niedziela, 31 grudnia 2023

52/52 Łosice

 Łosice to niewielkie miasteczko leżące na pograniczu dawnego Księstwa Litewskiego i Księstwa Warszawskiego. Pierwsze wzmianki o lokalizacji pochodzą z 1264 roku i ponoć już w tych latach mieściła się tutaj cerkiew. Wiele zawirowań historycznych i wiele ciekawostek historycznych możemy znaleźć w internecie na temat tej lokalizacji. Przez setki lat w mieście obecni byli, Żydzi,  Unici, prawosławni Rosjanie, Niemcy a nawet Tatarzy.

Prawa miejskie potwierdzane były temu miastu aż 17 razy przez 12 królów polskich. W 1892 roku wybuchł tutaj olbrzymi pożar. Na 1906 rok datuje się obecność dużego folwarku szlacheckiego, umiejscowionego na wschodnich rubieżach miasta, siedziba rodu Kobylińskich.

Biegając po Łosicach moje zaciekawienie wzbudziła pinezka z opisem Tatarska Góra. Okazało się że miejsce to jest upamiętnieniem bitwy która miała się tutaj rozegrać w XIII wieku.



Wracając do miasta z Tatarskiej Góry trafiłem na kopiec Michała Kobylińskiego osoby bardzo zasłużonej dla Łosic. 

W centrum miasta możemy podziwiać największy chyba łosicki zabytek czyli neogotycki kościół z 1909 roku.



Na jego tyłach znajduje się również zabytkowy dzwon, któremu pękło serce. 


Przejeżdżając przez Łosice każdy zapewne zwrócił uwagę na łódkę, która stoi sobie przy tutejszym zalewie. Jest to jedyny w Polsce egzemplarz motorowej łodzi sondażowej Ł -3, która była używana przez Polską Marynarkę Wojenną.



Zwiedzając Łosice warto zobaczyć tutejszy cmentarz żydowski.



Ci którzy mają troszeczkę  więcej czasu mogą wyruszyć nawet autem na wschód od miasta. W miejscowości Chotycze znajduje się jeden z  największych w Polsce masztów radiowo - telewizyjna RTCN o wysokości około 300 metrów i widać go naprawdę z daleka ☺️
Na zakończenie tradycyjnie linki z ciekawostkami :http://www.polinow.pl/folwark-tatarska_gora

czwartek, 28 grudnia 2023

51/52 Mokobody

 Mokobody to gminna miejscowość leżąca na trasie Siedlce - Węgrów. W latach 1496 - 1870 Mokobody były miastem na prawie chełmińskim. Prawa miejskie zostały odebrane tej lokalizacji przez Cara, za czynny udział mieszkańców w powstaniu styczniowym. Największy zabytek tej miejscowości to kościół z lat 1792 - 1818 oraz znajdujący się w nim XVII wieczny obraz Matki Boskiej Budziszyńskiej. 



Niestety podczas tego wyjazdu do Mokobód nie udało mi się tego obrazu sfotografować, ponieważ kościół był zamknięty.  

Przy kościele znajduje się drewniana dzwonnica XIX wieku oraz dwa ciekawe, odrestaurowane budynki o których nie znalazłem żadnych informacji. 



Cudowne źródło, oraz kościół w którym odprawiane są msze odpustowe znajduje się niespełna dwa kilometry od centrum miejscowości w kierunku Węgrowa. Miejsce jest często odwiedzane przez pielgrzymów i osoby przejezdne.




Biegając po Mokobodach natrafiłem jeszcze na młyn z 1920 roku. Szukając o nim informacji dowiedziałem się że jeszcze niedawno był wystawiony jako nieruchomość do sprzedaży a w środku ma zachowane wszystkie urządzenia do mielenia mąki. 



Mokobody leżą w pobliżu rzeki Liwiec. Wspominając o tej rzece warto wspomnieć
że na moście od strony Żukowa możemy zobaczyć niesamowity widok tej rzeki. Niestety bardzo krótki grudniowy dzień nie pozwolił mi na  sfotografowanie Liwca z tego mostu, jednak w najbliższym czasie obiecuję nadrobić ten błąd i dodać to zdjęcie, bo naprawdę widok jest godny uwagi.



Dla ciekawskich tradycyjnie link wyszukany w internetach:https://samorzad.gov.pl/web/gmina-mokobody/dzieje-mokobod

poniedziałek, 18 grudnia 2023

Zaangażuj się w modlitwę

Zrób ruch w stronę Boga - zaangażuj się w modlitwę!- to kolejny mój artykuł który został opublikowany na łamach skórzeckiej gazetki parafialnej W CIENIU KRZYŻA. Zapraszam do poczytania a w wolnych chwilach rozważenia.


Popadając w rutynę dnia codziennego,często też popadamy w rutynę w sprawach modlitwy. Przysłowiowe odklepanie kilku zdrowasiek daje nam chwilowe usprawiedliwienie przed sobą. Często jednak zapominamy o tym, jak prawdziwa rozmowa z Bogiem jest ważna.


Będąc ostatnio w kościele, nie w swojej parafii, wysłuchałem kazania. Nie wiem na ile historia była wymyślona a na ile prawdziwa, ale bardzo mi się spodobała. ”Pewien pan przyszedł do księdza, aby zamówić Mszę. W intencji poprosił o to, aby sąsiad pomógł mu zebrać zboże z pola, bo sam nie daje rady. Ksiądz zapytał, a czy był Pan u sąsiada i poprosił go o to?

- No nie - odpowiedział. 

- No i dlaczego? -  zapytał ksiądz. 

- No bo jakoś się wstydzę.

Ksiądz popatrzył z uśmiechem i obiecał odprawić mszę w obiecanym terminie. Po mszy poszedł do sąsiada. 

- Panie Janku? Nie pomógł by Pan sąsiadowi w żniwach? 

- Oczywiście, że pomogę. Bardzo chętnie, nie wiedziałem, że on potrzebuje pomocy.”


Jeżeli myślicie, że pomodlicie się i to wystarczy, to jesteście w błędzie niestety. Nie możemy zwalać wszystkiego na Pana Boga.

Kiedy po wypadku straciłem możliwość pracy w zawodzie, świat niemal zawalił mi się na głowę. Kto zna mnie dłużej, ten wie, że praca w piekarni była dla mnie olbrzymią pasją, a chleby ozdobne spod mojej ręki wyjeżdżały nawet za granice kraju. W moje ręce wpadła wtedy książka Reginy Brett “Bóg zawsze znajdzie ci pracę”. Podczas kolejnej podróży do Krakowa, na kontrol, dokładnie już teraz nie pamiętam po której operacji, wewnętrzny głos namówił mnie abym zadzwonił do ks. Pawła z Fundacji “Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci” i po prostu zapytał go o możliwość pracy w Fundacji.


Dzisiaj mija rok od podpisania umowy. Wiem i czuję, że jestem w odpowiednim miejscu. Co będzie dalej? Nie mam pojęcia ale wiem, że słuchając Boga zawsze dam radę.


Nasza wiara w moc modlitwy często skupia się do słowa “PROSZĘ, BOŻE PROSZĘ”. A czy będąc rodzicem czy wychowawcą często nie macie dość proszenia? Proszenia o wszystko bez większego zaangażowania osoby proszącej. Każdy z nas może zapewne mnożyć przykłady z życia codziennego, kiedy to odmówił swojemu dziecku jakiejś rzeczy, ze względu na to, że było niegrzeczne lub po prostu było w danej chwili na tą rzecz nie zasługuje.

Jeżeli zawodzi prośba, spróbujmy dziękować. Dziękować za miniony dzień, dziękować nie tylko za dobre chwile ale i za te gorsze. Spróbujmy znaleźć chwilę aby porozmawiać z Bogiem. Podziękować za miniony czas, zapytać go o radę. Na pewno od razu nie usłyszymy odpowiedzi ale, być może po pewnym czasie usłyszymy odpowiedź na nasze zapytanie lub rozwiązanie problemu.


niedziela, 17 grudnia 2023

50/52 Kałuszyn

 Kałuszyn był w moim planie  jedną z tych lokalizacji z cyklu na tzw czarną godzinę, bo tak naprawdę byłem tu w stanie dotrzeć z domu w pół godziny. 

Niewielkie miasteczko leżące przy trasie krajowej dwójki,  które znałem do tej pory z perspektywy właśnie tej trasy. 

Wjeżdzając do Kałuszyna od strony Siedlec nie sposób nie zauważyć postumentów upamiętniający cmentarz żydowski i od tego miejsca postanowiłem zacząć zwiedzanie tego miasta. 



Jako że wycieczka odbywała się w sobotnie popołudnie a pochmurny dzień sprawiał wrażenie jakby za chwilę miał się skończyć, po kilku zdjęciach przejechaliśmy z żoną samochodem do centrum i tam rozpocząłem to biegowe zwiedzanie.

Samochód zostawiliśmy przy kościele, który jest zapewne jedną z wizytówek miasta. Pobudowany w latach 1889 - 1897. Wyświecony został w 1893 roku.



Tuż obok niego znajdziemy ciekawą figurę Jana Nepomucena a po przeciwnej stronie drogi ciekawy budynek wyglądający na dom parafialny lub plebania i figura Jezusa dźwigającego krzyż z 1913 roku.


Niestety nic więcej o nim nigdzie nie znalazłem. Pobiegłem na wschód w kierunku cmentarza zostawiając ryneczek na koniec. Po chwili dotarłem do drogi krajowej, która dzieli miasto na pół i siedziby OSP, której budynek również wygląda na zabytkowy i o jego historii też nic nie znalazłem w internetach. Tuż obok jednak jest pomnik Żołnierzy Wyklętych.


Kolejny kilometr to nic ciekawego jednak wracając w kierunku centrum natrafiłem na ulicy Wyzwolenia  ciekawy dom z 1905 roku a tuż obok niego starą kapliczkę. 


 Wracając do centrum skierowałem się pod pomnik złotego ułana. Został on zbudowany w 2014  roku dla upamiętnienia 75 rocznicy bitwy pod Kałuszynem. 



Po niespełna trzech kilometrach powróciłem pod kościół. Tak jak zaplanowałem na zakończenie zostawiłem sobie zwiedzanie rynku czyli placu Kilińskiego .  Możemy tu zobaczyć pomnik Bojowników o Niepodległość,oraz postument koziołka który został postawiony w 2011 roku i nawiązuje do herbu miasta.



Patrząc na południe po przeciwnej stronie drogi możemy zobaczyć jeszcze zabytkowy budynek poczty oraz budynek który w mapach Google opisany jest jako Oberża -dawne Koszary Królewskie. Po wojnie znajdował się tutaj ratusz.




Tradycyjnie już dla ciekawskich link: :https://lokalnyatrakcyjnyszlak.pl/przewodnik/miasto-i-gmina-kaluszyn/

środa, 13 grudnia 2023

49/52 Huta

 Fejsbukowy wpis z odwiedzenia kolejnej lokalizacji rozpocząłem od słów:

Ta lokalizacja jest troszkę inna. Nie ma tu żadnych ruin, nie ma też ciekawych budynków i ulic. Co ciekawe nawet z zasięgiem tutaj krucho. Jest za to wspaniały ośrodek wychowawczy, który powstał w opuszczonej szkole podstawowej. Są wspaniali ludzie, którzy w nim pracują. Jest też grono ludzi którzy robią wszystko aby życie podopiecznych tego ośrodka było lepsze. Mowa tu o Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Hucie oraz fundacja follow Me .

Co skłoniło mnie do opisania tej lokalizacji i oznaczenia jej na mapie moich wyjazdów w ramach wyzwania 52/52. ?

Po pierwsze moja wizyta w tej miejscowości na kolejnej edycji charytatywnego biegu mikołajkowego.


Po drugie to, że jest ta lokalizacja po zachodniej stronie Wisły a takie są w tej chwili rzadkością na mapie moich podróży.

Po trzecie to, że obserwując Ośrodek wychowawczy od kilku lat widzę jak bardzo się zmienia. Zmienia się przede wszystkim otoczenie. Terapeutyczny ogród zmysłów, boiska wiaty gdzie można spędzić czas nawet wtedy gdy pada deszcz. Te wszystkie wspaniałe rzeczy dzieją się tutaj dzięki wspomnianej fundacji FollowMe.  





Sama miejscowość to kilkudziesiecio osobowa osada. Szkoła została zbudowana tutaj w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia w ramach programu 1000 szkół na 1000 - lecie państwa Polskiego. W 1984 roku postanowiono szkołę przekształcić w ośrodek opiekuńczo - wychowawczy no i w ten sposób w 2024 roku będziemy obchodzić 40 - lecie ośrodka.

 Szperając w internetach w poszukiwaniu ciekawostek z okolicy, natrafiłem na barokowy kościół parafialny w Krępie Kościelnej z początku XIX wieku, który jak dla mnie po prostu nie ma wieży 😮 ( właśnie do tej parafii należy Huta)




Szukając dalej natrafiłem na historyczną notkę, że w czasie budowy kościoła, do wsi wkroczyli Rosjanie. Spalili ją i sprądrowali. Zginęła też duża część materiału przeznaczonego na budowę kościoła. 


https://www.wikiwand.com/pl/Kr%C4%99pa_Ko%C5%9Bcielna


sobota, 2 grudnia 2023

Listopad 2023

 Swój listopad rozpoczęłem z Aldonką i Romanem na czerwonym szlaku turystycznym PTTK ze Stoczka Łukowskiego do Siedlec.


Przebiegnięcie tego szlaku chodziło mi po głowie juz od jakiegoś czasu, jednak zawsze brakowało czasu. Udało się za pierwszym podejściem i raczej wszystko zagrało,  bo w sumie w listopadzie przebiegłem 311 kilometrów i jest to największy kilometraż miesięczny w tym roku.  W tych kilometrach są też dwa starty w biegach które wygrałem.  11 listopada pobiegłem w biegu Niepodległości w Wiśniewie a 18 listopada zaliczyłem pierwszy etap zimowych biegów BGBB na dystansie 5 km. Oprócz biegania w zawodach i na treningach są też te po różnych miastach. I tak w listopadzie udało się zaliczyć kolejne 5 lokalizacji czyli: Dęblin, Sulejówek,  Maciejowice, Mińsk Mazowiecki i Grodzisk Mazowiecki.  Były to niezwykle trafione pod względem ciekawości miasta a opisy tych wycieczek możecie również przeczytać na blogu.

12 listopada miałem przyjemność poprowadzić III Kotuński Bieg I Wyścig Rowerowy Niepodległości.  Impreza ta była zakończeniem Kotunskiej TRIADY Rowerowo-Biegowej.



20 i 21 listopada odwiedziłem  szkoły w Hołubli i w Radzikowie Wielkim. Były to niezwykłe spotkania z dziećmi na których opowiadałem o mojej pracy w Hospicjum, zbieraniu nakrętek, o Orderze Uśmiechu, oraz o moich pasjach.
Również 20 listopada na skup pojechało prawie pięć ton nakrętek zbieranych dla Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci.

czwartek, 30 listopada 2023

48/52 Grodzisk Mazowiecki

 Podróżując w poprzednia sobotę do Mińska Mazowieckiego zauważyłem, że mam bezpośredni pociąg do Grodziska Mazowieckiego. Świetne połączenie w tą i spowrotem okazało się świetną opcją na kolejną wycieczkę. Jako że nigdy nie byłem w tym mieście poczytałem że jest tutaj kilka zabytkowych willi, zabytkowy kościół św. Anny,

https://zabytek.pl/pl/obiekty/grodzisk-mazowiecki-kosciol-par-pw-sw-anny

  oraz wiele ciekawych murali.

 Po dwu godzinnej jeździe pociągiem swoją  wycieczkę rozpoczęłem na kładce nad torami przy stacji PKP.  Tory dzielą miasto na dwie części. Postanowiłem w pierwszej kolejności wyruszyć na stronę zachodnią gdzie zlokalizowany był pierwszy ze wspomnianych murali. 


Po dwóch kilometrach biegu wróciłem do torów zataczając na mapie nieduże półkole. Tunelem pod mostem kolejowym przebiegłem na wschodnią część miasta i tu się dopiero zaczęło.  Co kilkaset metrów coś ciekawego. Stacje trafo pomalowane ciekawymi malowidłami. Tuż przy wspomnianym kościele olbrzymi dwustu letni cmentarz.




Dalej przepiękne nawet o tej porze roku tereny zielone ze stawami. 

Kolejne kroki wycieczki skierowałem w kierunku osiedla na którym postanowiłem odszykac dwa murale. Po drodze natrafiłem na kolejny mural zatytuowany ,,Orkiestra Dęta''. 



Tutaj już nie mogłem sobie odmówić selfiaka. Po kolejnych kilkuset metrach odnalazłem wspomniane dwa murale na Osiedlu Kopernika  plus oczywiście bonus - kolejna stacja trafo ciekawie pomalowana. O  ile ten pierwszy bajkowy nie zrobił na mnie wrażenia tak już bocian na dziesięciolecio piętrowym bloku wywołał efekt Wow!



Wracając w kierunku dworca PKP minęłam po drodze kilka ciekawych willi


I bardzo zadbany park o wdzięcznej nazwie im. Skarbków.  Kolejne Wow to dworzec kolejowy. Wyruszając na tą wycieczkę nie widziałem jego przedniej elewacji widok ten w zupełności może służyć jako świetne zakończenie wycieczki. 

To było dobrze spędzone 1.5 godziny a odwiedzenie Grodziska Mazowieckiego polecam wszystkim lubującym się w poszukiwaniu murali.