czwartek, 26 lipca 2018

Urlop

Okuninka nad jeziorem Białym  to miejsce  dobrze znane  większości  mieszkańców  wschodniej Polski.  Kto chociaż  raz tu był  , wraca  , na weekend, na kilka dni na tydzień.  Sentyment  którym  moja rodzina darzy  to miejsce  być  może  wziął się  z tą że to właśnie tam wyjechaliśmy  z dziećmi  na pierwsze rodzinne  wakacje. Wracamy tam  chętnie, ja wiadomo ,  pobiegać, dzieci popływać a żona odpocząć .  Po trzech   latach  w górach  żona postanowiła  że w tym roku  wracamy  nad Białe.
Los chciał  że właśnie  w terminie  naszych  wakacji, przewidziano  w Okunince  Dni Krokodyla,  coroczną  imprezę  na głównej plaży  która  rozpoczynała  się od biegu  wokół jeziora.
Jako że  na wakacje wybraliśmy się  z przyjaciółmi,  udało  się  zebrać na ten bieg niezły team  .
Bieg zorganizowany  przyzwoicie  . Medale  pamiątkowe  dla wszystkich  uczestników wręczane po zakończeniu biegu. Numerki  malowane  na ręce  jak na triathlonie,  biegi  dziecięce.  Nagrody  dla pierwszych  trójek . Naprawdę fajna atmosfera.
Po udanym  starcie  w biegu  przyszedł  czas na odpoczynek. Plaża ,  piwko  i  placek po węgiersku  nie przeszkadzały  w treningach  do których  chętnie przyłanczał  się  poznany  na biegu nowy  biegowy  kolega Tomek.  Nad Białe  przyjechał  z rodziną  aż z Krakowa  i jak przyznał, za rok będzie  w tym samym miejscu,  o tej  samej porze.
Oprócz  piwka i biegania  były jeszcze spacery  i kajaczki,  czyli nic dodać  nic ująć.
 Pogoda dopisała  i chociaż  teskniło  się  za domem to jednak trochę żal było  wracać.  Krótki  ten urlop ale trzeba sobie  parę  dni zostawić na jesień  bo to nie koniec  wyjazdów  w tym  roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz