niedziela, 8 listopada 2020

Październik 2020



 Dopiero była jedna niedziela i już jest następna. Pierwszy, drugi, trzeci czwarty i już 7 listopad. A ja? A ja zbieram się do podsumowania miesiąca. Tak się zbieram że aż wstyd.  Ale sumie nie ma co się wstydzić bo pisać nie ma o czym. Dni na L4 mijają jeden za drugim a ja coraz częściej zastanawiam się jak ja się wyrabiałem godząc pracę z tym wszystkim co robiłem kiedyś. Kilka niedobrych wiadomości które przyszło w październiku nie wpływa na dalszą motywację. Konieczność powrotu do szpitala, choroba mojego dobrego znajomego, Adasia który bardzo motywował mnie do pisania i do treningów, informacja o tym że z końcem roku znika popularna aplikacja biegowa. Nie wiem jak to będzie dalej. Obostrzeń przybywa a człowiek zastanawia się czy da radę dojechać do szpitala na zabieg, czy nie zamkną go, czy zdrowie się utrzyma. Mnóstwo pytań mnóstwo złych emocji. Protesty w całym kraju, blokady, i bunt który co raz bardziej pojawia się w ludziach. Dobrze że jeszcze można wyjść na dwór, na spacer, może nie raz trochę szybszy, nie raz trochę wolniejszy ale jest. Nakrętkowa akcja dla hospicjum trwa i chociaż nie udało się załatwić w minionym miesiącu transportu to nakrętek cały czas przybywa. Oprócz nakrętek udało się sprzedać 2.5 Tony makulatury.

Co do biegania to jest go naprawdę niewiele, jednak mam nadzieję że dzięki zapasowi z pierwszego półrocza uda się ten rok zamknąć 3000 kilometrów