Bardzo obszerna i dokładnie opisana jest historia Latowicza na Wikipedii. Nawet okiem amatora podróżnika jakim jestem, widać że ktoś kto to robił jest fachowcem nie z tej ziemi. Dokładne daty, opis przemarszu wojsk i inne szczegóły zaciekawiły mnie na tyle że przeczytałem całość szukając jakiegoś szybkiego wyjazdu i niezbyt dalekiego w tym tygodniu.
Latowicz jeszcze miesiąc temu był wsią. 1 stycznia 2023roku odzyskał prawa miejskie które stracił w 1869 roku. Wieżę kościoła w Latowiczu widać z bardzo daleka i nie jest tego przyczyną to, że stoi on na bardzo dużym wzniesieniu. Ten kościół jest po prostu olbrzymi sam w sobie. Osobiście porównuję go do Siedleckiej katedry, bo nie dość że zbudowany w jednych latach to jeszcze w bardzo podobnym stylu. Już kilka lat temu wyczytałem gdzieś że może pomieścić aż 6000 osób.
Do Latowicza wybraliśmy się z żoną w sobotę 14 stycznia. Urzekł nas park przed kościołem i ogólne otoczenie. Kolejne kroki skierowaliśmy w kierunku kościoła Niestety okazało się że świątynia jest zamknięta i udało się tylko zrobić zdjęcie wnętrza przez kraty. Wracając do samochodu trafiliśmy jeszcze przed urząd gminy, który to doskonałe znamy z serialu Ranczo.
Zamierzeniem moich podróży jest zostawienie w każdej odwiedzanej miejscowości mojego biegowego traka. I tak biegając po Latowiczu dobiegłem jeszcze na skraj miasteczka gdzie umiejscowiony jest stary cmentarz o którym również czytałem na Wikipedii.
Mimo że stare groby robią wrażenie, cmentarz jest bardzo zaniedbany i szkoda że tyle zabytkowych grobów po prostu popada w ruinę.
Podczas biegowego zwiedzania natchnęłem się jeszcze na starą, nieczynną już piekarnię którą również postanowiłem uwiecznić na zdjęciu.
Jeżeli kogoś interesuje wspomniana historia tego miasta podsyłam link do poczytania.
Naprawdę warto a Latowicz możecie śmiało dołączyć do planów przejazdowego zwiedzania bo w godzinkę, nie oddalając się na kilometr od parkingu kościelnego, można zobaczyć chyba wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz