Cisnej nie trzeba zbytnio przedstawiać każdemu wielbicielowi Bieszczad. I nie ważne czy to biegacz czy amator górskich wycieczek. Każdy kto był w Bieszczadach musiał po prostu być i w Cisnej. Ja osobiście trafiłem tutaj pierwszy raz w 2015 roku. Moim celem był nie tylko jesienny urlop ale i jesienny Ultramaraton Bieszczadzki. To już ósmy chyba raz kiedy odwiedzam tą miejscowość. Mimo iż tyle razy tutaj byłem nigdy nie zdażyło mi się przejechać kolejką wąskotorową która jest jedną z głównych atrakcji tej miejscowości. Za każdym razem za to odwiedzam Siekierezadę, która również uchodzi za miejsce godne odwiedzenia. Ta specyficzna w wystroju karczma chyba każdemu kto ją odwiedzi zostaje na długo w pamięci. Diabły, siekiery powbijane w stoły oraz menu uczepione na łańcuchach stwarzają niepowtarzalny klimat.
Wspomniana kolejka wąskotorowa ma swoją stację początkową na Majdanie - 2 km od Cisnej w stronę Komańczy. Stacja w Cisnej znajduje się tuż przed mostem na Solince, który ma miano zabytku.
W 1925 roku wyświęcono tutejszym kosciół pw. Św Stanisława Biskupa, który został znacząco zniszczony podczas drugiej wojny światowej.
W Cisnej warto też obejrzeć pomnik obrońców Cisnej który znajduje się na niewielkim wzniesieniu w centrum miejscowości. Po wejściu w jego otoczenie mamy tam również platformę widokową z której można podziwiać panoramę miejscowości i górójących nad nią szczytów.
Do Cisnej warto się wybrać w sezonie wakacyjnym. Poza sezonem bowiem nie kursuje kolejka. Ograniczona jest również bardzo oferta gastronomiczna. Według mnie Cisna może służyć za bazę wypadową zarówno do wędrówek po górach jak i zwiedzania pobliskich miejscowości. Tak naprawdę w przeciągu godzinnej jazdy samochodem możemy się znaleźć w nad Soliną, w Komańczy czy Ustrzykach. Czerwony szlak turystyczny przechodzący przez miejscowość zaprowadzi nas na znane szczyty: Jasło, Fereczata i Okręglik.