poniedziałek, 26 czerwca 2023

25/52 Parczew

 Parczew to małe miasteczko leżące w północnej części Lubelszczyzny.  Odwiedzając to miasto rok temu podczas swojej urodzinowej pielgrzymki postanowiłem że jeszcze kiedyś tu wrócę, aby bliżej poznać jego historię. Kroczący złoty jeleń znajdujący się w herbie Parczewa jest symbolem borów i puszczy, które kiedyś otaczały to miasto. Prawa miejskie przyznano mu już w 1401 roku a historia wspomina o wielu wizytach królów i książąt w tym miejscu.


Niestety nie natrafiłem na rządną wzmiankę o zamku w tej okolicy a wspomnianego w rysie historycznym dworu z końca XIX wieku również nie udało mi się odnaleźć.  Odnalazłem za to  w tym mieście pozostałości po żydowskich osadnikach. Synagoga i Mykwa w której obecnie jest Dom weselny są zachowane naprawdę w dobrym stanie.

Żydowski cmentarz jednak jak wyczytałem został zniszczony a w jego miejscu jest tylko park. Ważnym zabytkiem znajdującym się w tym mieście jest XVI wieczna drewniana dzwonnica którą możemy podziwiać przed sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin.

Biegając po Parczewie moje zaciekawienie wzbudził jeszcze jeden kościół który jak później się dowiedziałem jest p.w Opatrzności Bożej a został wybudowany w  latach 2001 -2011,  oraz budynek z czerwonej cegły w którym znajowała się kiedyś szkoła carska.









24/52 Mielnik

 Do Mielnika trafiłem po raz pierwszy w 2018 roku, za sprawą startu w pierwszej edycji Ultramaratonu Nadbużańskiego.  Bieg i okolica spodobały mi się na tyle, że w niedługim czasie wróciłem tam jako osoba wspierająca organizację biegu. Kilka wyjazdów związanych z pomiarami tras biegu, oraz przygotowywanie tras pod dwie edycje tego biegu sprawiły, że okolice Mielnika poznałem naprawdę dobrze.

Tym razem do Mielnika trafiłem za sprawą organizowanego przez stowarzyszenie, którego jestem prezesem wyjazdu integracyjno - treningowego.  Na pierwszy dzień tego wyjazdu zaplanowałem krótki marszobieg podczas którego postanowiłem pokazać uczestnikom najciekawsze obiekty, które można obejrzeć w tej bardzo ciekawej miejscowości.
Pierwsze kroki skierowaliśmy na taras widokowy na Górze Rowskiej, który niewątpliwie jest  jedną z atrakcji Mielnika. Następnie ulicą Białą pobiegliśmy w kierunku góry Uszeście z której rozpościera się piękny widok na odkrywkową kopalnię kredy . Odkrywkowa kopalnia kredy jest jedyną tego typu kopalnią czynną obecnie w Polsce. Początki eksploatacji kredy w Mielniku datuje się na wiek XVI. Wydobywano ją początkowo do celów budowlanych metodą tzw. "biedaszybów". Aż do roku 1952 było to wydobycie ręczne wykorzystywane wyłącznie dla potrzeb okolicznych mieszkańców. Od połowy XX wieku rozpoczęto eksploatację na skalę przemysłową. Wybudowano również nowoczesny zakład przetwórczy. Dziś roczne wydobycie kredy wynosi około 80 tys. ton. Cały teren kopalni jest najlepiej widoczny od strony ulicy Duboisa skąd kopalnię można podziwiać ze specjalnie przygotowanego tarasu widokowego.


Na koniec biegowej wycieczki zaplanowałem wizytę przy wierzy widokowej do której beż trudu każdy trafi z centrum Mielnika ponieważ dojazd do niej jest perfekcyjnie oznaczony strzałkami kierunkowymi. 


Kolejnego dnia podczas spaceru z żoną obejrzeliśmy zbudowaną w 1823 roku cerkiew,


oraz górę zamkową na której znajdują się ruiny kościoła a wchodząc na sam szczyt możemy podziwiać wspaniałą panoramę rzeki Bug.




Pierwsze wzmianki o Mielniku pochodzą już z X wieku. W latach 1440 -1934 Mielnik był miastem. W tej chwili ze względu na olbrzymie magazyny paliw, jest jedną z najbogatszych gmin w Polsce. Odwiedzając Mielnik warto poświęcić troszkę czasu na spacer po rezerwacie Głogi, gdzie znajdują się specjalnie przygotowane szlaki. Warto też poświęcić chwilę na zobaczenie cerkwi w Koterce a po drodze z Siemiatycz warto wstąpić do zbudowanego nie dawno zamku z kamienia który dumnie nosi nazwę Kasztelik - Korona Podlasia.



niedziela, 11 czerwca 2023

23/52 Kraków

 


Biegając po Krakowie w sobotni poranek zastanawiałem się ile kościołów jest w tym mieście i czy wogóle ktoś je kiedyś policzył. Po powrocie przewertowałem internety i okazało się że owszem, kościoły w Krakowie są policzone a te parafialne nawet spisane.
Zupełnie tak jak w przypadku Torunia, nawet nie mam śmiałości porywać się na dokładne  opisanie tego miasta. Na pewno ważnym elementem zwiedzania tego miasta jest skorzystanie z usług przewodnika.  Moim zdaniem wiedza i ciekawostki przekazane przez przewodników, zawsze są nieocenionym wsparciem każdego zwiedzania.
Wracając do mojego tegorocznego dwudniowego zwiedzania Krakowa mogę zdecydowanie przyznać że były to chyba najlepsze moje odwiedziny tego miasta. Udało się zobaczyć nowe miejsca a dzięki temu że miałem za zadanie zabawić się w przewodnika  dla grupy dzieci, poznałem wiele ciekawostek Krakowa. Od teraz wiem już ile metrów ma wyższa wieża kościoła mariackiego, dlaczego właściwie jedna jest wyższa a druga niższa.

Z ciekawostek zapamiętałem również to że katedra na Wawelu ma miano kościoła parafialnego i są w niej co niedzielę odprawiane normalne msze. Dzięki porannemu sobotniemu bieganiu, zobaczyłem praktycznie puste miasto, a zdjęcia zrobione podczas tego biegowego zwiedzania robią naprawdę wrażenie.

Kraków to nie tylko starówka, chociaż jest bardzo piękna i ciekawa, ale to akurat wiem od czasów pobytu w szpitalu, ponieważ często poruszałem się po innej części tego miasta. Kraków ma wiele ciekawych miejsc, które na pewno mają swoje ciekawostki i tajemnice a opisanie ich tak jak wspominałem na początku, jest jak dla mnie po prostu nie do zrobienia.


Na koniec wspomnę tylko że kościołów w Krakowie jest aż 360 a dla wszystkich zainteresowanych tradycyjnie podsyłam link o historii miasta :


piątek, 9 czerwca 2023

Maj 2023

 Pierwszomajowy bieg i wyścig kolarski o puchar Wójta Gminy Kotuń był moim  pierwszym startem w mijającym miesiącu. Zupełnie tak jak w tamtym roku na tej imprezie udało się zająć 1 miejsce ex- aepo. Tym razem z klubowym kolegą Łukaszem. 2 maja w ramach pomiaru tras Ultramaratonu Nadbużańskiego odwiedziłem Mielnik. 


3 maja udałem się do Seroczyna na tamtejsze biegi Majowe. Tu znowu udało się wywalczyć pierwsze miejsce open na nielubianym przezemnie dystansie 1.6 kilometra.


Kolejny start w maju miał miejsce w Białymstoku. Też zupełnie jak w tamtym roku postanowiłem zabawić się w pacemakera na dystansie półmaratonu. Dzięki pobytowi w tym mieście udało się zaliczyć kolejną, 19 lokalizację w tym roku. 

21 maja wystartowałem w Siedlcach na Akademickiej dyszce. Tym razem nie było tak jak w tamtym roku. Mimo optymistycznych przygotowań nie udało się osiągnąć zamierzonego czasu a i drugie miejsce w kategorii z tamtego roku, musiałem oddać szybszemu biegaczowi i tym razem zadowolić się trzecią pozycją. 


Maj to również miesiąc zakończenia akcji BITWA NA NAKRĘTKI.  Mnóstwo odbiorów i rozliczanie szkół z zebranych nakrętek sprawiło że był to bardzo pracowity miesiąc.



czwartek, 8 czerwca 2023

22/52 Międzyrzec Podlaski

 Jadąc do Międzyrzeca Podlaskiego nie spodziewałem się tylu pozytywnych emocji. Swoje biegowe zwiedzanie tego miasta rozpoczęłem z parkingu przy centrum handlowym na ulicy Brzeskiej. Już po kilometrze biegu w kierunku centrum natrafiłem na pierwszy budynek z polecanych do zobaczenia. Zabytkowy   budynek szpitala powiatowego z 1846    roku. Ciekawostką tego budynku jest to że na jego południowej ścianie znajduje się bardzo ciekawy zegar słoneczny.


Kolejne kilometry ciężko nazwać bieganiem bo co kilkaset metrów musiałem się zatrzymywać w celu robienia zdjęć. Przepiękny klimatyczny ryneczek. Cudowne dwa kościoły z bardzo zadbanym otoczeniem, pałac Potockich,  budynek starej gorzelni no i zabytkowy dworzec kolejowy. To wszystko wśród wijącej się przez miasto cudownej rzeki Krzny. Wszystko w zasięgu kilometra od centrum.






Ciekawostką jest to że pierwsze wzmianki o Międzyrzecu pochodzą już z XIII wieku a prawa miejskie przyznano mu już na początku XIV wieku.
Międzyrzec Podlaski zachwycił mnie podobnie jak Radzyń Podlaski.
Czy wrócę tu? Oczywiście że tak.
Po pierwsze muszę to miasto pokazać żonie po drugie muszę z bliska zobaczyć ołtarz w kościele pw. Św. Apostołów  Piotra i Pawła. Tym razem zobaczyłem go  tylko z daleka, bo kościół był zamknięty a przyznam szczerze że też wywołał moje zaciekawienie. Z ciekawostek dodam też to że ten właśnie kościół został zbudowany w  latach 1772 -1774 jako cerkiew, również pod wezwaniem św Piotra i Pawła a w 1919 roku został przekształcony w świątynię katolicką.

Tradycyjnie dla zainteresowanych pięknie opisana historia miasta: