sobota, 30 stycznia 2021

2020 Podsumowanie

 

Styczeń rozpoczął się narodzinami wnusi o których po prostu nie sposób nie wspomnieć bo tak szczerze to od jakiegoś czasu czekałem na to że zostanę dziadkiem no i w końcu zostałem i dobrze mi z tym... Tymi słowami podsumowałem początek podsumowania pierwszego miesiąca roku 2020. Początek roku to tradycyjnie już Noworoczny Charytatywny Marszobieg GBSB.
Tym razem pobiegliśmy razem dla Siedleckiego Hospicjum domowego dla dzieci. Styczeń to również start w pierwszym biegu zaliczanym do Tatarskiego Grand Prix w Studziance oraz przygotowania do organizacji Grand Prix Poznaj Gminę Skórzec które docelowo miało się rozpocząć 21 marca, ale na zawirowania koronowirusowe zostało przeniesione na rok 2021.
Luty to kolejny start w Studziance oraz mnóstwo pączków w temacie z racji przypadającego w tym miesiącu tłustego czwartku . Wyślij pączka do Afryki, pączkowy konkurs oraz tradycyjny bieg z Siedlec do Skórca na tzw przed tłustoczwartkowe próbowanie pączków. Luty to drugi z kolei miesiąc w którym udało się przekroczyć barierę 300 km i jak dobrze pamiętam było to naprawdę dobre bieganie.
Mocne bieganie spowodowało to że już podsumowując marzec miałem na koncie przekroczone 1000 km. Wspomniany korona wirus w marcu rządził się już na całego ale z tego co pamiętam zbieranie nakrętek szło bardzo dobrze bo akcja zbiórki nakrętek dla Kacperka Boruty przyniosła prawie 6tys dochodu.

Kwiecień przyniósł kolejne sukcesy i wielkie niewiadome związane z epidemią koronawirusa. Akcja ,,Tulipany Dla Siedleckiego Hospicjum '', która odbyła się w środę poprzedzającą święta wielkanocne zaliczona została do tych bardziej udanych. Prawie 500 bukietów tulipanów trafiło do ludzi którzy kupując je zdecydowali się wesprzeć podopiecznych Siedleckiego

Hospicjum domowego dla dzieci. Udało się też rozpocząć długo odkładaną budowę ogrodzenia, którą musiałem przerwać po wypadku któremu uległem w lipcu. Koniec kwietnia i maj to już nacisk na robienie dużego kilometrażu tygodniowego ze względu na planowany start w czerwcowym Biegu Rzeźnika. Koniec maja to także bieg wirtualny dla Marysi Tchórzewskiej, który został zorganizowany dzięki współpracy wielu dobrych ludzi.
Czerwiec to wspomniany start w Biegu Rzeźnika. Tym razem moim partnerem został człowiek dzięki któremu być może powstało Skórzec Biega, który nie opuszcza mnie w złych chwilach, człowiek jak to mówią do tańca i do różańca czyli wieloletni przyjaciel Paweł Czarnocki. Cała relacja oczywiście dostępna na blogu.

Tak po rzeźniku nie byłem ujechany bo potraktowałem go raczej turystycznie. Kilometrowy zapas i dobra forma nie dawały mi spokoju. Strasznie chciałem ten cały wysiłek wielu tygodniowych treningów okrasić dobrym startem w maratonie. No i udało się. 11 lipca razem z Tomkiem Hajdukiem wystartowaliśmy w cros maratonie przez Piekło do Nieba. 2.58.48 I czwarte miejsce to było coś na co czekałem bardzo długo.

Niestety kilka dni później skończyło się wszystko. Tnąc drewno na krajzedze uległem wypadkowi który skutecznie usadził mnie na najbliższe miesiące. Jeszcze tego samego dnia byłem operowany przez osiem godzin w szpitalu w Krakowie i kolejne dni właśnie tam spędziłem. Po powrocie do domu nie pozostało mi nic innego jak dbanie o siebie aby ręka lepiej się goiła i odpoczynek. Po kilku tygodniach rekonwalescencji wyruszyłem na pierwsze krótkie spacery z żoną a w ostatni weekend sierpnia udało się w spacerowym tempie pokonać po raz 11 trasę biegu Siedleckiego Jacka.

Początek września to rozpoczęcie kolejnej nakretkowej akcji w której po raz kolejny postanowiłem wspomóc Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci, oraz kolejne wizyty w Krakowie.

Dzięki temu że zostałem uwolniony z szyn mogłem po malutku coś pobiegiwać i chyba tylko dzięki temu udało się zaliczyć kolejny czwarty etap  Tatarskiego Grand Prix w Studziance. Pod koniec września jako stowarzyszenie Skórzec Biega zorganizowaliśmy bieg pod nazwą ,,Pobiegnij z nami w las''.

Tego dnia udało się na chwilę powrócić do tych dobrych chwil kiedy to spotykaliśmy się na biegach. Niestety październik przyniósł drugą falę epidemii i kolejne biegi w tym Skórzecki Bieg Niepodległości oraz Biegi z cyklu Grand Prix Poznaj Gminę Skórzec, które chcieliśmy zorganizować w tym roku, trzeba było odwołać.
Kolejne tygodnie mijały mi pod znakiem zbiórki nakrętek i makulatury oraz w perspektywie powrotu do szpitala bo ręką nie goiła się niestety tak jak trzeba. Tuż po powrocie ze szpitala kolejne piękne serce do zbiórki nakrętek stanęło przy sklepie MAKRO w Dąbrówce Ług a ufundował je właściciel tego sklepu. 
 Grudzień to już bieg mikołajkowy organizowany przez szkołę podstawową nr 2 w Siedlcach oraz klub sportowy FENIKS. Inie mogło mnie tutaj zabraknąć chociażby ze względu na moje zaangażowanie w zbiórkę dla Marysi. W połowie grudnia nastąpiło otwarcie kolejnych koszy do zbiórki nakrętek. Tym razem 2 kosze stanęły w miejscowości Dąbrówka Stany dzięki staraniom pani sołtys , koła Gospodyń Wiejskich oraz miejscowych strażaków. Grudzień przyniósł również kolejne przykre wiadomości mianowicie wiadomość o śmierci mojego biegowego przyjaciela Adama. 
Z tych pozytywnych wydarzeń mogę wymienić licytacje na rzecz Fundacji Hospicjum Domowe dla Dzieci które odbywały się na moimi prywatnym profilu na fb. Sprzedaż 1200 kg nakrętek oraz 5360 kg makulatury z których dochód zasilił konta fundacji i stowarzyszeń wspieranych przez moją osobę. 

 Mimo wypadku udało się przebiec kolejne 3000 km , przejechać na rowerze kolejne 600 km. Wystartować w kolejnych dziesieciu biegach z których na 6 gościem na równych stopniach podium.
 Myślę że nie będzie to ani zwykłą przechwałką ani kłamstwem jeśli powiem ze dzięki moim działaniom na konta pomocy dla dzieci w 2020 roku wpłynęło około 50.000 zł . To wszystko oczywiście zawdzięczam wspaniałym kumplom i znajomym którzy nie pozostają obojętni na moje prośby i apele . Myślę  że to wszystko jest zasługą ciągłego pokazywania że  można , że trzeba,  że razem naprawdę możemy więcej. 

czwartek, 28 stycznia 2021

Trochę dobra w trudnym czasie

 Artykuł do świątecznego wydania gazetki parafialnej W Cieniu Krzyża.

Trochę dobra w Trudnym czasie 

Czyli podsumowanie roku oczami Kawalera Orderu Uśmiechu. 

 

Składając sobie życzenia świąteczne i noworoczne dokładnie rok temu, nikt z nas nie spodziewał się tego co przyniesie rok 2020. Mimo że jeszcze pierwsze dni roku pozwoliły zorganizować Noworoczny Bieg Charytatywny dla Siedleckiego Hospicjum Domowego dla dzieci, tak już pierwsze dni marca zmusiły nas do zmiany planów i przenoszenia kolejnych imprez.

Noworoczny Bieg Charytatywny odbył się po raz trzeci. Stowarzyszenie Sportowe Grupa Biegaczy Skórzec Biega zorganizowała go wspólnie z Kołem Gospodyń Wiejskich w Żelkowie Krzu, przy dużym zaangażowaniu sołtysa i mieszkańców tej miejscowości oraz strażaków z OSP Nowa Dąbrówka z udziałem pracowników i wolontariuszy Siedleckiego Hospicjum. Tego dnia ludzie dobrego serca przekazali wspólnie ponad 15 tys. złotych na rzecz wsparcia dzieci będących pod opieką Hospicjum. 

W ostatni wtorek karnawału w szkołach podstawowych, pod nadzorem s. Sylwii i katechetek, odbyła się akcja „Wyślij Pączka do Afryki”. W ramach tej akcji udało się zebrać 2 tys. zł, które wpłynęły na konto Fundacji Kapucyni i Misje, i zostały przeznaczone na budowę studni głębinowej i dożywianie dzieci w Afryce.

W pierwszych dniach marca z powodzeniem udało się zakończyć akcję zbiórki nakrętek: 

„7 Ton Dla Filipka” i rozpocząć nową. Tym razem postanowiłem nakrętkami zbieranymi w Skórcu i okolicach wesprzeć zbiórkę dla Kacperka Boruty. Ponad 6 ton zebrane w miesiąc pozwoliło zasilić zbiórkę kwotą ponad 6.000 złotych. W zbiórkę pieniędzy na rzecz leczenia Kacperka Boruty zaangażowały się również dziewczyny ze Stowarzyszenia RakOut organizując zbiórkę do puszek wraz z wolontariuszami ze Skórzeckiego Stowarzyszenia Działamy Pomagamy. Tego dnia zebrano do puszek pod kościołem ponad 10 tys. zł. 

Stowarzyszenie Działamy Pomagamy zorganizowało także zbiórkę medali sportowych pod nazwą „Pomoc na Medal” a dochód z tej akcji zasilił również zbiórkę dla Kacperka Boruty. 

Kolejne miesiące to walka z obostrzeniami i zakazami spowodowanymi pandemią koronawirusa. 

Akcja „Tulipany Dla Siedleckiego Hospicjum”, która odbyła się w przeddzień Triduum Paschalnego przyniosła kolejne pieniądze na rzecz podopiecznych Siedleckiego Hospicjum. 


Jako że nie można było organizować imprez sportowych razem ze Stowarzyszeniem sportowym Grupa Biegaczy Skórzec Biega zdecydowaliśmy się zorganizować bieg wirtualny. Polegał on na przebiegnięciu dowolnej trasy pomiędzy Skórcem a Siedlcami i wpłaceniu 25 zł na konto leczenia Marysi Tchórzewskiej. Całość akcji podsumowaliśmy kwotą 3.000 zł.

W lipcu udało się nawiązać współpracę z stowarzyszeniem MGIEŁKA zajmującym się opieką nad niepełnosprawnymi dziećmi i od tej chwili dochód za makulaturę zbieraną w magazynku u Sióstr Sercanek oraz tą przekazywana przez znajomych trafia bezpośrednio na konto właśnie tego stowarzyszenia. 

Wrzesień przyniósł rozpoczęcie kolejnej akcji zbiórki nakrętek. Po raz kolejny w tym roku postanowiłem pomóc podopiecznym wspomnianego Siedleckiego Hospicjum Domowego dla dzieci. Duże zaangażowanie wielu osób w tą akcję sprawiło, że do chwili publikacji artykułu na konto tej zbiórki udało się zebrać prawie 2.5 tony nakrętek za kwotę 2.5 tys. złotych. 

Bardzo dużym zainteresowaniem w Gminie Skórzec cieszyła się akcja zbiórki złomu na rzecz wsparcia zbiórki dla Antosi Dąbrowskiej. Dzięki zaangażowaniu dyrektora Skórzeckiego GOK-u, wójta, radnych gminy Skórzec, strażaków i mieszkańców udało się zebrać prawie 45 ton złomu na kwotę ok. 35 tys. zł. 

Cieszy fakt, że w naszej parafii cały czas dzieje się coś dobrego a każdy z mieszkańców, jeżeli ma w sobie wolę pomocy drugiej osobie, może to zrobić tak po prostu. Oddać złom, nakrętki, makulaturę lub po prostu wpłacić pieniądze. 

Pomaganie jest fajne i z tym zgodzi się każdy kto chociaż raz spróbuje a ja z całego serca zachęcam właśnie do tego spróbowania. Tak wiele złego dzieje się dookoła. Niestety jako zwykli ludzie często nie mamy na to wpływu. Mamy za to wpływ na robienie dobrych uczynków i pokazywanie innym, że świat wokół nie musi być taki szary i zły. 

 

niedziela, 3 stycznia 2021

Grudzień 2020

 Grudzień rozpoczęłem wizytą kontrolną w Krakowie. Wszystko wskazuje na to że czeka mnie jeszcze jedna operacja a ręka raczej na pewno już nigdy nie będzie normalna. Na całe szczęście całe to niepowodzenie zaczęło układać mi się w głowie i nie deneruje mnie już tak bardzo moja niezdarność i to że nawet przy drobnych pracach muszę prosić o pomoc. Dobrze że mam bieganie. Tak naprawdę to ono uspokaja mi głowę i sprawia że jestem w stanie to i owo sobie wytłumaczyć.

Jakież było moje zdziwienie kiedy to postanowiłem zmierzyć się z dystansem 5 km w Wirtualnym Mikołajkowym biegu Charytatywnym i czas który uzyskałem był sporo lepszy od tego oczekiwanego. 18.55 bez treningów dało dużo radości i pozwoliło na zajęcie 3 miejsca open.


12 grudnia dotarła do mnie wiadomość o śmierci mojego przyjaciela Adama. Ciężko się pogodzić z takimi wiadomościami. Adam był dla mnie olbrzymim motywatorem. To dzięki niemu chciało mi się trenować do dystansu półmaratonu, to dzięki niemu z chęcią pisałem podsumowania misiąca bo wiedziałem że jako jeden z nielicznych je czyta. 

Oprócz tych kilku spraw grudzień standardowo upłynął pod znakiem zbiórki nakrętek i makulatury. 21 grudnia udało się wywieźć kolejny transport nakrętek. Tym razem na skup trafiło 1200 kg plastiku które udało się zebrać w miesiąc.


Co do makulatury to miesiąc zamknęłem na 5.360 kg  co było chyba miesięcznym rekordem tego roku. Pod koniec listopada rozpoczęłem na swoim fejsbukowym profilu akcję licytacji na rzecz Siedleckiego Hospicjum domowego dla dzieci. W ciągu miesiąca udało się zebrać ponad 4000 zł, a licytację kolędników w których rolę wcielili się wójtowie gmin, Skórzec, Zbuczyn, Kotuń, Wiśniew i Mokobody śmiało można zaliczyć do tych piękniejszych w ostatnim czasie. Dzięki pomysłowi Tomka Hapunowicza udało się zebrać właśnie podczas kolędowania ponad 8000 zł które także zasiliły konto wspomnianego Hospicjum. 


Co do biegania to było go sporo. Ile dokładnie nie wiem bo w sylwestra wyłączyli endomondo i nie dało się sprawdzić. Wiem na pewno że było to ponad 300 km a rok 2020 zakończyłem z 3030 przebiegniętymi kilometrami.

Ruszamy w nowy rok. Bierzemy z optymizmem wszystko co nowe. Podsumowanie roku już się piszą a nowe kilometry lecą już na konto nowej aplikacji. Coś się kończy cos zaczyna, taka jest kolej rzeczy. Pozdrawiam.