i nie wymienisz żarówki to poproszę o to sąsiada (sąsiad jest elektrykiem ) .Tak ,tak sprawa gniazdek i żarówki była załatwiona jeszcze tego samego dnia .Sąsiad nie musiał przychodzić :)
Tak to właśnie działa .My mężczyźni wyjątkowo potrzebujemy takich motywacji a nasze życie jest wręcz przepełnione takimi przykładami .
W roku 2015 wymyśliłem sobie że będę robił pompki .Nie codziennie ale postanowiłem często .Plan był taki że pompek miało być tyle danego dnia ,który był aktualnie dzień roku ..Np 20 dzień roku 20 pompek,100 dzień roku 100 pompek ... Nie ,nie ...nie na raz ...w seriach np.5x20 =100 przerwy między seriami wynosiły pół minuty .Plan był taki aby w sywestra zrobić 366 pompek bo rok 2016 był rokiem przestępnym :) Czyli 17 x20 +26 pompek.Wszystko szło dobrze do czasu przygotowań do nieplanowanego jesiennego maratonu. Doszedłem już do 12 serii po 20 sztuk i zbrakło .Zbrakło czasu ,chęci a przede wszystkim motywacji.W tym roku przygodę z pompkami rozpoczynam na nowo .9 lutego było 2x20 a dzisiaj 54 dzień roku czyli 2x 27 :)
Jestem ciekaw czy cel zostanie osiągnięty ? Mam nadzieję że tak bo motywacja jest podwójna 1) po prostu chcę to zrobić 2) trzeba o czymś pisać na blogu :) O moich pompkach napiszę na pewno jeszcze nie raz a dzisiejszy wpis zmotywował mnie do jeszcze jednej aktywności .10 razy 60 sekund plank :) czyli deska ... Spróbujecie ze mną ??? Pół minuty na przerwie ,jeżeli macie 15 minut spróbujcie .Niech ten wpis was zmotywuje :) Pozdrawiam Tomek :)
Tak to właśnie działa .My mężczyźni wyjątkowo potrzebujemy takich motywacji a nasze życie jest wręcz przepełnione takimi przykładami .
W roku 2015 wymyśliłem sobie że będę robił pompki .Nie codziennie ale postanowiłem często .Plan był taki że pompek miało być tyle danego dnia ,który był aktualnie dzień roku ..Np 20 dzień roku 20 pompek,100 dzień roku 100 pompek ... Nie ,nie ...nie na raz ...w seriach np.5x20 =100 przerwy między seriami wynosiły pół minuty .Plan był taki aby w sywestra zrobić 366 pompek bo rok 2016 był rokiem przestępnym :) Czyli 17 x20 +26 pompek.Wszystko szło dobrze do czasu przygotowań do nieplanowanego jesiennego maratonu. Doszedłem już do 12 serii po 20 sztuk i zbrakło .Zbrakło czasu ,chęci a przede wszystkim motywacji.W tym roku przygodę z pompkami rozpoczynam na nowo .9 lutego było 2x20 a dzisiaj 54 dzień roku czyli 2x 27 :)
Jestem ciekaw czy cel zostanie osiągnięty ? Mam nadzieję że tak bo motywacja jest podwójna 1) po prostu chcę to zrobić 2) trzeba o czymś pisać na blogu :) O moich pompkach napiszę na pewno jeszcze nie raz a dzisiejszy wpis zmotywował mnie do jeszcze jednej aktywności .10 razy 60 sekund plank :) czyli deska ... Spróbujecie ze mną ??? Pół minuty na przerwie ,jeżeli macie 15 minut spróbujcie .Niech ten wpis was zmotywuje :) Pozdrawiam Tomek :)
poniedziałek, 20 lutego 2017
Zakupy
Dzisiaj napiszę o tym ile motywacji w nasze życie wnoszą zakupy .Zakupy ktoś zapyta? Tak właśnie zakupy ... nie koniecznie udane i nie koniecznie dające zadowolenie .Każdy z nas kiedyś kupił sobie coś nowego.Telewizor , samochód , maszynkę do golenia, ubrania .Czasami właśnie najprostsze rzeczy kupione za ciężko zarobione pieniądze cieszą najbardziej. Biegacze też motywują się zakupami , bo jakże miło wybiec na trasę w nowych butach , leginsach czy kurteczce. Tak właśnie jest i jeśli ktoś teraz czytając ten tekst pokręci przecząco głową oszukuje samego siebie.Nie wierzę że po zakupie nowej bryki siedzicie spokojnie w domu panowie. Pojawia się chęć przejażdżki, cotygodniowego sprzątania, mycia i ogólnego dbania o nowy nabytek .A co to takiego? Tak to właśnie jest motywacja :-) Znam ludzi którzy po zakupie nowego samochodu postanawiają w nim nie palić. .. a jeszcze inni aby zarobić na wymarzoną rzecz łapią dodatkowe godziny lub tak zwane fuchy ... I to też jest motywacja .A panie ? Pań to do zakupów nie trzeba bardzo motywować jak wiedzą wszyscy ale jak jest już coś nowego to też trzeba się w tym pokazać , no nie ? No i wtedy jest większa motywacja do wyjścia gdzieś 😄
Ja też ostatnio postanowiłem się troszkę zmotywować i kupić sobie coś nowego do biegania .Padło na buty bo te które mam przebiegły już ze 3000 km a to nawet przy mojej wadze to sporo 😄Wybraliśmy się do znanego wszem i obecnie marketu sportowego do Warszawy . Po przymierzeniu kilku par butów zakończyłem wizytę tam na zakupie bluzy , do biegania oczywiście.
Dobre i to pomyślałem. Nazajutrz udałem się już bliżej domu do bardzo znanej w Siedlcach Galerii Sportowej. Przymierzyłem jedne , drugie ,trzecie ...z powrotem te drugie .... Tak to te !!!.Każdy biegacz wie kiedy przychodzi ta chwila. Zakładasz but na nogę i nie chcesz zdejmować.
Nie mogę się już doczekać pierwszego wybiegania w nowych butkach. .. Tak i to też jest motywacja ...Tak że więc ten tego .... Jak macie doła to na zakupy, jak nie chce wam się biegać to kupcie sobie coś nowego , przecież trzeba będzie to wypróbować 😄A jak nie macie na to pieniędzy to w myśl zasady ,,Idę do roboty aby mieć kasę na głupoty'' ruszcie dupę i zaróbcie sobie bo nic tak nie motywuje jak chęć posiadania .
Ja też ostatnio postanowiłem się troszkę zmotywować i kupić sobie coś nowego do biegania .Padło na buty bo te które mam przebiegły już ze 3000 km a to nawet przy mojej wadze to sporo 😄Wybraliśmy się do znanego wszem i obecnie marketu sportowego do Warszawy . Po przymierzeniu kilku par butów zakończyłem wizytę tam na zakupie bluzy , do biegania oczywiście.
Dobre i to pomyślałem. Nazajutrz udałem się już bliżej domu do bardzo znanej w Siedlcach Galerii Sportowej. Przymierzyłem jedne , drugie ,trzecie ...z powrotem te drugie .... Tak to te !!!.Każdy biegacz wie kiedy przychodzi ta chwila. Zakładasz but na nogę i nie chcesz zdejmować.
Nie mogę się już doczekać pierwszego wybiegania w nowych butkach. .. Tak i to też jest motywacja ...Tak że więc ten tego .... Jak macie doła to na zakupy, jak nie chce wam się biegać to kupcie sobie coś nowego , przecież trzeba będzie to wypróbować 😄A jak nie macie na to pieniędzy to w myśl zasady ,,Idę do roboty aby mieć kasę na głupoty'' ruszcie dupę i zaróbcie sobie bo nic tak nie motywuje jak chęć posiadania .
środa, 15 lutego 2017
Grand prix BGGB
Dzisiaj napiszę wam o tym jak nie wygrywając ani jednego biegu z pośród pięciu w trzeciej edycji Biegów Górskich BGGB ,zostałem zwycięzcą całej serii .
Całość rozpoczęła się 3 grudnia i tak szczerze do pierwszego startu podchodziłem bardzo sceptycznie .Nie wiedziałem jak pobiegną inni,i ile po jesiennych startach jestem w stanie z siebie wydobyć .To prawda od początku marzyło mi się podium .Chociaż w m-40 myślałem sobie bo o obronie trzeciego miejsca z poprzedniego roku ciężko było mówić :)
Pierwszy bieg jak przystało na zimowe Grand Prix wystartował w iście zimowych warunkach .
Czołówka uformowała się od razu .Korzonek ,Mitrofaniuk ,Skóra .Przez 9 km zmienialiśmy się na prowadzeniu.Jednak po 9 kilometrze chyba postanowili pokazać mi kto będzie rządził na tej edycji biegów i ruszyli dużo szybciej.Na kilometrze jednak nie uciekli mi daleko i pierwszy bieg ukończyłem w pierwszej trójce z kilkoma sekundami straty .Cieszyłem się bardzo tym bardziej że minutę za mną pojawił się mój kolega ze Grupy Biegaczy Skórzec Biega ,Krzysiek :) Było dobrze a nawet bardzo dobrze w końcu chodzi o to aby cała grupa dobrze się zaprezentowała :)
Dwa tygodnie minęły dosyć szybko i przyszedł czas na drugi start .Troszkę mniej zimowy ale podłoże po którym trzeba było biegać wcale nie było lepsze :) Na drugim starcie pojawił się mój biegowy przyjaciel Łukasz z który przebiegłem mnóstwo kilometrów przygotowując się do startu w Atenach .Wiedziałem że też zechce pokazać dobre bieganie .Drugi bieg bardzo przypominał ten pierwszy .Na drugi kilometrze wyskoczyłem na prowadzenie by na pograniczu ósmego a dziewiątego znowu dać się obgonić tym szybszym :) Tym razem dołączył do nich Łukasz.
Całość skończyłem na czwartym miejscu ,a kilka sekund za mną na mecie pojawił się również Krzysiek .Nie miałem do siebie żalu .Biegłem tak jak potrafiłem najlepiej a to że zbrakło mi sił na tym przeklętym już wtedy dziewiątym kilometrze było wynikiem tylko i wyłącznie małej liczby treningów objętościowych :) Po prostu robiłem za mało dłuższych wybiegań .
3 etap to już zupełnie inna historia .Jadąc na niego zastanawiałem się ile osób zdecyduje się na bieganie w prawie dwudziesto stopniowym mrozie .O dziwo frekwencja wcale nie była gorsza a na biegu pojawili się wszyscy którym zależało na ukończeniu kolejnego biegu w tej edycji .Ciężkie podłoże i mroźne powietrze przyczyniły się do tego że prawie każdy kto wystartował tego dnia nie był zadowolony z uzyskanego wyniku .Co do układu biegu to po raz trzeci powtórzył się scenariusz z dwóch poprzednich z tym że do grona mijających mnie na dziewiątym kilometrze dołączył Krzysiek.No ładnie pomyślałem ,co bieg to gorzej . Trzeci etap ukończyłem na piątym miejscu.Ciężko mi było w to uwierzyć ale trener z tego biegu był w miarę zadowolony a to za sprawą bardzo małych różnic czasowych pierwszej piątki .
Na tym biegu straciłem do prowadzącego tylko 15 sekund .Po trzech etapach byłem na trzecim miejscu w klasyfikacji ogólnej .Było całkiem nieźle chociaż czułem że jeszcze dużo może się wydarzyć .
4 etap zapowiadał się jak inne ale to co się tam wydarzyło przerosło moje najśmielsze oczekiwania .Już na starcie zauważyłem że nie ma Korzonka i Mitrofaniuka .
Ruszyliśmy bardzo szybko .Pogoda sprzyjała. Było na tyle ciepło że można było biec bez kurki .Na tym biegu wiedziałem dokładnie że jeżeli chcę powalczyć o coś więcej niż wiekówka nie mogę pozwolić na to aby Łukasz za bardzo mi uciekł :) Tempo narzucił młody chłopak z pogoni ,tuż za nim Łukasz ja i Krzysiek .Na drugim kilometrze młodego już nie widzieliśmy a na czwartym po mału zaczął zostawać z tyłu Krzysiek .Na półmetku byliśmy tylko we dwóch .Ja i Łukasz jak za starych dobrych czasów na treningach .
To on dyktował tempo a ja tylko starałem się je utrzymać.I znowu 9 kilometr ...Łukasz zaczął przyśpieszać a ja za nim.Nie miałem tyle sił co on ,mimo wszystko uciekł mi 15 sekund . Kiedy Krzysiek jako czwarty wpadł na metę ,zapytałem co się stało na czwartym kilometrze ,a on mi odparł krótko.Jak to co się stało?? Ty spójrz na zegarek.Spojrzałem a tam 39 :48 .Z niedowierzaniem spojrzałem jeszcze raz ...Ale czas !!!! Ten etap wygrał młody z czasem 37 minut a ja wyskoczyłem na prowadzenie w ogólnej klasyfikacji .To był etap który dodał mi odwagi i wiary w siebie .Wiary w to że podium jest w moim zasięgu .
11 lutego przyszedł czas na finał . Dziesięcio stopniowy mróz i śnieg .Snieg po którym nawet chodzić było ciężko .Wszystko miałem wyliczone .Wiedziałem kto na ile może mi uciec .Zapowiadała sie bardzo ciekawa walka .Marek dzień wcześniej na endomondo napisał że jest po chorobie .Życzy nam jak najlepiej iże nie ma ochoty się ścigać.Kiedy spojrzałem przed startem na Łukasza pomyślałem o Boże a jemu co???Dzień wcześniej coś go dopadło.Próbował się podleczyć ale ze smutkiem powiedział że jest do bani .Start!!! Od razu na prowadzenie wyskoczył Korzonek, było widać że mu zależy ,że jest w dobrej dyspozycji i że zechce pokazać jaki jest mocny .2 kilometr Korzonek z każdym metrem centymetr po centymetrze po prostu mi uciekał. Minął mnie Jasiek który do tej pory biegał gdzieś z tyłu .Umierasz ??? Zapytał ...Chyba tak odparłem .Na 4 kilometrze wyprzedził mnie już Krzysiek .Cały czas starałem się trzymać tempo .Było ciężko .Tuż po półmetku minął mnie kolejny zawodnik a ja nic nie mogłem zrobić .Oglądałem się za siebie tak jak bym wyczekiwał kiedy miną mnie kolejni ale o dziwo z tyłu nikogo już nie było .Liczyłem sekundy poprzedzających mnie biegaczy . Na 7 kilometrze Korzonek miał już minutę przewagi .Uda się powtarzałem sobie w głowie ...uda się!!! 9 kilometr a ja cały czas do przodu .I tu już pojawiła się radość .Radość z tego że za chwilę koniec, że nie mam odcięcia jak na czterech poprzednich biegach .Było ciężko ale równo .Na metę wpadłem jako 5 .Za mną Łukasz i Marek.Zapasu z poprzednich biegów wystarczyło .Cieszyłem się tym bardziej że Krzysiek dzięki tym wszystkim zawirowaniom awansował na 3 miejsce open :) Skórzec Biega Górą :)
Całość rozpoczęła się 3 grudnia i tak szczerze do pierwszego startu podchodziłem bardzo sceptycznie .Nie wiedziałem jak pobiegną inni,i ile po jesiennych startach jestem w stanie z siebie wydobyć .To prawda od początku marzyło mi się podium .Chociaż w m-40 myślałem sobie bo o obronie trzeciego miejsca z poprzedniego roku ciężko było mówić :)
Pierwszy bieg jak przystało na zimowe Grand Prix wystartował w iście zimowych warunkach .
Czołówka uformowała się od razu .Korzonek ,Mitrofaniuk ,Skóra .Przez 9 km zmienialiśmy się na prowadzeniu.Jednak po 9 kilometrze chyba postanowili pokazać mi kto będzie rządził na tej edycji biegów i ruszyli dużo szybciej.Na kilometrze jednak nie uciekli mi daleko i pierwszy bieg ukończyłem w pierwszej trójce z kilkoma sekundami straty .Cieszyłem się bardzo tym bardziej że minutę za mną pojawił się mój kolega ze Grupy Biegaczy Skórzec Biega ,Krzysiek :) Było dobrze a nawet bardzo dobrze w końcu chodzi o to aby cała grupa dobrze się zaprezentowała :)
Dwa tygodnie minęły dosyć szybko i przyszedł czas na drugi start .Troszkę mniej zimowy ale podłoże po którym trzeba było biegać wcale nie było lepsze :) Na drugim starcie pojawił się mój biegowy przyjaciel Łukasz z który przebiegłem mnóstwo kilometrów przygotowując się do startu w Atenach .Wiedziałem że też zechce pokazać dobre bieganie .Drugi bieg bardzo przypominał ten pierwszy .Na drugi kilometrze wyskoczyłem na prowadzenie by na pograniczu ósmego a dziewiątego znowu dać się obgonić tym szybszym :) Tym razem dołączył do nich Łukasz.
Całość skończyłem na czwartym miejscu ,a kilka sekund za mną na mecie pojawił się również Krzysiek .Nie miałem do siebie żalu .Biegłem tak jak potrafiłem najlepiej a to że zbrakło mi sił na tym przeklętym już wtedy dziewiątym kilometrze było wynikiem tylko i wyłącznie małej liczby treningów objętościowych :) Po prostu robiłem za mało dłuższych wybiegań .
3 etap to już zupełnie inna historia .Jadąc na niego zastanawiałem się ile osób zdecyduje się na bieganie w prawie dwudziesto stopniowym mrozie .O dziwo frekwencja wcale nie była gorsza a na biegu pojawili się wszyscy którym zależało na ukończeniu kolejnego biegu w tej edycji .Ciężkie podłoże i mroźne powietrze przyczyniły się do tego że prawie każdy kto wystartował tego dnia nie był zadowolony z uzyskanego wyniku .Co do układu biegu to po raz trzeci powtórzył się scenariusz z dwóch poprzednich z tym że do grona mijających mnie na dziewiątym kilometrze dołączył Krzysiek.No ładnie pomyślałem ,co bieg to gorzej . Trzeci etap ukończyłem na piątym miejscu.Ciężko mi było w to uwierzyć ale trener z tego biegu był w miarę zadowolony a to za sprawą bardzo małych różnic czasowych pierwszej piątki .
Na tym biegu straciłem do prowadzącego tylko 15 sekund .Po trzech etapach byłem na trzecim miejscu w klasyfikacji ogólnej .Było całkiem nieźle chociaż czułem że jeszcze dużo może się wydarzyć .
4 etap zapowiadał się jak inne ale to co się tam wydarzyło przerosło moje najśmielsze oczekiwania .Już na starcie zauważyłem że nie ma Korzonka i Mitrofaniuka .
Ruszyliśmy bardzo szybko .Pogoda sprzyjała. Było na tyle ciepło że można było biec bez kurki .Na tym biegu wiedziałem dokładnie że jeżeli chcę powalczyć o coś więcej niż wiekówka nie mogę pozwolić na to aby Łukasz za bardzo mi uciekł :) Tempo narzucił młody chłopak z pogoni ,tuż za nim Łukasz ja i Krzysiek .Na drugim kilometrze młodego już nie widzieliśmy a na czwartym po mału zaczął zostawać z tyłu Krzysiek .Na półmetku byliśmy tylko we dwóch .Ja i Łukasz jak za starych dobrych czasów na treningach .
To on dyktował tempo a ja tylko starałem się je utrzymać.I znowu 9 kilometr ...Łukasz zaczął przyśpieszać a ja za nim.Nie miałem tyle sił co on ,mimo wszystko uciekł mi 15 sekund . Kiedy Krzysiek jako czwarty wpadł na metę ,zapytałem co się stało na czwartym kilometrze ,a on mi odparł krótko.Jak to co się stało?? Ty spójrz na zegarek.Spojrzałem a tam 39 :48 .Z niedowierzaniem spojrzałem jeszcze raz ...Ale czas !!!! Ten etap wygrał młody z czasem 37 minut a ja wyskoczyłem na prowadzenie w ogólnej klasyfikacji .To był etap który dodał mi odwagi i wiary w siebie .Wiary w to że podium jest w moim zasięgu .
11 lutego przyszedł czas na finał . Dziesięcio stopniowy mróz i śnieg .Snieg po którym nawet chodzić było ciężko .Wszystko miałem wyliczone .Wiedziałem kto na ile może mi uciec .Zapowiadała sie bardzo ciekawa walka .Marek dzień wcześniej na endomondo napisał że jest po chorobie .Życzy nam jak najlepiej iże nie ma ochoty się ścigać.Kiedy spojrzałem przed startem na Łukasza pomyślałem o Boże a jemu co???Dzień wcześniej coś go dopadło.Próbował się podleczyć ale ze smutkiem powiedział że jest do bani .Start!!! Od razu na prowadzenie wyskoczył Korzonek, było widać że mu zależy ,że jest w dobrej dyspozycji i że zechce pokazać jaki jest mocny .2 kilometr Korzonek z każdym metrem centymetr po centymetrze po prostu mi uciekał. Minął mnie Jasiek który do tej pory biegał gdzieś z tyłu .Umierasz ??? Zapytał ...Chyba tak odparłem .Na 4 kilometrze wyprzedził mnie już Krzysiek .Cały czas starałem się trzymać tempo .Było ciężko .Tuż po półmetku minął mnie kolejny zawodnik a ja nic nie mogłem zrobić .Oglądałem się za siebie tak jak bym wyczekiwał kiedy miną mnie kolejni ale o dziwo z tyłu nikogo już nie było .Liczyłem sekundy poprzedzających mnie biegaczy . Na 7 kilometrze Korzonek miał już minutę przewagi .Uda się powtarzałem sobie w głowie ...uda się!!! 9 kilometr a ja cały czas do przodu .I tu już pojawiła się radość .Radość z tego że za chwilę koniec, że nie mam odcięcia jak na czterech poprzednich biegach .Było ciężko ale równo .Na metę wpadłem jako 5 .Za mną Łukasz i Marek.Zapasu z poprzednich biegów wystarczyło .Cieszyłem się tym bardziej że Krzysiek dzięki tym wszystkim zawirowaniom awansował na 3 miejsce open :) Skórzec Biega Górą :)
wtorek, 14 lutego 2017
Dziewczyny z Platerowa
Jedną z większych moich motywacji do utworzenia Grupy biegaczy Skórzec biega była ekipa biegających dziewczyn z Platerowa .Ich 4 osobowa drużyna dała mi swego czasu dużo do myślenia ...Bo skoro one mogą biegać we cztery po Platerowie i promować bieganie i swoją miejscowość to dlaczego ja bym nie mógł zrobić czegoś podobnego w Skórcu :)
Kasia ,Ola Edyta i Ewa biegają razem od 2013 roku i trzeba im przyznać swoją obecnością na różnych biegach pokazują to jak można wspaniale bawić się bieganiem i czerpać z biegania dużo radości.Dziewczyny z dużym zaangażowaniem włanczają się również do organizacji Platerowskiego Biegu który odbywa się rok rocznie w ostatni weekend czerwca :) Jeżeli ktoś kiedyś chciałby założyć grupę biegową to może brać przykład z takich wzorów jak Dziewczyny z Platerowa Biegają :)
https://pl-pl.facebook.com/Dziewczyny-z-Platerowa-Biegaj%C4%85-1481905755363116/
Kasia ,Ola Edyta i Ewa biegają razem od 2013 roku i trzeba im przyznać swoją obecnością na różnych biegach pokazują to jak można wspaniale bawić się bieganiem i czerpać z biegania dużo radości.Dziewczyny z dużym zaangażowaniem włanczają się również do organizacji Platerowskiego Biegu który odbywa się rok rocznie w ostatni weekend czerwca :) Jeżeli ktoś kiedyś chciałby założyć grupę biegową to może brać przykład z takich wzorów jak Dziewczyny z Platerowa Biegają :)
https://pl-pl.facebook.com/Dziewczyny-z-Platerowa-Biegaj%C4%85-1481905755363116/
poniedziałek, 13 lutego 2017
Aby do wiosny
Nie wiem jak wy ale ja już po mału mam dosyć tego codziennego biegania po śniegu ,namarzniętych koleinach i zaspach. I pomyśleć że jeszcze 2 miesiące temu nie mogłem się doczekać kiedy spadnie śnieg.Kiedy już spadł byłem taki szczęśliwy że w końcu można pobiegać po białym puchu :-). Aż chciało się wyjść na dwór i po prostu pobiec przed siebie .Istne szaleństwo . I to była prawdziwa motywacja .Wstajesz rano a tu kilkucentymetrowa warstwa śnieżku na ulicy ...Wowww!!! buty i poszedł . 😄
To prawda ,bieganie w śniegu jest jednym z elementów treningu który zrobiony zimą procentuje w sezonie ale tak szczerze co za dużo to nie zdrowo.Kiedyś czytałem artykuł że bieganie po takiej śliskiej ,nierównej i niestabilnej nawierzchni może powodować mikro urazy i chyba zaczynam tego doświadczać .Tym bardziej że mój kiometrarz z ostatnich kilku tygodni nie zmienia się i oscyluje w granicach setki.
Na szczęście nadają ocieplenie a ja jako baczny obserwator śledząc wiatr,księżyc,ptaki i mech na drzewach powiem wam że ocieplenie jest blisko 😄 I miejmy nadzieję że się nie mylę :-)
Oby do wiosny 😄
To prawda ,bieganie w śniegu jest jednym z elementów treningu który zrobiony zimą procentuje w sezonie ale tak szczerze co za dużo to nie zdrowo.Kiedyś czytałem artykuł że bieganie po takiej śliskiej ,nierównej i niestabilnej nawierzchni może powodować mikro urazy i chyba zaczynam tego doświadczać .Tym bardziej że mój kiometrarz z ostatnich kilku tygodni nie zmienia się i oscyluje w granicach setki.
Na szczęście nadają ocieplenie a ja jako baczny obserwator śledząc wiatr,księżyc,ptaki i mech na drzewach powiem wam że ocieplenie jest blisko 😄 I miejmy nadzieję że się nie mylę :-)
Oby do wiosny 😄
środa, 8 lutego 2017
Zdrowaś Mario
Jak napisałem wcześniej, na blogu będę poruszał różne tematy i przedstawiał swój punkt widzenia na poszczególne sprawy.Jednym z tematów który chciałbym poruszyć to temat wiary .Wiary w Boga przynależności do kościoła i modlitwy .I pomyślicie :co motywacja w bieganiu i w życiu codziennym ma wspólnego z wiarą i modlitwą ??? Przeczytajcie do końca .Nie jest to może ulubiony przez wielu temat bo niektórzy po prostu nie praktykują ,inni tłumaczą że wierzą w Boga ale nie w księdza jeszcze inni twierdzą że wystarczy im modlitwa w domu i wcale nie muszą co tydzień w niedzielę meldować się w Kościele .Nawet nie mam zamiaru nikogo z tego rozliczać chociaż jednym z uczynków miłosiernych co do duszy ,,Grzesznych upominać '' .Często staram się wypełniać ten obowiązek chociaż przypomina on walkę z wiatrakami bo jak to wytłumaczyć komuś kto nie był w kościele od kilku lat że są rekolekcje i można iść do spowiedzi ? Kiedy zostaję sam podczas biegowych treningów ,kiedy kończą mi się myśli i plany zawsze pozostaje modlitwa .Czasami przypominają mi o niej słyszane z daleka bijące dzwony w kościele a czasami po prostu wyrzuty sumienia że znowu w niedzielę nie byłem w Kościele .To chyba dobry objaw .
Czasami po prostu przychodzi ciężki dzień i uwierzcie wtedy też nic innego tylko się modlę .Niby nic wielkiego wystarczy Zdrowaś Mario ,Pod Twoją Obronę i Jezu Ufam Tobie .Tak też było wczoraj ...Boże jak ja jutro sobie poradzę myślałem zasypiając.... Makulatura .trening ,praca ,czas dla żony i rodziny .Śniegu napadało trzeba odśnieżyć ,kurier przywiezie paczkę kto ją odbierze ??? Wstałem o 8.30 no i co ??? Zdrowaś Mario ,Pod Twoją Obronę ,Jezu Ufam Tobie i niech się dzieje wola Boża :) Śniadanie z żoną i pytanie :mężu kawkę ??? W duchu zadałem sobie pytanie a mam czas ?? Rób wypijemy , odparłem :) Capucino z żoną i ładować makulaturę .Dzięki pomocy syna po 30 minutach jechaliśmy już do szkoły w której była zaplanowana zbiórka makulatury .Szybkie dwa kursy na skup w międzyczasie telefon od kuriera... odbierze pan paczkę ??? tak żona jest jeszcze w domu to odbierze :) 11.50 a ja już w dresach biegłem z Siedlec do domu .... Dobrze że pierworodny ma już prawo jazdy :) Dzięki temu że pojechał odebrać nakrętki od znajomego zaoszczędziłem kolejne pół godziny. Bieganko jak to bieganko 17.5 km w godzinę i piętnaście minut .Czyli 13.10 byłem w domu .uff odetchnęłem z ulgą ...wyrobiłem się .W piekarniku gorący kurczak wstawiony przez żonę przed wyjazdem do pracy czyli szybki obiad i do piekarni :)
Wszystko jest możliwe kiedy mamy dobre wsparcie .Wsparcie w rodzinie ,wśród znajomych .Śnieg nie odśnieżony leży jak leżał ale co tam odśnieżę jutro .Na pewno dam radę .Dam radę bo mam rodzinę ,znajomych i Wierzę w Boga który daje mi siłę aby wstać i zrobić coś dobrego :)
Na zakończenie trzy słowa ...poszukujesz motywacji ? pomódl się .
Czasami po prostu przychodzi ciężki dzień i uwierzcie wtedy też nic innego tylko się modlę .Niby nic wielkiego wystarczy Zdrowaś Mario ,Pod Twoją Obronę i Jezu Ufam Tobie .Tak też było wczoraj ...Boże jak ja jutro sobie poradzę myślałem zasypiając.... Makulatura .trening ,praca ,czas dla żony i rodziny .Śniegu napadało trzeba odśnieżyć ,kurier przywiezie paczkę kto ją odbierze ??? Wstałem o 8.30 no i co ??? Zdrowaś Mario ,Pod Twoją Obronę ,Jezu Ufam Tobie i niech się dzieje wola Boża :) Śniadanie z żoną i pytanie :mężu kawkę ??? W duchu zadałem sobie pytanie a mam czas ?? Rób wypijemy , odparłem :) Capucino z żoną i ładować makulaturę .Dzięki pomocy syna po 30 minutach jechaliśmy już do szkoły w której była zaplanowana zbiórka makulatury .Szybkie dwa kursy na skup w międzyczasie telefon od kuriera... odbierze pan paczkę ??? tak żona jest jeszcze w domu to odbierze :) 11.50 a ja już w dresach biegłem z Siedlec do domu .... Dobrze że pierworodny ma już prawo jazdy :) Dzięki temu że pojechał odebrać nakrętki od znajomego zaoszczędziłem kolejne pół godziny. Bieganko jak to bieganko 17.5 km w godzinę i piętnaście minut .Czyli 13.10 byłem w domu .uff odetchnęłem z ulgą ...wyrobiłem się .W piekarniku gorący kurczak wstawiony przez żonę przed wyjazdem do pracy czyli szybki obiad i do piekarni :)
Wszystko jest możliwe kiedy mamy dobre wsparcie .Wsparcie w rodzinie ,wśród znajomych .Śnieg nie odśnieżony leży jak leżał ale co tam odśnieżę jutro .Na pewno dam radę .Dam radę bo mam rodzinę ,znajomych i Wierzę w Boga który daje mi siłę aby wstać i zrobić coś dobrego :)
Na zakończenie trzy słowa ...poszukujesz motywacji ? pomódl się .
wtorek, 7 lutego 2017
Grupa Biegaczy Skórzec Biega
Historia Grupy Biegaczy Skórzec Biega rozpoczyna się 28 lutego 2014 roku Wtedy to właśnie zainspirowany dziełem kilku dziewczyn z Platerowa https://www.facebook.com/Dziewczyny-z-Platerowa-Biegaj%C4%85-1481905755363116/?fref=ts postanowiłem zachęcić do wspólnego biegania mieszkańców Skórca i okolicznych wiosek .Na początek oczywiście założyłem wydarzenie na facebooku w którym opisałem to co chcę zrobić przez najbliższych kilka miesięcy :) Co sobotnie spotkania biegowe nazwałem WIOSENNA EDYCJA SPOTKAŃ BIEGOWYCH SKÓRZEC BIEGA .I to był początek .Dzięki wsparciu mojej rodziny i biegowego przyjaciela Pawła Czarnockiego mogliśmy ruszyć i zacząć biegać po Skórzeckich ulicach .Początki nie były łatwe .Kiepska pogoda często przyczyniała się do tego że biegaliśmy w pięć lub sześć osób.Na całe szczęście przyszła wiosna i na spotkaniach zaczęło się pojawiać coraz więcej osób.
Jako że zaczynaliśmy po mału tworzyć grupę poprosiłem właścicieli piekarni Baldwin w której pracuję o finansowe wsparcie i już na Skórzecką edycję ogólnopolskiej akcji Polska Biega cieszyliśmy się z nowiutkich koszulek,a w czerwcu udało nam się wspólnie wyjechać wspólnie na Bieg do Platerowa.
Po wiosennej edycji przyszedł czas na wakacyjną przerwę a po niej na Jesienną edycję spotkań biegowych .Część osób przychodziło i odchodziło inni przychodzili w kratkę a jeszcze inni dosyć systematycznie .Aby zmobilizować do aktywności fizycznej postanowiłem dzięki wsparciu finansowemu kilku znajomych ufundować na zakończenie sezonu kilka jakichś fajnych nagród .Były kubki koszulki i dyplomy dla najlepszych.Jako że mikołajki były bardzo blisko postanowiłem też dla wszystkich zorganizować Bieganko Mikołajkowe .Oczywiście z drobnymi upominkami na zakończenie :)
W kolejny sezon biegowy wchodziliśmy z dużymi planami i nadziejami :) Kolejne edycje biegowych spotkań i kolejne osoby dołanczające do grupy .Aby jeszcze bardziej zmotywować do biegania szczególnie tych najmłodszych zorganizowałem grupową rywalizację kilometrową .W ciągu sezonu nasi reprezentanci pojawiali się na wielu biegach .Na zakończeniu sezonu 2015 było nas jeszcze więcej . Dzięki pomysłowi i zaangażowaniu dyrektora Skórzeckiego Gimnazjum p.Wojciecha Zgorzałka przy współudziale i wsparciu wielu osób udało się po raz pierwszy w Skórcu zorganizować I Bieg Niepodległości .
Kolejny rok przyniósł kolejne sukcesy . Nie sposób nie wspomnieć tutaj o wspólnych wyjazdach na różnego rodzaju pikniki .Park linowy w Stoczku Łukowskim oraz tereny rekreacyjne przy leśniczówce w Lipniaku należą chyba do naszych ulubionych i najczęściej odwiedzanych miejsc.
W krótkim czasie udało nam się stworzyć coś w rodzaju biegowej grupy .Co prawda nie formalnej bo nie jesteśmy nigdzie zarejestrowani ale cieszą rzeczy które robimy razem.Bieganie sprawia nam dużo frajdy a spotkania biegowe motywują do ruszenia się z domu .W tej chwili trzon grupy to Tomek ,Paweł,Krzysiek ,Kamil <Łukasz ,Łukasz,Andrzej, Irek .Rafał Piotrek Filip Michał,Dorota ,Edyta ,Beata ,Aldona , Magda ,Klaudia Natalka,Adaś ,Kaśka ,Iza,Julek ,Czarek,Karolina czyli ponad 20 osób . osoby te systematycznie w miarę możliwości uczestniczą w naszych spotkaniach i promują bieganie jako formę aktywnego sposobu spędzania wolnego czasu .To dzięki nim biegacz na ulicach Skórca nie wzbudza sensacji .Jest czymś naturalnym jak przejeżdżający samochód na przykład :) Różnego rodzaju nagrody , koszulki i inne rzeczy związane z finansami odbywają się przez dobrowolne wsparcie zaprzyjaźnionych firm .Wśród nich Pizzeria Italia , Foto Cabaj,Piekarnia Baldwin Cukiernia Pszczółka, Mag - Mar, Pablo , Bar Zacisze, Zajazd Korona.Nie sposób też nie wspomnieć o chłopakach z firmy Marflex którzy nie patrząc nie raz na natłok pracy robią dla nas koszulki , nadruki i wspierają dobrym słowem :-) Ludzie mówią że rozbiegałem Skórzec a ja twierdzę że każdy kto chociaż raz był na spotkaniu Grupy Biegaczy Skórzec Biega przyczynił się do tego i to bardzo :) Zapraszam do polubienia strony na faceboku i do zobaczenia w Skórcu :)https://www.facebook.com/Grupa-biegaczy-Sk%C3%B3rzec-BIEGA-278232999019467/?fref=ts
Jako że zaczynaliśmy po mału tworzyć grupę poprosiłem właścicieli piekarni Baldwin w której pracuję o finansowe wsparcie i już na Skórzecką edycję ogólnopolskiej akcji Polska Biega cieszyliśmy się z nowiutkich koszulek,a w czerwcu udało nam się wspólnie wyjechać wspólnie na Bieg do Platerowa.
Po wiosennej edycji przyszedł czas na wakacyjną przerwę a po niej na Jesienną edycję spotkań biegowych .Część osób przychodziło i odchodziło inni przychodzili w kratkę a jeszcze inni dosyć systematycznie .Aby zmobilizować do aktywności fizycznej postanowiłem dzięki wsparciu finansowemu kilku znajomych ufundować na zakończenie sezonu kilka jakichś fajnych nagród .Były kubki koszulki i dyplomy dla najlepszych.Jako że mikołajki były bardzo blisko postanowiłem też dla wszystkich zorganizować Bieganko Mikołajkowe .Oczywiście z drobnymi upominkami na zakończenie :)
W kolejny sezon biegowy wchodziliśmy z dużymi planami i nadziejami :) Kolejne edycje biegowych spotkań i kolejne osoby dołanczające do grupy .Aby jeszcze bardziej zmotywować do biegania szczególnie tych najmłodszych zorganizowałem grupową rywalizację kilometrową .W ciągu sezonu nasi reprezentanci pojawiali się na wielu biegach .Na zakończeniu sezonu 2015 było nas jeszcze więcej . Dzięki pomysłowi i zaangażowaniu dyrektora Skórzeckiego Gimnazjum p.Wojciecha Zgorzałka przy współudziale i wsparciu wielu osób udało się po raz pierwszy w Skórcu zorganizować I Bieg Niepodległości .
Kolejny rok przyniósł kolejne sukcesy . Nie sposób nie wspomnieć tutaj o wspólnych wyjazdach na różnego rodzaju pikniki .Park linowy w Stoczku Łukowskim oraz tereny rekreacyjne przy leśniczówce w Lipniaku należą chyba do naszych ulubionych i najczęściej odwiedzanych miejsc.
W krótkim czasie udało nam się stworzyć coś w rodzaju biegowej grupy .Co prawda nie formalnej bo nie jesteśmy nigdzie zarejestrowani ale cieszą rzeczy które robimy razem.Bieganie sprawia nam dużo frajdy a spotkania biegowe motywują do ruszenia się z domu .W tej chwili trzon grupy to Tomek ,Paweł,Krzysiek ,Kamil <Łukasz ,Łukasz,Andrzej, Irek .Rafał Piotrek Filip Michał,Dorota ,Edyta ,Beata ,Aldona , Magda ,Klaudia Natalka,Adaś ,Kaśka ,Iza,Julek ,Czarek,Karolina czyli ponad 20 osób . osoby te systematycznie w miarę możliwości uczestniczą w naszych spotkaniach i promują bieganie jako formę aktywnego sposobu spędzania wolnego czasu .To dzięki nim biegacz na ulicach Skórca nie wzbudza sensacji .Jest czymś naturalnym jak przejeżdżający samochód na przykład :) Różnego rodzaju nagrody , koszulki i inne rzeczy związane z finansami odbywają się przez dobrowolne wsparcie zaprzyjaźnionych firm .Wśród nich Pizzeria Italia , Foto Cabaj,Piekarnia Baldwin Cukiernia Pszczółka, Mag - Mar, Pablo , Bar Zacisze, Zajazd Korona.Nie sposób też nie wspomnieć o chłopakach z firmy Marflex którzy nie patrząc nie raz na natłok pracy robią dla nas koszulki , nadruki i wspierają dobrym słowem :-) Ludzie mówią że rozbiegałem Skórzec a ja twierdzę że każdy kto chociaż raz był na spotkaniu Grupy Biegaczy Skórzec Biega przyczynił się do tego i to bardzo :) Zapraszam do polubienia strony na faceboku i do zobaczenia w Skórcu :)https://www.facebook.com/Grupa-biegaczy-Sk%C3%B3rzec-BIEGA-278232999019467/?fref=ts
czwartek, 2 lutego 2017
Motywacja
Jedną z moich ulubionych form motywacji są udziały w różnego rodzaju rywalizacjach oraz wydarzeniach tworzonych na portalach społecznościowych. Pamiętam jak rok czy dwa lata temu moja biegowa znajoma Magda zaprosiła mnie do rywalizacji utworzonej na facebooku .
,,PRZEBIEGNĘ 300 KM W STYCZNIU ''.
Przebiegłem ...było ciężko ale udało się .Pamiętam jak ,aby mieć dzień wolnego nadrabiałem kilometry .np 5 dni po 12 km dawało 60 km i wtedy można było dzień odpocząć .
Miło też patrzy się na rywalizacje tworzone przez znajomych na endomondo .Tym bardziej miło gdy masz nabiegane dużo kilometrów i jesteś wśród czołówki :) Pamiętam jak pod koniec 2015 roku aby załapać się do pierwszej dziesiątki najlepszych od świąt Bożego Narodzenia do sylwestra ganiałem po 15 km a w ostatni dzień roku aby przypieczętować ten sukces pobiegłem 15 km rano i 16 km wieczorem poczym poszedłem na bal sylwestrowym i tańczyłem do 5 rano :)
W tym roku też biorę udział w takich wirtualnych wydarzeniach i rywalizacjach . Jedną z nich jest rywalizacja z Endomondo : Siedlce i okolice biegają .
https://www.endomondo.com/challenges/31607760
Ciekawie też zapowiada się wydarzenie utworzone na facebooku przez Virtual Runner Club
Bieg 100 km Specjalnie dla Ciebie.
Bieg polega na tym że codziennie od 5 do 14 lutego biegamy po 10 km co razem przez 10 dni daje 100 km . .Szczerze mówiąc to w tej chwili mam zrobioną dużo większą bazę kilometrową i przebiegam 100 km tygodniowo ale bardzo chętnie dołączyłem do tego wydarzenia i kilometry przebiegnięte od 5 lutego do walentynek poświęcam mojej żonie :) Czy zamiast kwiatów jak piszą organizatorzy ?? Raczej nie, tego by mi nie wybaczyła ,ale na pewno w walentynki też pobiegnę....po kwiaty :)
Zapraszam was do tego wydarzenia .Można dołączyć zrobić prezent swojej ukochanej a przy okazji zrobić przez 10 dni 100 km a to już naprawdę zabawa nie dla każdego :)
https://www.facebook.com/events/957532997680623/?notif_t=event_aggregate¬if_id=1486034554476678
,,PRZEBIEGNĘ 300 KM W STYCZNIU ''.
Przebiegłem ...było ciężko ale udało się .Pamiętam jak ,aby mieć dzień wolnego nadrabiałem kilometry .np 5 dni po 12 km dawało 60 km i wtedy można było dzień odpocząć .
Miło też patrzy się na rywalizacje tworzone przez znajomych na endomondo .Tym bardziej miło gdy masz nabiegane dużo kilometrów i jesteś wśród czołówki :) Pamiętam jak pod koniec 2015 roku aby załapać się do pierwszej dziesiątki najlepszych od świąt Bożego Narodzenia do sylwestra ganiałem po 15 km a w ostatni dzień roku aby przypieczętować ten sukces pobiegłem 15 km rano i 16 km wieczorem poczym poszedłem na bal sylwestrowym i tańczyłem do 5 rano :)
W tym roku też biorę udział w takich wirtualnych wydarzeniach i rywalizacjach . Jedną z nich jest rywalizacja z Endomondo : Siedlce i okolice biegają .
https://www.endomondo.com/challenges/31607760
Ciekawie też zapowiada się wydarzenie utworzone na facebooku przez Virtual Runner Club
Bieg 100 km Specjalnie dla Ciebie.
Bieg polega na tym że codziennie od 5 do 14 lutego biegamy po 10 km co razem przez 10 dni daje 100 km . .Szczerze mówiąc to w tej chwili mam zrobioną dużo większą bazę kilometrową i przebiegam 100 km tygodniowo ale bardzo chętnie dołączyłem do tego wydarzenia i kilometry przebiegnięte od 5 lutego do walentynek poświęcam mojej żonie :) Czy zamiast kwiatów jak piszą organizatorzy ?? Raczej nie, tego by mi nie wybaczyła ,ale na pewno w walentynki też pobiegnę....po kwiaty :)
Zapraszam was do tego wydarzenia .Można dołączyć zrobić prezent swojej ukochanej a przy okazji zrobić przez 10 dni 100 km a to już naprawdę zabawa nie dla każdego :)
https://www.facebook.com/events/957532997680623/?notif_t=event_aggregate¬if_id=1486034554476678
Subskrybuj:
Posty (Atom)