niedziela, 3 stycznia 2021

Grudzień 2020

 Grudzień rozpoczęłem wizytą kontrolną w Krakowie. Wszystko wskazuje na to że czeka mnie jeszcze jedna operacja a ręka raczej na pewno już nigdy nie będzie normalna. Na całe szczęście całe to niepowodzenie zaczęło układać mi się w głowie i nie deneruje mnie już tak bardzo moja niezdarność i to że nawet przy drobnych pracach muszę prosić o pomoc. Dobrze że mam bieganie. Tak naprawdę to ono uspokaja mi głowę i sprawia że jestem w stanie to i owo sobie wytłumaczyć.

Jakież było moje zdziwienie kiedy to postanowiłem zmierzyć się z dystansem 5 km w Wirtualnym Mikołajkowym biegu Charytatywnym i czas który uzyskałem był sporo lepszy od tego oczekiwanego. 18.55 bez treningów dało dużo radości i pozwoliło na zajęcie 3 miejsca open.


12 grudnia dotarła do mnie wiadomość o śmierci mojego przyjaciela Adama. Ciężko się pogodzić z takimi wiadomościami. Adam był dla mnie olbrzymim motywatorem. To dzięki niemu chciało mi się trenować do dystansu półmaratonu, to dzięki niemu z chęcią pisałem podsumowania misiąca bo wiedziałem że jako jeden z nielicznych je czyta. 

Oprócz tych kilku spraw grudzień standardowo upłynął pod znakiem zbiórki nakrętek i makulatury. 21 grudnia udało się wywieźć kolejny transport nakrętek. Tym razem na skup trafiło 1200 kg plastiku które udało się zebrać w miesiąc.


Co do makulatury to miesiąc zamknęłem na 5.360 kg  co było chyba miesięcznym rekordem tego roku. Pod koniec listopada rozpoczęłem na swoim fejsbukowym profilu akcję licytacji na rzecz Siedleckiego Hospicjum domowego dla dzieci. W ciągu miesiąca udało się zebrać ponad 4000 zł, a licytację kolędników w których rolę wcielili się wójtowie gmin, Skórzec, Zbuczyn, Kotuń, Wiśniew i Mokobody śmiało można zaliczyć do tych piękniejszych w ostatnim czasie. Dzięki pomysłowi Tomka Hapunowicza udało się zebrać właśnie podczas kolędowania ponad 8000 zł które także zasiliły konto wspomnianego Hospicjum. 


Co do biegania to było go sporo. Ile dokładnie nie wiem bo w sylwestra wyłączyli endomondo i nie dało się sprawdzić. Wiem na pewno że było to ponad 300 km a rok 2020 zakończyłem z 3030 przebiegniętymi kilometrami.

Ruszamy w nowy rok. Bierzemy z optymizmem wszystko co nowe. Podsumowanie roku już się piszą a nowe kilometry lecą już na konto nowej aplikacji. Coś się kończy cos zaczyna, taka jest kolej rzeczy. Pozdrawiam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz