czwartek, 11 kwietnia 2024

Marzec 2024

 


Marzec rozpoczęłem wizytą w Lublinie. Może nie był to wymarzony pobyt ale po dwóch podejściach do biegowego zwiedzania tego miasta stwierdziłem po bieganiu - szału nie ma ale niech będzie 54/52 Lublin. Dlaczego nie było zadowolenia? A bo i to #zwiedzanewbiegu jakieś takie beż polotu. Po prostu na zaliczenie.
2 marca z samego rana udałem się do miejscowości Sikory w Gminie Bielany. Tego dnia odbył się tutaj Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Oprócz pomocy w organizacji udało się wybiegać pierwsze miejsce na dystansie 5 km.


Nazajutrz wspólnie z Grupa biegaczy Skórzec BIEGA świętowaliśmy na biegowo 10 urodziny Skórzec Biega.


8 marca udaliśmy się na wyjazd w Góry Świętokrzyskie.  Miejscem naszego pobytu była miejscowość Święta Katarzyna a naszym celem było przejście czerwonym szlakiem turystycznym ze Świętej Katarzyny do Nowej Słupi, zaliczając po drodze Łysicę oraz Święty Krzyż. Przy okazji pobytu, w niedzielny poranek zaliczyłem kolejną lokalizację do mojego wyzwania.


Kolejny weekend marca to Biegi.
Sobota - Siennicki Bieg na dzień kobiet
Niedziela - Powitanie Wiosny w Mińsku Mazowieckim.  W sobotę po dosyć mocnym biegu i finiszu musiałem zadowolić się 5 miejscem open I 2 w kategorii a w niedzielę już zupełnie na spokojnie 3 miejsce open.


W piątek 22 marca odbyła się Skórzecka Ekstremalna Droga Krzyżowa do której po raz drugi miałem zaszczyt przygotować trasę. W tym roku troszkę krótszą i mniej ekstremalną, ale również bardzo ciekawą.


Po sobotnim odpoczynku w niedzielny poranek udałem się do Warszawy na 18 edycję półmaratonu warszawskiego. 

Wszystkie przeżycia z nim związane przeczytacie tutaj :

https://wposzukiwaniumotywacji2016tomekskora.blogspot.com/2024/03/18-pomaraton-warszawski.html?m=1
Niestety miesiąc zakończyłem niefortunnym zdarzeniem , przez które musiałem na kilka dni odstawić bieganie oraz zrezygnować w majowym starcie na wings for life. Niestety kontuzja przydarzyła się w terminie kiedy powinienem latać trzydziestki. Moim celem na ten bieg był dobry wynik czyli Bieg w okolicach 3 godzin a przez uraz nie jestem w stanie do tego się przygotować. To chyba główny powód rezygnacji. W tej chwili cieszę się tym że po mału wracam i nie muszę rezygnować z udziału w krótszych biegach.

niedziela, 24 marca 2024

18. Półmaraton Warszawski

 Po ubiegłorocznym upodleniu się na trasie półmaratonu w Warszawie w tym roku z góry  nie planowałem startu na tej bardzo znanej wszystkim biegaczom imprezie. Kiedy w połowie lutego organizatorzy opublikowali trasę i powiadomili,  że tegoroczny start odbędzie się na Moście Poniatowskiego, coś we mnie drgnęło.  Wróciły wspomnienia z pierwszych moich biegów w Warszawie, kiedy to właśnie tam się startowało i raptem zachciało mi się tam wystartować.  Jeszcze tego samego dnia wieczorem zapisałem się na ten bieg wybierając ścieżkę charytatywną. Po raz kolejny moim bieganiem w stolicy postanowiłem wesprzeć Fundację WCZEŚNIAK RODZICE-RODZICOM. Następnego dnia ogłosiłem na fb, że chce pobiec półmaraton w Warszawie prosząc o wsparcie zbiórki.  Zaproponowałem też, że jeżeli zbiorę 500 zł, to przebiegnę trasę tego półmaratonu w garniturze. W ciągu 40 minut od ogłoszenia miałem już zapewniony pakiet w ciągu kolejnych minut zacząłem przeglądać garderobę, bo trzeba było znaleźć jakiś przyzwoity garnitur. Po 12 dniach na zakończenie zbiórki na koncie było 1670 zł. Zebranie tak dużej kwoty zobligowało mnie do wykonania zadania bez zbędnych wymówek.



Na bieg wybitnie się nie śpieszyłem i pojechałem ostatnim możliwym pociągiem, tak aby zdać kurtkę i rzeczy do przebrania do depozytu i udać się na start. Garnitur miałem już na sobie a jako że ranek był chłodny, pod spod założyłem jeszcze termiczną koszulkę. Nie uległem namowom niektórych znajomych i pantofle zostawiłem w domu. Wiem że zieloniutkie saucony nie bardzo pasowały do stroju, ale aby przebiec w zdrowiu ten dystans tak po prostu trzeba było zrobić. Jako że plan treningowy, który obecnie realizuje przewidywał na tą niedzielę długie wybieganie (około 28 km) postanowiłem trochę pobiegać przed startem. Wyszło tego 3.5 km. Podczas biegu chciałem zrealizować też zaległy sobotni trening, BC 2 - 12 km w tempie około 4.15 - 4.20.
Pierwszy kilometr był bardzo spokojny i jak to bywa na tak tłocznych imprezach biegło się go bardzo ciężko.  W tłumie, poboczem po krawężnikach itd. Drugi, już troszkę lepszy,  ale też w miarę spokojnie. Na 3 postanowiłem ruszyć. Słonko zaczęło wyglądać za chmur i zrobiło się troszkę ciepłej. Zdjęłem czapkę z którą do tej pory się nie rozstawałem i na przód.  Wyliczyłem, że wystarczy dobiec w zakładanym tempie do 15 kilometra i można dalej truchtać. Mimo iż troszkę zwolniłem mój tempomat nie odpuszczał i na 16 kilometrze wróciłem na zakładane 4.15. Nóżka podawała jednak plan zweryfikował się sam. Na 17kilometrze podbieg pod cytadelę i bieg pod wiatr zwolniły tempo mojego biegu. Od 10 kilometra zauważyłem, że towarzyszy mi pewien jegomość z lekka może starszy odemnie. Widzę że dobrze Ci się ze mną biegnie - zagadałem go na wspomnianym podbiegu. Oj tak - odpowiedział. - Kurde tak równiutko biegniesz i tak się ciebie uczepiłem, bo tempo mi pasuje. Mam nadzieję że ci to nie przeszkadza. Pochwaliłem się doświadczeniem w zajacowaniu i zaproponowałem, że doprowadzę go do mety. Teraz już miałem cel. Na tarczy zegarka pojawiło się  4.10. Na 20 kilometrze powiedziałem, aby biegł środkiem a ja podam mu wodę. Gość wyglądał na mega zdziwionego, ale i mega wdzięcznego. Na ostatnich 200 metrach zobaczyłem jeszcze znajomą mi pomarańczową koszulkę, która mocno zmobilizowała mnie do pościgania się 🤣. Tu już tempo wskoczyło grubo poniżej 4 minut. Mimo iż tylko 12 sekund zbrakło do złamania 1.30 czuję się spełniony.


Podziękowania od nieznajomego były bardzo miłe. Bardzo miłe były też uwagi kibiców i uczestników biegu pod adresem mojego stroju. 

Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy wsparli moją zbiórkę dla Fundacji WCZEŚNIAK RODZICE-RODZICOM. Dziękuję wszystkim którzy zaprosili mnie do wspólnego zdjęcia. Dziękuję również tym którzy trzymali kciuki za powodzenie tej akcji. Jesteście wspaniali 🥰






poniedziałek, 4 marca 2024

Luty 2024

 Najkrótszy miesiąc roku kończę z przebiegniętymi 240 kilometrami. W tych kilometrach było mnóstwo treningów szybkościowych bo przynajmniej dwa razy w tygodniu takowe robiłem. Wszystko za sprawą startu na Wiązowskiej piątce. 5 tygodni treningów zrobiło swoje i od 25 lutego mogę się pochwalić nową życiówką na dystansie 5 km - 17.28. Czas ten poprawiłem po 6 latach, bo w 2018 roku na Lidze Biegowej w Siedlcach na tym dystansie zrobiłem 17.40. Sama impreza to jak zwykle wyjątkowa atmosfera i świetna pogoda jak na tą porę roku. 


Luty był miesiącem niesamowitych wydarzeń, które na długo zapamiętam.  3 lutego odbyła się po raz pierwszy w Siedlcach Siedlecka Gala Sportu. Pojawiłem się tam na zaproszenie portalu SportSiedlce.pl. Olbrzymim zaskoczeniem było dla mnie odebranie nagrody za działania społeczne w mijającym sezonie.


3 lutego odbyło się także zakończenie Grand Prix BGBB Kontynuacja. W tym roku zdecydowałem się startować na dystansie 5 km no i z kompletem zwycięstw zostałem zwycięzcą tego cyklu biegów. 


3 Luty to także urodzinowa impreza Grupy biegaczy Skórzec BIEGA. W tym roku świętowaliśmy jubileusz 10 - lecia i z tej okazji postanowiliśmy z zarządem klubu zorganizować z tej okazji imprezę z tańcami i tortem. To był naprawdę niezapomniany dzień.



Kolejny z tych dni które na długo zapamiętam to 11 Luty. Tego dnia w sali GOK Wiśniew odbył się Walentynkowy Charytatywny koncert, który zorganizowaliśmy wspólnie z pracownikami Gminnego Ośrodka Kultury w Wiśniewie. Podczas koncertu wystąpiło wielu lokalnych wykonawców. Odbyły się też licytacje z których dochód został przeznaczony na Fundację Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci.




15 lutego organizatorzy Półmaratonu w Warszawie ogłosili tegoroczną trasę biegu. Start z mostu Poniatowskiego tak bardzo przypadł mi do gustu że jeszcze tego samego dnia zapisałem się na ten bieg wybierając ścieżkę charytatywną.  Zebranie wymaganych 400 zł nie było dla moich znajomych wyzwaniem a w ciągu 40 minut po ogłoszeniu zbiórki, licznik pokazywał ponad 1000 zł. W tym roku po raz kolejny zdecydowałem się że pobiegnę dla Fundacja WCZEŚNIAK RODZICE-RODZICOM a moim wyzwaniem będzie przebiegnięcie trasy biegu w garniturze. I to jest najważniejszy plan na marzec 😉 


środa, 31 stycznia 2024

Styczeń 2024

 Styczeń zakończyłem bardzo mocnym jak na tą porę roku treningiem (10x 500/400) . Ogólnie w mijającym miesiącu przebiegłem 280 kilometrów z czego przynajmniej połowa to ciekawe zabawy biegowe, które pomagają podkręcić prędkość.  Celem obecnego planu treningowego, który realizuję jest przygotowanie się do dobrego wystepu na piątce w Wiązownie 25 lutego.

Miesiąc minął w dużym stopniu pod względem biegania i pomagania.
Miesiąc rozpoczęłem noworoczną wizytą w Dębe Wielkie. Wizyta ta była tak jakby zakończeniem wyzwania 52/52, bo to właśnie będąc w kościele w tej miejscowości wpadłem na pomysł wyzwania, które realizowałem w 2023 roku.


6 stycznia wspólnie z OSP Nowa Dąbrówka zorganizowaliśmy po raz 7 Charytatywny Marszobieg GBSB. W tym roku podczas tej imprezy wspieraliśmy rehabilitację I leczenie Lenki Rybak z Nowej Dąbrówki. Całość zbiórki zakończyliśmy kwotą 17.200 zł.
Zaraz po tym biegu otrzymaliśmy propozycje od klubu Morsy Siedlce aby przy okazji ich imprezy z okazji finału WOŚP zorganizować także bieg do okola Siedleckiego zalewu.  Pomysł był strzałem w 10 . W biegu wystartowało ponad 80 osób a kwota zbiórki na całej imprezie przekroczyła 27 tys złotych.

Oprócz organizacji tych dwóch imprez udało się zaliczyć dwa starty. Ten pierwszy to wspomniany  Noworoczny Charytatywny Marszobieg podczas którego zajęlem 2 miejsce na dystansie 5 km.

Ten drugi to 4 etap Grand Prix BGBB który po raz 4 udało się wygrać. 

W niedzielę 14 stycznia wybraliśmy się z Aldonką do Lublina. Celem wyjazdu było spotkanie z ks. Grzegorzem oraz zwiedzanie miasta. Niestety poprzez awarię pociągu skończyło się tylko na odwiedzeniu księdza i kilku zdjęciach, które były potrzebne do wywiadu z ks Grzegorzem, który ukarze się już za kilka dni w kolejnym wydaniu Skórzeckiej gazetki parafialnej W Cieniu Krzyża.



W chwili pisania podsumowania mogę już wszystkich zaprosić na Koncert Walentynkowo - Charytatywny do Wiśniewa.  Koncert odbędzie się w niedzielę 11 lutego o godz 17. Będzie można posłuchać wielu ciekawych wykonawców z naszego regionu oraz wesprzeć Fundację Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci. 


czwartek, 11 stycznia 2024

2023 - podsumowanie roku

 


Jak to przystało na każde podsumowanie roku rozpoczęłem je od przeczytania poprzedniego. Rok 2023 witałem z entuzjazmem rozpoczynając wyzwanie 52/52. Tak naprawdę przez cały rok  miałem tylko dwie chwile zawahania, jednak z sukcesem udało się odwiedzić 52 miejscowości w 52 tygodnie roku 2023. To wyzwanie dało pozwoliło mi poznać wiele ciekawych miejsc. Odwiedzić miasta i miejscowości w których jeszcze nigdy nie byłem. Co prawda wiele z zaplanowanych pozostało na liście oczekującej, ale tak jak już pisałem wyzwanie mam zamiar nadal kontynować. Będę opisywał odwiedzone miejscowości,  biegał w  nich, jednak bez presji czasowej.
Rok przywitałem również Noworocznym Charytatywnym Marszobiegiem w Nowej Dąbrówce, który po pandemi wrócił do swojego pierwszego terminu w okolicach święta Trzech Króli. Tym razem podczas tej imprezy wspieraliśmy rehabilitację i leczenie Karolka - synka naszej klubowej koleżanki- Beaty.

Podczas tego wydarzenia zebraliśmy jak na tą chwilę rekordową ilość pieniędzy, mianowicie 18.955 złotych. Styczeń to również wyjazd po raz drugi na Zimowy Maraton Bieszczadzki. Tym razem jechałem do Cisnej pozytywnie nastawiony i dobrze  przygotowany na to aby wrócić do domu z zimową statuetką.

2 miejsce w kategorii wiekowej było dla mnie wyrównaniem rachunków z tym biegiem z roku poprzedniego.


Luty to Biegi Zimowa Tatarska Piątka na której wygrałem kategorię wiekową oraz Grzmią Pod Stoczkiem Armaty w Stoczku Łukowskim gdzie w mocnej obsadzie stanęłem na 3 stopniu podium w kategorii wiekowej.

Marzec to finał BGBB - Rewolucja. Po zmaganiach na pięciu etapach udało się wywalczyć 3 miejsce w kategorii na dystansie 10 kilometrów. 12 marca pojechałem z Romanem do Puław na bieg Zielonych Sznurowadeł. Na trudnej technicznie trasie udało się zająć 5 miejsce open oraz 1 w kategorii wiekowej. 26 marca pobiegłem półmaraton w Warszawie i był to chyba mój najgorszy półmaraton w mijającym roku.
29 marca dzięki uprzejmości pani Olgi Gajo z Biblioteki Publicznej w Skórcu udało się odpalić wystawę moich fotografii, którą zatytuowałem ,,Tam gdzie kończy się asfalt,  zaczyna się przygoda''
To chyba jedno  z najmilszych wydarzeń w roku 2023.




Najważniejszym punktem kwietnia był wyjazd na imprezę biegową Pieniny Ultra-Trail. I mimo iż nie nastawiałem się zbytnio na jakieś sukcesy, udało się wybiegać pierwsze miejsce w kategorii m40.



Maj zupełnie jak rok temu rozpoczęliśmy Pierwszomajowym biegiem I wyścigiem rowerowym o Puchar wójta gminy Kotuń. Po raz drugi też udało się pojechać do Białegostoku na półmaraton i wystartować w nim jako pacemaker. Maj to również po raz drugi Akademicka Dycha, na której również wybiegałem miejsce na podium w kategorii wiekowej.
Czerwiec zdominowało zakończenie akcji zbiórki nakrętek ,,Bitwa Na Nakrętki'' . W akcji wzięło udział 50 placówek wychowawczych a przez cały rok szkolny zebrano w niej ponad 9 ton nakrętek. Finał akcji odbył się w Szkole Podstawowej w Grali Dąbrowiźnie. Czerwiec to również  kolejne biegi, Piknik biegowy Biała Biega - 3 miejsce w kategorii oraz II półmaraton Zbucki gdzie również zajęłem 3 miejsce w kategorii wiekowej.


Lipiec to miesiąc wakacyjny więc nie zbrakło wyjazdów. Te najważniejsze to wyjazd z żoną na Mazury gdzie nakręciliśmy rowerkiami kilkadziesiąt ładnych i bardzo ciekawych  kilometrów, Wyjazd jako opiekun wolontariuszy do Zakopanego, oraz szybki niedzielny wyjazd do Gdyni w celu zaliczenia kolejnej lokalizacji.  Lipiec to również Bieg Pamięci Akcji Burza w którym po raz pierwszy udało mi się wystartować. Na początku lipca poinformowałem znajomych na Fb. o urodzinowej zbiórce złotówek.
Zbiórkę tą zakończyłem w dniu urodzin czyli 16 sierpnia.  W planach było zebranie 60 kg czyli równowartości mojej wagi, no ale tym razem udało się zebrać tylko 20 kg. Tylko i aż bo okazało się że jest tego 4000 zł. Pieniądze zgodnie ze wcześniejszą obietnicą trafiły na konto dwóch zbiórek bardzo bliskich mojemu sercu, czyli dla Karolka Końca i dla Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci. Sierpień to mnóstwo sportowych wyzwań. Bieg Kolarski o Puchar Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, Bieg spod ŁAWECZKI w Jeruzalu no i tradycyjnie już po raz 14 Bieg Jacka i Wyścig kolarski Twarda Skóra .
We wrześniu wspólnie z chłopakami ze Skórzec Biega wyruszyliśmy na górską wyprawę z Krynicy Zdrój do Rabki Zdrój. Były to  3 dni niesamowiej górskiej przygodypodczas której przeszliśmy z pełnym ekwipunkiem prawie 110 kilometrów.

Wrzesień to tradycyjnie już kolejna edycja Ultramaratonu Nadbużańskiego i pewnie bym nawet nic o nim nie wspomniał ale w tym roku jakieś złe licho skłoniło mnie do przebiegnięcia na nim średniego dystansu czyli 40 kilometrów. Mocno sponiewierany stanęłem tego dnia na drugim stopniu podium w kategorii wiekowej. We wrześniu udało się również ruszyć z drugą edycją Bitwy na nakrętki.


Październik rozpoczęłem półmaratonem w Platerowie. I mimo iż tutaj również musiałem się zadowolić 2 miejsvemnw kategorii wiekowej, to był to mój najlepszy start w półmaratonie w roku 2023. Dni od 10 do 18 Października zostały zdominowane przez zbiórkę kasztanów. Nikt chyba z nas w Fundacji nie spodziewał się takiego efektu bo prze tydzień zebraliśmy ponad 17 ton kasztanów. W międzyczasie 13 Października znowu wspólnie z chłopakami z GBSB wyruszyliśmy tym razem w podróż rowerową. Naszym celem tym razem stały się Mikołajki a na przejechanie trasy o długości 235 km przeznaczyliśmy cały dzień.

Po tych ekscesach nie pozostało nic innego jak odpocząć.  Tym razem o mój odpoczynek zadbała żona, która już w lipcu zarezerwowała nam październikowy pobyt w Turcji. To był naprawdę piękny czas.

Listopad przywitaliśmy znowu agresywnie kolejnym moim niezrównoważonym pomysłem.  Przebiegnięcie czerwonego szlaku turystycznego ze Stoczka Łukowskiego do Siedlec chodziło mi po głowie od dłuższego czasu. To marzenie stało się rzeczywistością dzięki Aldonce i Romanowi, którzy zdecydowali mi się towarzyszyć w tej podróży. Listopad to tradycyjnie już biegi Niepodległości oraz rozpoczęcie kolejnej edycji BGBB.
W grudniu skupiłem się już tylko na bieganiu kilometrów w ramach przygotowań do kolejnego sezonu. Nie mogłem jednak nie pojechać do Ośrodka wychowawczego w Hucie na kolejną edycję ich biegu Mikołajkowego, który po raz drugi wygrałem. Grudzień to również mnóstwo spotkań przedświątecznych oraz w szkołach z okazji międzynarodowego dnia Wolontariusza.

Rok zakończyłem z przebiegnietymi 3020 kilometrami oraz z 24 tonami zebranych nakrętek za kwotę prawie 40 tys złotych.

To był dobry rok.

czwartek, 4 stycznia 2024

Grudzień 2023

 Aktywny grudzień rozpocząłem 2 grudnia  drugim etapem BGBB Kontynuacja. Było to moje drugie zwycięstwo w cyklu tych biegów.


Kolejny tydzień to mnóstwo spotkań w szkołach z okazji Międzynarodowego dnia Wolontariusza.


9 grudnia wspólnie z ekipą Grupa biegaczy Skórzec BIEGA udaliśmy się do Ośrodka Wychowawczego w Hucie aby na zaproszenie naszej klubowej koleżanki Agnieszki, wziąć udział w tamtejszym Charytatywnym biegu Mikołajkowy. Po raz drugi z rzędu udało mi się wygrać ten bieg chociaż  przez obecną formę i bardzo śliską trasę nawet nie zbliżyłem się do czasu, który osiągnąłem tam w tamtym roku.


Kolejnym miłym punktem grudnia, był udział w podcascie Tomka Hapunowicza ,,Porozmawiajmy o Siedlcach''. Dla tych którzy nie widzieli posyłam link:
https://youtu.be/s9-84_-ayfQ?si=HcxH8D5_1cFQsqs6
To była naprawdę fajna rozmowa o bieganiu i pomaganiu a jak dla mnie ciekawe doświadczenie.
16 grudnia zaliczyłem 3 etap wspomnianego Grand Prix BGBB i po raz trzeci wygrałem na dystansie 5 km.



Grudzień to ostatni miesiąc wyzwania 52 miejscowości w 52 tygodnie roku. Z małymi problemami przy ostatniej lokalizacji, ale udało się osiągnąć cel. To wyzwanie poszerzyło bardzo moja  wiedzę o różnych miejscowościach. Pozwoliło mi również na rozwój w kierunku opisów, bo z każdym razem opisywanie miejscowości szło mi lepiej a ci którzy czytali, przyznają mi na pewno że opisy z tygodnia na tydzień były coraz ciekawsze. Wyzwanie pozostaje i nadal mam zamiar na blogu opisywać miejscowości w których jeszcze nie byłem. Nie będę jednak tego robił z naciskiem czasowym . Jak wyjdzie jedna w miesiącu to dobrze, jak nie to trudno.



W grudniu przebiegłem 322 kilometry co pozwoliło mi zamknąć rok 2023 z 3020 kilometrami na liczniku.

poniedziałek, 1 stycznia 2024

53/52 Dębe Wielkie

 



Na przywitanie roku postanowiłem wybrać się  do miejscowości w której narodził się pomysł zaliczenia w 52 tygodnie roku 2023, 52 miejscowości, pobiegania po nich i opisania na blogu.
Dębe Wielkie to Gminna miejscowość leżąca przy Krajowej dwójce, 25 km na wschód od Warszawy.  Największym zabytkiem tej miejscowości jest chyba neogotycki kościół konsekrowany w 1908 roku pw Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Legenda głosi, że został on pobudowany  na miejscu starej karczmy przy historycznym Trakcie Brzeskim.

Drugim budynkiem z tego okresu jest budynek stacji kolejowej. Pochodzi on z 1918 roku i jest jedynym zachowanym dworcem z  początku XIX wieku na trasie Kolei Terespolskiej.



Biegając po Dębe Wielkie natrafiłem na mnóstwo miejsc upamiętniających poległych  żołnierzy z okresu Powstania Listopadowego a mianowicie z  bitwy pod Dębe Wielkie, która odbyła się 31 marca 1831 roku, jak i miejsca upamiętniające żołnierzy poległych podczas II wojny światowej.











Ciekawostką jest Park Podedworski który jest jedyną pozostałością dworu i folwarku, które ponoć znajdowały się w tym miejscu już w roku 1565. 



Na zakończenie tradycyjnie link: