Kiepski ten lipiec muszę przyznać, i mimo że treningi się robi i cały czas coś tam się biega to jakoś tak mało radości z tego jest. Cały czas w głowie rowerowa setka z tamtego roku i wspomnienia. W te wakacje kręcę mniej, dużo mniej trochę ze względu na problemy z pachwina, a trochę z braku czasu .
A miesiąc zaczął się z przytupem bo od 1 miejsca w biegu na 5000 metrów na rozpoczęcie siedleckiej ligi biegowej.
Drugi etap odbył się 15 lipca , tego dnia postanowiłem pobiec 3000 metrów. Mimo świetnego czasu 10'15'' zajęłem dopiero 4 miejsce a pierwsza trójka pobiegła w granicach 9 minut😲 . Tego dnia odbył się jeszcze jeden bieg w którym postanowiłem wziąść udział . Bieg z okazji 600 lecia istnienia wsi Wiśniew. Trzy kółka po 1200 metrów w sumie 3600 . Tu już Cieszyłem się z podium. 3 miejsce open .
Kolejny weekend lipca to już urlopowy pobyt nad jeziorem Białym w Okunince.
https://wposzukiwaniumotywacji2016tomekskora.blogspot.com/2018/07/urlop.html?m=1
Zawsze chciałem trafić tu na bieg. W tym roku się udało i to dzięki małżonce , bo to ona wybrała termin wakacji i miejsce pobytu 😉. Bieg śladami krokodyla to 2 miejsce open i świetna wakacyjna nagroda -leżaczek 😊.
Lipiec kończę z 320 przebiegniętymi kilometrami i z 90 na rowerku ( mało ) . Rajd rowerowy ze znajomymi, kajaczki na urlopie i szósty zwycięski start w Skórzeckim Parkrunie to rzeczy które uprzyjemniły dodatkowo ten miesiąc .
Kończę go też w ogromnej niewiedzy , co dalej z bólem pachwiny . Wizyty u lekarzy nie nastrajają optymistycznie a plany cały czas wymagają treningu. Na pewno sprawdzę obecną formę za dwa dni na biegu Sapiechów w Kodniu, chociaż tak szczerze to nie wiem czy przy temperaturze w okolicach 30 stopni Celsjusza można coś nabiegać. Mimo wszystko trzymajcie kciuki 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz