czwartek, 2 sierpnia 2018

Lipiec 2018

Kiepski  ten lipiec  muszę  przyznać,  i mimo że treningi  się  robi  i cały czas coś  tam się  biega to jakoś  tak mało  radości z    tego jest.  Cały  czas w głowie  rowerowa setka z tamtego roku  i wspomnienia.  W te wakacje  kręcę  mniej, dużo mniej  trochę  ze względu  na problemy  z pachwina,  a trochę  z braku czasu .
A miesiąc  zaczął  się  z przytupem bo od 1 miejsca w biegu na 5000 metrów  na rozpoczęcie  siedleckiej ligi biegowej.
 Drugi etap odbył  się  15 lipca ,  tego dnia postanowiłem  pobiec 3000 metrów. Mimo świetnego czasu 10'15'' zajęłem  dopiero 4 miejsce a pierwsza  trójka pobiegła  w granicach  9 minut😲 . Tego dnia odbył  się  jeszcze jeden  bieg w którym  postanowiłem  wziąść udział . Bieg  z okazji  600 lecia istnienia wsi Wiśniew.  Trzy kółka po 1200 metrów  w sumie 3600 . Tu już  Cieszyłem  się  z podium. 3 miejsce  open  .
Kolejny  weekend  lipca to już  urlopowy  pobyt nad jeziorem Białym  w Okunince.
https://wposzukiwaniumotywacji2016tomekskora.blogspot.com/2018/07/urlop.html?m=1
  Zawsze  chciałem  trafić  tu na bieg.  W tym  roku  się udało  i to dzięki  małżonce ,  bo to ona wybrała  termin  wakacji i miejsce pobytu 😉. Bieg śladami  krokodyla  to 2 miejsce  open i  świetna  wakacyjna  nagroda -leżaczek  😊.
Lipiec kończę  z 320 przebiegniętymi  kilometrami  i z 90 na rowerku   ( mało ) . Rajd rowerowy  ze znajomymi, kajaczki  na urlopie i szósty zwycięski  start w Skórzeckim  Parkrunie  to rzeczy które uprzyjemniły dodatkowo ten miesiąc .
Kończę  go też  w ogromnej  niewiedzy ,  co dalej z bólem  pachwiny . Wizyty  u lekarzy  nie nastrajają  optymistycznie  a plany cały czas wymagają  treningu.  Na pewno  sprawdzę  obecną  formę  za dwa dni  na biegu  Sapiechów w Kodniu, chociaż  tak szczerze  to nie wiem czy przy temperaturze  w okolicach 30 stopni Celsjusza  można coś  nabiegać.  Mimo wszystko  trzymajcie kciuki  😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz