niedziela, 17 września 2017

Nowe trasy biegowe

Jakiś  czas temu  przeczytałem  w jednej z książek o bieganiu  że dobrym sposobem  na  lepszą  motywację  do biegania jest częste  zmienianie  tras biegowych. Coś  w tym  jest mogę  śmiało  stwierdzić  . Zawsze kiedy gdzieś  wyjeżdżam biorę  ze sobą  rzeczy do biegania i nie ważne  czy jadę  biegać  , czy służbowo  czy prywatnie , po prostu  oprócz  spraw które  trzeba  załatwić  , próbuję  niemal  zawsze wcisnąć  gdzieś  bieganie.  I zawsze to bieganie po obcych  terenach daje dużo radości  .Ciężko mi dzisiaj wymienić  wszystkie  fajniejsze,  tegoroczne chociażby rozbiegania  na wyjazdach bo było ich naprawdę  sporo.  Jedno z fajniejszych  to napewno to po półmaratonie  w Gdyni .
Nigdy nie myślałem że nad morzem  można zrobić  tyle podbiegów. Oprócz tego fajnie też biegało  mi się  po Mazowieckim  Parku  Krajobrazowym  w okolicach Sulejówka. Byłem tam na weselu .Po noclegu  w  hotelu  nie mogłem odmówić  sobie  porannego bieganka wiedząc  że tuż za płotem jest mnóstwo  trajowych  ścieżek do biegania.
Miło też wspominam ostatni służbowy  wypad  do Sobótki  i dwa wspaniałe typowo górskie treningi po Ślężańskim Parku Krajobrazowym.
Tak szczerze  to dzisiejszy wpis  miał  być właśnie  o tym wyjeździe  bo naprawdę  szlaki  i historia Ślęży  zasługują na to aby zachęcić   ludzi do  odwiedzania tej góry  .
Kiedy wczoraj  wieczorem,  mój biegowy  przyjaciel  Łukasz zaproponował  wyjazd do oddalonych  o  kilkanaście  kilometrów  od mojego miejsca  zamieszkania  Wodyń  ,  aby to właśnie  tam zrobić  kolejny trening do Ultramaratonu  bieszczadzkiego, oczywiście  zgodziłem  się  bez chwili namysłu. I nawet padający deszcz nie dał  rady popsuć  nam treningu  bo przecież  my lubimy biegać  w deszczu, my lubimy biegać  razem no i bardzo lubimy biegać  po nowych trasach , tym bardziej jak są  tak piękne jak ta zaproponowana  przez Łukasza.

Mimo tego że  moja żona twierdzi że ja nie nadaję  się  do biegania w nowych terenach ,co gorsze potwierdził  to nie tak dawno mój  trener , osobiście  nie  mam  zamiaru  zrezygnować  z poznawania  nowych  okolic. Ponoć  nie mam zmysłu  orientacji 😄  .To prawda  często korzystam  z mapy  w telefonie  , no ale w końcu  ma się  ona do czegoś  przydać  a nie zajmować  miejsce w pamięci  urządzenia , no nie ? 😄
Podsumowując, nie żałujcie  sobie biegania w nowych  okolicach i jeżeli nadarza  się  taka  okazja , to spróbujcie  pobiegać  gdzieś  z dala od domu.To naprawdę dobry sposób  aby zmotywować  się  chociażby  do wyjazdu  lub po prostu  do spędzenia wolnego czasu  gdzieś  poza domem .A jeżeli  wasze bieganie was nudzi i nie macie czasu  aby wyrwać  się z  domu na dłużej  ,  po prostu  wychodząc  dzisiaj  lub jutro z domu pobiegniecie  w inną  stronę  niż zawsze. Będzie  fajnie  , obiecuję  😄