poniedziałek, 6 marca 2017

Życiówka

Rekord życiowy to coś z czym tak naprawdę stykamy się całe życie .I nie chodzi mi w tej chwili o samo bieganie ...o tym za chwilę .No bo przecież każdy człowiek wcześniej czy później zetknie się z czymś takim jak tzw życiówka nie zawsze jest to coś mądrego ale często jest tym czymś czym chwalimy się w towarzystwie . Ktoś tam wypił butelkę wódki z gwinta ,czy kratę piwa przez dzień .Ktoś inny jechał samochodem 220 km /h . Jeszcze inny wypalił przez dzień dwie ramki fajek lub nie spał przez dwa dni.Tak to mogą być rekordy życiowe i opowiadając o nich znajomym wywołujemy zachwyt,niedowierzanie a nie raz po prostu śmiech .No cóż każdy ma swoje podejście do życia i nie każdemu musi podobać się to co robimy .
A jak to się ma u biegaczy ???
Życiówka to coś nad czym pracujemy nie raz cały sezon.Pamiętam początki swojego biegania .Bez zegarka ,bez endomondo ...tak po prostu .Z moim biegowym przyjacielem Irkiem pojechaliśmy na bieg do Adamowa .10 km ..październik ,praktycznie zakończenie sezonu ,świetna pogoda.To jest ten dzień powiedziałem ...dzisiaj po raz pierwszy raz w życiu łamne 45 minut .Po pierwszej piątce miałem coś w granicach 22 minut .Było bardzo dobrze .Na 7 kilometrze rozwiązał mi się but.Musiałem się zatrzymać i zawiązać .Pamiętam to rozgoryczenie kiedy wpadając na metę widziałem zegar 45:20 .Kurde żeby nie ten but ...Życiówki nie było ale za to była na wiosnę 43:27 . Wyczekana i wypracowana ...Takie właśnie cieszą i motywują do dalszej pracy najbardziej.A skąd pomysł na ten wpis ?? No właśnie .  :)  W ubiegłą niedzielę miałem przyjemność wziąć udział w 37 półmaratonie Wiązowskim ...To jeden z najstarszych półmaratonów w Polsce a zarazem chyba jeden z najliczniejszych biegów w naszej okolicy.Bieg ten rozpoczyna rywalizację w Grand Prix Traktu Brzeskiego a start w nim dla wielu jest wyznacznikiem formy przed zbliżającym się sezonem .To właśnie tam rok temu po raz pierwszy w życiu pobiegłem półmaraton ze średnim tempem 4 minut czyli 1:23:59 co było moim absolutnym rekordem życiowym. . W tym roku udało się zrobić to o 28 sekund szybciej mimo 100 kilometrowego przebiegu tygodniowego :)  Tak, myślę że jest dobrze  a za dwa tygodnie w Gdyni ma być jeszcze lepiej  :)
 Rekordy życiowe naprawdę mogą motywować  i nie ważne czy jest to kilka sekund czy kilka minut .Ważne że po raz kolejny zrobiliśmy coś czego być może nie uda nam się osiągnąć nigdy.Cieszmy się chwilą kochani :)
  Poniżej wyciąg życiówek z mojego endomondo .Potraktujcie je z przymrużeniem oka a szczególnie wynik z maratonu bo jak wiemy endomondo ma swoje prawa i  nie zawsze policzy  tak jak jest naprawdę :)

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje. Endomondo około 200 metrów potrafi na 10 km przeciąć znaczy zwiększyć metry niż jest rzeczywiście. Przerabiałem to dziesiątki razy gdzie mam kilometry wymierzone precyzyjnie taśmą, rowerem, samochodem i z netu. Gdzieś czytałem, że to tak program ma zrobione aby motywować biegaczy

    OdpowiedzUsuń