środa, 18 stycznia 2023

PODSUMOWANIE 2022

 


Mija kolejny rok prowadzenia bloga i strony W poszukiwaniu motywacji.
Chociaż pojawił się już pomysł na zmianę nazwy to na razie działam pod starą. Mam pewien pomysł na nową ale zdradziłem go tylko żonie a ona dosyć sceptycznie go przyjęła. Nie wiem czy mijający rok był na tyle normalny, czy po prostu przyzwyczajam się do tego wszystkiego co robię, ale po raz pierwszy od chyba 5 lat odmówiłem napisania podsumowania roku do Skórzeckiej gazetki parafialnej. Jako powód podałem że nie ma o czym pisać.  Większość akcji dobroczynnych organizowanych w okolicy była organizowana dla uchodźców. W Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci przyjeliśmy troje chorych dzieci z Ukrainy wraz z matkami zapewniając im opiekę i mieszkanie. Na długo w pamięci pozostaną mi wyjazdy na granicę po uchodźców. No ale zacznijmy od początku. 
 Styczeń był bardzo spokojnym miesiącem i nie wiele się działo. W ostatni weekend miesiąca wyjechaliśmy z chłopakami z Grupy Biegaczy Skórzec Biega na Zimowy Maraton Bieszczadzki do Cisnej. Ze względu na obawy przed marznięciem ręki zapisałem się na bieg na 20 km. Był to mój pierwszy start roku i była to bardzo dobra decyzja.


 Luty rozpoczęłem od rozwiązania umowy z firmą której poświęciłem 22 lata mojego życia. Stało się to dlatego że z tytułu niezdolności do pracy została przyznana mi renta. 13 lutego odbył się Noworoczno-Walentynkowy Marszobieg GBSB w Nowej Dąbrówce.  Podczas imprezy zbieraliśmy fundusze na pomoc Lence Marciniak.  Całość zbiórki zamknęliśmy kwotą 10.255 zł. Kolejne dni spędzałem na planowaniu tras i załatwianiu papierów na WSI MARATON NA RATY który zaplanowaliśmy na 2-3 kwietnia 2022 roku. W ostatnią niedzielę miesiąca udało się jeszcze pobiec bieg na dystansie 5 km podczas imprezy Półmaraton Wiązowski.  Mimo że nie planowałem tego biegu trafiła się okazja być pacemakerem na 20 minut a ja raczej takich okazji nie przepuszczam.
24 lutego wybuchła wojna na Ukrainie. Mnóstwo przeżyć które związane były z tym wydarzeniem opisałem w artykule konkursowym. Niestety bez sukcesu .
Cały marzec upłynął pod znakiem wielkiej niepewności.  Mimo wszystko starałem się więcej biegać bo zbliżał się Maraton w Łodzi a ja miałem co do niego ambitne plany.
Kwiecień rozpoczęliśmy wspomnianym WSI MARATON NA RATY.  Jeżeli ktoś chce poczytać jak wyglądała ta impreza to jej opis jest na blogu. https://wposzukiwaniumotywacji2016tomekskora.blogspot.com/2022/05/wsi-maraton-na-raty.html?m=1
Po organizacji maratonu przyszedł czas na jego pobiegnięcie. 24 kwietnia w Łodzi ustanowiłem swoją nową życiówkę w maratonieczyli 2.57.34.


Maj rozpoczęliśmy Pierwszomajowym biegiem i wyścigiem rowerowym o Puchar wójta gminy Kotuń. Podczas wydarzenia również podłączony został wątek charytatywny. Tym razem zebraliśmy 6.000 zł . Kolejny start zaliczyłem w Seroczynie podczas tamtejszych biegów majowych. Zaraz po nich nadarzyłaa się  druga okazja w tym roku aby poprowadzić bieg jako pacemaker.  Tym razem półmaraton w Białymstoku poszukiwał chętnego na poprowadzenie biegu na czas 1.30 w zastępstwie za kontuzjowanego zawodnika. To było piękne bieganie i obiecałem sobie że do Białegostoku jeszcze kiedyś wrócę. Tydzień po półmaratonie w Białymstoku odbyła się pierwsza Akademicka Dycha w Siedlcach. Czas 37.13 dał mi tutaj 13 miejsce open i 2 w kategorii m40. Po tych startach nie pozostało mi nic innego jak zrobić ze dwie trzydziestki przed zbliżającym się nieubłaganie biegiem Rzeźnika.
Do Cisnej na  XIX festiwal biegu Rzeźnika udaliśmy się bardzo dużą Grupą Biegaczy z Siedlec i okolic. Ja osobiście w tym roku na prośbę koleżanki Agnieszki Adamowicz byłem jej partnerem w tym biegu i po raz pierwszy pobiegliśmy go w tzw Mixie.


Jak to już zawsze bywa że lubię sobie tam pobiegać na miejscu zapisaliśmy się razem z Aldonką na najkrótszy z festiwalowych biegów czyli Dycha Na Jeleni Skok.
Lipiec znowu rozpoczęłem biegiem i to nie byle jakim bo Półmaratonem tradycji w Adamowie.  Drugie miejsce tego dnia było jak zwycięstwo bo przegrałem tylko z gospodarzem tej imprezy Pawłem Młodzikowskim który osobiście się zdyskfalifikował. Kolejne dni lipca to przygotowania do trzeciej edycji biegu Akcji Burza który odbył się w sobotę 23 lipca.
W pierwszą sobotę sierpnia znowu ekipą udaliśmy się do Kodnia na kolejną edycję Biegu Sapiehów.


15 sierpnia obyła się pielgrzymka biegowa do Budzieszyna którą w tym roku zorganizowaliśmy po raz pierwszy. Duże zainteresowanie tym wydarzeniem motywuje nas do tego aby za rok pobiec ponownie.
16 sierpnia w dniu swoich 46 urodzin wyjechałem w samotną wyprawę rowerową, której celem było zobaczenie wszystkich sanktuariów Maryjnych Diecezji Siedleckiej.  Tą pielgrzymkę bo tak można ją nazwać również opisałem w oddzielnym poście.
https://wposzukiwaniumotywacji2016tomekskora.blogspot.com/2022/12/urodzinowa-wyprawa-rowerowa-szlakiem.html?m=1
520 km rowerowej wyprawy było po części przygotowaniem się do kolarskiego wydarzenia roku w naszej okolicy czyli wyścigu rowerowego TWARDA SKÓRA. Nie wiem ile inspiracji miał w mojej podróży rowerowej wokół powiatu z 2018 roku wójt Gminy Kotuń Grzegorz Góral, ale fakt że w nazwie umieszczono moje nazwisko, obligował mnie wręcz do uczestnictwa.  To był niesamowity dzień.


Nazajutrz jednak trzeba było wstać rano bo czekał mnie 13 bieg Siedleckiego Jacka.
Jako Fischer 13 edycji wystartowałem w półmaratonie.  I na nic zdały się plany na wolne bieganie. Nóżka tego dnia podawała na tyle że udało się stanąć na 3 stopniu podium w kategorii wiekowej.


Po tych sierpniowych hardcorach postanowiłem że we wrześniu nie wystartuję w ani jednym biegu. Chociaż przez chwilę była chęć pobiec któryś z biegów na imprezie Ultramaraton Nadbużański, czas spędzony na trasach i wizja ścigania na nich skutecznie zniechęciły mnie do tego pomysłu.
Październik znowu rozpoczęłem biegiem. Tym razem piątka w Zbuczynie, która była tą przed głównym startem jesieni czyli półmaratonem w Platerowie.  5 miejsce open i 1 w kategorii wiekowej z czasem 1.20.30 nakręciło mnie na kolejne ściganie. Tydzień odpoczynku i kolejny pięciotygodniowy plan treningowy miał mnie przygotować do pobiegnięcia listopadowej dyszki w Adamowie w granicach 36 minut. Z tego też względu zupełnie odpuściłem w tym roku biegi Niepodległości.  Niestety do pełni szczęścia troszkę zbrakło a mianowicie trzydziestu sekund. Dzisiaj już wiem gdzie popełniłem błąd.  Mam świetny plan na takie bieganie i nie zawacham się go użyć w przyszłym sezonie.
W grudniu nastawiłem się już tylko na bieganie kilometrów. Do 3000 w 2022 roku na  zakończenie listopada brakowało mi 316 km i trzeba było się mocno sprężyć aby zrealizować ten cel. 10 grudnia po raz ostatni w tym sezonie wystartowałem w biegu. Był to bieg Charytatywny w Hucie. Mimo iż przez ponad 2/3 biegu biegłem drugi i chwilami przegrywałem o dobre 100 metrów udało się wygrać i przywieźć do domu wspaniałą statuetkę .


Rok zakończyłem z przebiegniętymi 3000 km. Zaliczyłem 24 starty w biegach 1 w wyścigu rowerowym i 1 w Nordic Walking. Sprzedałem 60 ton makulatury i prawie 25 ton nakrętek na konto Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci, na łączną kwotę prawie 70.000 tys złotych.


Cieszę się że zebrałem się do tego podsumowania bo nowy projekt pochłania większość  mojego wolnego  czasu.
Pilni obserwatorzy #wposzukiwaniumotywacji na pewno wiedzą o co chodzi. Planem na 2023 rok jest odwiedzenie i opisanie na blogu 52 miejscowości w 52 tygodnie roku.
Czy się uda ? Nie mam pojęcia.  Wiem że daje mi to radochę i spełnienie a o to chyba chodzi w życiu najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz