poniedziałek, 30 grudnia 2024

Siedlecka 9

 Na zakończenie roku, obiecany jakiś czas temu wywiad z panią Olgą Gajo- dyrektor Biblioteki Publicznej w Skórcu. Wywiad pojawił się w świątecznym wydaniu skórzeckiej gazetki parafialnej W Cieniu Krzyża. 

A pod wywiadem mój wiersz, który napisałem na konkurs zorganizowany przez bibliotekę z okazji jej 75 - lecia. 

Dzięki pani Oldze byłem w stanie zlrealizować wiele ciekawych przedsięwzięć. To dzięki niej powstała wystawa moich zdjęć, Charytatywny kiermasz ciast. Chętnie też odpowiadam na jej zaproszenia na spotkania z dziećmi.



Parafia to podstawowa jednostka organizacyjna kościoła katolickiego i innych wyznań chrześcijańskich. Centralnym ośrodkiem życia parafii jest kościół parafialny. W naszym kościele w ostatnim czasie często odbywają się koncerty. Oprócz kościoła i domu parafialnego są w naszej parafii miejsca bardzo znaczące w szerzeniu działalności kulturalnej. Takim miejscem od kilku lat jest skórzecka Biblioteka Publiczna. Zapraszam państwa na wywiad z panią Olgą Gajo – dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Skórcu.

Pani Olgo, nie bez przyczyny poprosiłem panią o wywiad. Biblioteka Publiczna w ostatnim czasie systematycznie wpisuje się w życie parafialne naszej społeczności. Czytania Narodowe, spotkania z autorami i ciekawymi ludźmi, warsztaty dla dzieci i dorosłych. Skąd pomysły na to wszystko? 

Dziękuję za zaproszenie do rozmowy, panie Tomku. Pomysły na nasze inicjatywy czerpiemy z wielu źródeł. Przede wszystkim słuchamy czytelników – to oni często podpowiadają nam, jakie tematy i aktywności ich interesują. Spotkania z autorami i ciekawymi ludźmi wynikają z chęci inspirowania i edukowania. Warsztaty natomiast to nasz sposób na rozwijanie kreatywności, a także danie możliwości integrowania się z innymi.

Uważam, że biblioteka to nie tylko wypożyczalnia książek, ale przede wszystkim przestrzeń do rozwoju i spotkań. Chcieliśmy stworzyć miejsce, które wspiera zainteresowania i jest dostępne dla wszystkich. Dzięki przeniesieniu biblioteki do nowego lokalu na Siedleckiej 9, mamy więcej miejsca na organizację spotkań. Często wychodzimy z swoimi działaniami poza ściany biblioteki, dosłownie w plener, o czym świadczą choćby Czytania Narodowe. Tradycyjnie już odbywają się one na skwerku w Skórcu, gdzie spotykają się wszystkie pokolenia. Chętnie odwiedzamy szkoły, wspieramy wydarzenia kulturalne i parafialne. 

Jak zaczęła się pani przygoda z biblioteką? 

Już jako dziecko uwielbiałam spędzać czas czytając książki, korzystałam z biblioteki szkolnej i gminnej. Zdecydowałam się studiować filologię polską, gdzie mogłam pogłębiać swoją znajomość literatury. Praktyki w siedleckich instytucjach kulturalnych pozwoliły mi zdobyć cenne doświadczenie, każda praca, którą do tej pory wykonywałam – również. Gdy podjęłam pracę w Gminnej Bibliotece Publicznej w Skórcu to była dla mnie ogromna radość i spełnienie marzeń.

Czy w skórzeckiej bibliotece parafianie znajdą książki o tematyce religijnej?

Oczywiście, są książki o tematyce religijnej i powiedziałabym, że mamy ich sporo. Można sprawdzić nasz katalog online na stronie skorzec.bibliotekimazowsza.pl lub odwiedzić bibliotekę bezpośrednio, aby zobaczyć nasze zasoby. Kupujemy kolejne książki na życzenie czytelników, można zawsze zgłosić jaką się chce. Jest stały procent czytelników zaglądających tylko do działu religijnego, głęboko wierzących i szukających.

Pani zaangażowanie w prowadzenie biblioteki zauważył chyba każdy, kto panią bliżej poznał. Czy zarządzanie biblioteką dla pani jest tylko praca czy można to już nazwać pasją?

Zdecydowanie to pasja. Dziś, po kilku latach pracy w bibliotece nadal czuję ten sam zapał do promowania czytelnictwa i kultury. Każdy dzień w bibliotece to dla mnie nowe wyzwania i możliwość poznawania fantastycznych ludzi, którzy mieszkają w naszej gminie/parafii. Ich udział w spotkaniach, konkursach, które organizujemy, talenty jakie pokazują, charyzma, kreatywność, chęć nauki – to coś niesamowitego. Każdego dnia zaskakują mnie pozytywnie. Wszyscy są wspaniali i godni uwagi.

Co ciekawego w planach na początek przyszłego roku?

Świętujemy 75 lat Gminnej Biblioteki Publicznej w Skórcu - piękny jubileusz i powód do dumy. Z tej okazji spisuję historię biblioteki. Interesuje mnie też historia całej gminy Skórzec. Chcemy stworzyć w gminie Skórzec archiwum społeczne – dostępne cyfrowo i na miejscu w bibliotece dla każdego. Zachęcamy do przesyłania nam zdjęć, dokumentów, wspomnień, wszystko skanujemy i od razu oddajemy. 

Nie spoczywamy na laurach, zamierzamy działać tak dalej. Myślimy o bajkowym balu dla dzieci z okazji urodzin Biblioteki. Planujemy nadal organizować spotkania, konkursy, warsztaty i nietuzinkowe wydarzenia, zajmować się lokalną historią i kulturą. Inspirować, wspierać w rozwoju, działać ponad podziałami. Zależy mi, by biblioteka była ciekawym miejscem na mapie Skórca i żeby każdy czuł się tu dobrze.





Wiersz na konkurs 


      Siedlecka 9

Skóra Tomasz

Biblioteka - jedno słowo
Tutaj życie toczy się pełnowymiarowo.
Gry, wystwy spotkania i warsztaty,
Tutaj nikt niczego nie rozkłada na raty.
Noce bibliotek,  Czytania Narodowe,
A jak trzeba to i biblioteki plenerowe.
Pani Olga na wszystkim dzielnie czuwa,
Bo Biblioteka to jej życie i wielka duma.
Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie,
Bo tuż za progiem można poczuć się jak w niebie.
Od seniora do przedszkolaka,
A i pewnie znajdzie się coś dla niemowlaka.
Kiedy pojawia się pomysł - działanie się  zaczyna,
Finał - to sukces tak działa ta maszyna.
Biblioteka W Skórcu to miejsce spotkań wielu,
Tu mi zbrakło rymu, więc wybacz przyjacielu.
Siedlecka 9 zajrzyj tutaj bracie,
Z chęcią poznamy twoją historię, przy ciastku i  herbacie.
A jeśli brak ci odwagi by odwiedzić nas osobiście,
Opisz nam siebie w mejlu lub liście.

sobota, 30 listopada 2024

Jak bedzie zdrowie to wszystko będzie - wywiad z Andrzejem Sową


Andrzej Sowa to człowiek którego nie trzeba zbytnio przedstawiać. Niektórzy twierdzą że żaden lokalny bieg bez niego nie może się odbyć. Są na pewno tacy, którzy znają jego historię, bo ponoć sporo opowiada na biegach. Wielu jednak na pewno chciało by poznać Andrzeja bliżej. Specjalnie dla czytelników #wposzukiwaniumotywacji wywiad z Andrzejem Sową- człowiekiem legendą, wielkim.biegowym podróżnikiem, biegaczem amatorem.


 - Na początek proszę opowiedz Andrzej  skąd się wzięło w twoim życiu bieganie i jak długo już biegasz ?


Biegam od lipca 1996. Od skończenia podstawówki. Biegałem zawsze w wakacje, tą samą trasą zawsze, u mnie w miejscowości. Biegałem codziennie. Później sezon biegowy rozpoczynałem w maju do końca wakacji zawsze. Dystans 5 km. Bieganie się wzięło stąd, aby dbać o swoje zdrowie. Kolega jeden w 2008 namawiał mnie na bieganie po Polsce, ale ja nie chciałem. Nadal biegałem swoją trasą.  Na początku 2018 nastąpił przełom w moim myśleniu. Za długo trwała monotonia w moim życiu, czyli dom, praca i bieganie treningowe. Polski w ogóle nie widziałem. Tylko Pilawę, Garwolin i nic poza tym. Dnia 2 maja 2018 nastąpił przełom. Wtedy zapisałem się na bieg Avon kontra przemoc w Garwolinie, na 10 km, w czerwcu. Później w sierpniu pokonałem swój pierwszy półmaraton w Siedlcach i za miesiąc w Warszawie, maraton. Impulsem do biegania po Polsce były Mistrzostwa świata w Półmaratonie w Gdyni w 2020, na które się zapisałem i postanowiłem Koronę Półmaratonów Polskich zrobić. A mistrzostwa się nie odbyły przez pandemię.


- Wielu twoich znajomych podziwia Twoje statystyki z biegów. Czy oprócz tych które przedstawiasz na fb prowadzisz w domu coś w postaci papierowej kroniki ?


- Tak, prowadzę. Wszystko mam zapisane na kartkach, na formacie A4, długopisem. Każdy km, każdą miejscowość, którą odwiedziłem. Każdy kolejny bieg jest zapisany w oddzielnej statystyce.

- A skąd się wziął pomysł na zaliczanie miast i miejscowości?

- Przede wszystkim od moich znajomych biegaczy i biegaczek. Kolega Zdzisio z Wawy od marca 2020, powiedział mi w Radomiu, że każdy bieg biegnie tylko raz i nie wraca, jak jedzie w Polskę. Wraca tylko na biegi co ma blisko. Jego zasadę stosuje. Jestem raz i nie wracam. Tylko na 5 procent biegów wracam. Kolega Darek z Siedlec od maja 2021 wprowadził mnie w projekt dawnych województw. Sam chciałem robić tylko obecne województwa. Kolega Konrad z Wawy zachęcił mnie do parkrunowej turystyki po Polsce, aby znaleźć się na jej liście. Kolega Grzesiek z Lublina po nocnym półmaratonie w Suwałkach w lipcu 2022 wprowadził mnie w projekt 100 półmaratonów. On miał wtedy 74. Ja tylko 26. Teraz rok kończę z 87. Koleżanka Kasia z Dąbrówki-Ług w projekt biegów warszawskich. Mam ich już 87. Każdy jeden raz. Ok. 40 mi zostało jeszcze. Wielu moich znajomych mi powiedziało, że poznając mnie, zmieniło swoje podejście do biegania. Z lokalsów, stali się ogólnopolskimi biegaczami. Grunt to dobra logistyka. Np. we wrześniu w sobotę biegłem półmaraton w Lesznie w Wielkopolsce, wieczorem Praską Piątkę w Wawie, a w niedzielę półmaraton w Iławie na Warmii... Idę swoimi projektami biegowymi. Nie wychodzę poza nie. A skoro każdy bieg tylko raz biegnę, to są te wędrówki po Polsce. Poprzez bieganie po Polsce, poznałem wielu biegaczy z całej Polski. Gdziekolwiek bym był, zawsze spotkam kogoś znajomego. A jak nie spotkam, to poznam. Jak na Koronie Wielkopolski. Poznałem tam wielu biegaczy i nawiazałem znajomości z nimi. Wszyscy byli z Wielkopolski. Stałem się pierwszym biegaczem z województwa mazowieckiego, co zdobył ich koronę. Na 164 osoby na gali, jedna znajoma była z lubuskiego i jeden pan z kujawsko-pomorskiego. Reszta to lokalsi z wielkopolskiego.


- Może to pytanie zbyt prywatne,.ale wszyscy wiemy jak drogie są biegi . A skąd Andrzej na to pieniądze?  Każdy wyjazd to nie tylko poświęcony czas . Opłaty startowe,  paliwo, noclegi.  Jak do tego podchodzisz ?

- Jak wiem, że mam gdzieś jechać, to zapisuję się na samym początku. Aby nie przepłacać. Bilety kupuję 30 dni, gdy są promocje. Zdarzają się. Noclegi biorę bardzo sporadycznie, gdy mam bardzo daleko, jak np. w Szczecinie, czy Krośnie. Dojeżdżam nocnymi pociągami, nocuje na dworcach PKP i stacjach benzynowych. W tym roku żadnego noclegu nie brałem nigdzie. A biegałem w całej Wielkopolsce, Tarnowskich Górach, Dębnie. Autem mało na biegi jeżdżę, chyba że tylko na te 5 procent, co wracam. W danej miejscowości jestem od pociągu co przyjadę, do pierwszego powrotnego po biegu. Uciekam od razu. Nie zostaje dłużej, nie zwiedzam. Co zobaczę podczas biegu, to moje. Koszty tnę na maksa. Stąd moje wyniki i zamykanie stawki, dość często. Pracuję zawodowo od poniedziałku do piątku. Weekendy mam wolne.

 - No właśnie.  A co z treningami? Jak to u ciebie wygląda?  Trenujesz w tygodniu czy biegasz z biegu na bieg po prostu?

- Treningi mam codziennie. Lajtowo 5 km na tej mojej trasie biegam. Staram się każdego dnia. Aby się trochę zmęczyć. Bez szaleństwa. Na wynikach mi nie zależy. Zawsze powtarzam, że w nieskończoność biegać nie będę. Póki mi się chce i mam zdrowie, to biegam. Kiedyś przestanę biegać. Coraz więcej biegów mi odchodzi. Raz i nie wracam. Więc i mniej ich będzie do biegania. Zagranica mnie nie interesuje biegowo. Polska jest ładnym krajem do zobaczenia, biegowo.


- Często spotykam się z pytaniami o motywację do biegania. Jak to jest w Twoim przypadku? Zaliczasz bardzo dużo startów rocznie. Czy masz jakiś złoty środek na to aby się chciało ?


- U mnie motywacja, to jest realizacja moich projektów biegowych. One mi dają motywację. Jak robię byłe województwa, to je robię. Zrobiłem 33 miasta, 16 mi zostało. Nie wychodzę poza projekt biegowy. To jest moja motywacja Tomek.Odhaczam biegi warszawskie, to je zaliczam. Aż nie zrobię wszystkich. Ok. 40 mi zostało jeszcze. To jest motywacja. Projekt biegów warszawskich. 87 biegów zaliczyłem w Warszawie. Nie powtarzam biegów. Tylko raz je biegam.

- 87  różnych biegów w Warszawie ?

- Tak. W roku w Warszawie jest ok. 130 biegów różnych.

- Wracając do statystyk, czy liczysz przebiegnięte rocznie lub miesięcznie kilometry?

- Liczę je rocznie, ale tylko z oficjalnych biegów. i sumuje do całości. Z roku  wychodzi ok. 600, 700 km . Tak średnio.


- Najtrudniejsze chyba pytanie dla Biegacza. Kontuzje. Zdarzają się ? Czy ze względu na nie musiałeś kiedyś zrezygnować z jakiegoś startu ?

-Nie mam kontuzji, żadnej dzięki Bogu. Zajmuje odległe miejsca. Bez kontuzji biegam. Trzy razy zrezygnowałem ze startu, co był opłacony. W Studzience, bo wolnego nie dostałem w pracy, a na rządanie nie wziąłem. Drugi raz to awarię auta miałem i do Gdyni nie dojechałem. A trzeci raz to awarię auta mieliśmy z kolegami, gdy do Rzeszowa jechaliśmy.

- TOP 3 biegów w Polsce według ciebie? 

- Maraton Poznań, Grodziski Półmaraton Słowaka, Maraton Warszawski.


- Na zakończenie jeszcze pytanie o plany na przyszły rok?

- Przede wszystkim być zdrowym, a jeśli będzie zdrowie Tomek, to wtedy wszystko będzie? Takie mam plany.

I tego tobie Andrzeju i wszystkim biegaczom życzę . Serdeczne dzięki za poświęcony czas i do zobaczenia wkrótce gdzieś na biegu 😊

Listopad 2024

 Początek listopada to przygotowania do biegu Niepodległości w Skórcu. Mimo iż w czasie pocovidowym  były rozgrywane biegi dziecięce tak bieg główny wrócił do Skórca po 5 latach nieobecności.  5 edycji poprzednich pozwoliło zbudować taką renomę, że 150 pakietów rozeszło się sporo przed zakończeniem zapisów. Biegi dziecięce po raz kolejny pokazały również moc. Niesamowite zainteresowanie biegiem pokazuje że na przyszłość trzeba przeorganizować dużo rzeczy i cieszyć się z frekwencji. 



Niestety mimo iż byłem zapisany na ten bieg I miałem olbrzymią ochotę na start to nie udało się wystartować.  Za to na drugi dzień w Wiśniewie na Biegu Niepodległości chyba po raz 3 z kolei udało się zwyciężyć . Co prawda jedyną osobą która mogła mi tam zagrozić był klubowy kolega Łukasz, no ale on stratował dzień wcześniej i niestety utrzymał moje tempo tylko do połowy dystansu. 


Tydzień po biegach nieobecności czyli 17 listopada, odbyło się oficjalnie zakończenie sezonu biegowego Grupy Biegaczy SKÓRZEC BIEGA.  Było to 10 zakończenie, które zorganizowałem. Tym razem odbyło się na sali w Nowej Dąbrówce.  Dziękuję wszystkim obecnym i wszystkim którzy przyczynili się do tego że ten wieczór był naprawdę cudny.



Kolejny weekend to pierwszy etap Biegów Górskich Bogdana Bali w sobotę, oraz bieg charytatywny dla Fundacji KTOŚ nie coś w Łukówcu w niedzielę. 

Tak się złożyło że oba Biegi wygrałem, mimo iż w tym pierwszym nie miałem z kim biegać, tak na niedzielnej piątce musiałem już troszkę powalczyć. 



W sobotę zaraz po biegu udało się jeszcze wywieźć nakrętki zbierane dla Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci. 


Od połowy listopada ruszyły również spotkania w szkołach na które bardzo czekałem. Udało się odwiedzić 5 szkół a kolejne są już umówione na grudzień . 




Koniec listopada przyniósł jeszcze dwa bardzo ciekawe wywiady, które opublikuje w grudniu na blogu . Mam nadzieję że przypadną wam do gustu.

Miesiąc kończę z przebiegniętymi 220 kilometrami I ponad stoma na rowerze.


wtorek, 12 listopada 2024

Październik 2024

 Tak jak napisałem w podsumowaniu września, październik rozpoczął się niezbyt przyjemnie. Pogrzeb Marleny z którą współpracowałem od końca 2019 roku w Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci był bardzo smutnym przeżyciem. To Marlena wprowadziła mnie do hospicyjnej rodziny a większość akcji robiliśmy wspólnie. Marlenę zabrała choroba nowotworowa. Po malutku jednak zaczynamy układać życie Fundacji na nowo. 


13 października wystartowałem po raz 4 w półmaratonie w Platerowie.  W tym roku z czasem 1.23.27 zajęłem 5 miejsce open I 3 wśród mężczyzn. Półmaraton w Platerowie był ostatnim etapem Grand Prix Traktu Brzeskiego. Po zaliczeniu biegów w Wiązownej, Mińsku Mazowieckim,  Białej Podlasce i Siedlcach w ogólnym podsumowaniu całego cyklu zajęłem 3 miejsce w kategorii m40. 




15 października odbyło się podsumowanie drugiego cyklu biegów, który zaliczyłem w mijającym sezonie. Powiatowa Ósemka była cyklem biegów w powiecie mińskim podczas którego trzeba było zaliczyć aż 8 biegów. W tym cyklu na drugie miejsce wskoczyłem już po trzecim biegu i nie oddałem go do końca.  Radocha z tego cyklu była naprawdę spora dzięki temu że biegi zaliczaliśmy wspólnie z kilkoma osobami z Grupy Biegaczy Skórzec Biega. 




21 października wyjechaliśmy z żoną na tygodniowy urlop w góry. Tym razem postanowiliśmy troszkę pogonić nasze wyzwanie zdobycia Korony Gór Polski.  W 7 dni zrobiliśmy 1500 kilometrów samochodem i 100 na nogach. Każdy z zaliczonych szczytów miał w sobie coś ciekawego jednak top3 tego wyjazdu to Radziejowa,  Wysoka, no i wspaniała Babia Góra.






środa, 9 października 2024

Wrzesień 2024

 Mimo iż październik rozpoczął się dla mnie niezbyt przyjemnie, to wrzesień zaliczam do jednego z lepszych miesięcy w tym roku. Działo się dużo. Dużo  nowych przedsięwzięć udało się zrealizować i dużo nowych  planów pojawiło się do do realizacji.  7.5 tony makulatury oraz prawie 2 tony nakrętek pojechało we wrześniu na skup na konto Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci. Udało się zaliczyć 3 konkretne starty, na których na każdym stanęłem na podium open. Pierwsze dni września upłynęły na podsumowaniach Wyścigu Rowerowego-Twarda Skóra, który odbył się w sobotę  31 sierpniana.  Najważniejszy start września i chyba jeden z fajniejszych w tym roku to Bieg Szlakiem Pieprzowym w Sandomierzu. Na bieg ten wybraliśmy się z ekipą Skórzec BIEGA.  Było to 26 km cudownych terenów i naprawdę sporych przewyższeń a drugie miejsce open tego dnia dało naprawdę wiele radości.  Dzięki temu wyjazdowi udało się też zaliczyć kolejną odwiedzoną  lokalizację na mapie Polski.



Kolejny start to siódmy bieg zaliczany do Powiatowej Ósemki. Mowa o Biegu Piątek Trzynastego w Cegłowie. Tutaj też trzecie miejsce open było niespodzianką, bo myślałem że po Sandomierzu nogi nie pozwolą na zbyt wiele, tym bardziej że połowę trasy biegłem na 5 miejscu.


Niesamowita w swoich emocjach była też 3 niedziela września kiedy to w Kołodziążu odbyła się SPORTOWA CHARYTATYWNA NIEDZIELA. Podczas tej imprezy były zbierane fundusze na rehabilitację Natalki Kluska, która jest pod opieką Fundacji w której pracuję.  Na zaproszenie Fundacji Le Natiga do zumby i wielu innych ciekawych rzeczy dołączyliśmy w tym roku również biegi dziecięce, Nordic Walking I Bieg główny którego trasa została wytyczona po rezerwacie Dąbrowy Seroczyńskie. 



W piątek 20 września w Gołąbku odbył się  wieczorny przejazd na czym kolwiek ulicami Gołąbka. Impreza odbyła się po raz pierwszy w gminie Skórzec i była zorganizowana z okazji  zakończenia lata.


22 września odbył się ostatni ósmy bieg zaliczany do wspomnianej Powiatowej Ósemki. Tym razem odwiedziliśmy Okuniew gdzie od kilku lat rozgrywany jest bieg Ryczerza Okunia. Tutaj po raz kolejny w cyklu tych biegów zawitałem na podium co dalo mi drugie miejsce w ogólnym podsumowaniu Powiatowej Ósemki.


 

Miesiąc zakończyłem z 240 kilometrami na koncie, które były biegane już typowo pod półmaraton w Platerowie, który już w najbliższą niedzielę 13 października.

czwartek, 5 września 2024

Sierpień 2024

 


Sierpień rozpoczęłem grubo. Rzekł bym nawet bardzo grubo. Wyprawa rowerowa ze Skórca do Gdańska była dla mnie czymś z kategorii raczej niemożliwych. Są jednak rzeczy, które da się zrobić przy odpowiednim nastawieniu i w towarzystwie odpowiednich osób, mimo iż wychodzą poza zakres zdrowego rozsądku.  Aż dziewie się dlaczego nie opisałem tej wyprawy na blogu, bo kiedyś opisywałem dużo mniej ważne wydarzenia. Chyba jednak nie mam już takiej motywacji jak kiedyś do pisania.
Sama wyprawa przebiegła nad wyraz spokojnie. Fizycznie zniosłem ją bardzo dobrze. Technicznie trochę gorzej, bo już na 30 kilometrze straciłem dentkę a na 30 przed metą okulary przeciwsłoneczne . Całą trasę zamknęliśmy w 440 km w 29 godzin.  Naszym celem był prom z Gdańska na Hel i tak właśnie się stało.


Po krótkim odpoczynku. Wykorzystałem pobyt na Helu do zaliczenia kolejnej lokalizacji wyzwania 52/52.

15 sierpnia udaliśmy się z Grupą Biegaczy SKÓRZEC BIEGA do Jeruzala na drugą edycję biegu spod Ławeczki.  Dosyć niespodziewanie tego zniosłem zawitałem na drugim stopniu podium a nasza ekipa zwyciężyła w klasyfikacji drużynowej tego biegu.


W niedzielę 18 sierpnia wyruszyliśmy po raz 3 w biegową pielgrzymkę do Budzieszyna.


Ostatnia niedziela sierpnia to już tradycyjnie Bieg Siedleckiego Jacka. Tym razem pobiegłem na tzw  zaliczenie 😉



Ostatni tydzień sierpnia minął bardzo szybko. Już w czwartek zaczęliśmy znaczyć trasy na wyścig rowerowy Twarda Skóra, który odbył się w sobotę 31 sierpnia w Wodyniach. Niestety ja w tym roku nie wyjechałem na jego trasę. Po pierwsze musiałem zająć się wypuszczaniem poszczególnych fal zawodników a po drugie, tego samego dnia w Sulejówku zaplanowano szósty etap Powiatowej Ósemki czyli Bieg o Podkowę Kasztanki Marszałka. Bardzo przypadła mi do gustu trasa tego biegu i mimo iż nic wielkiego się tam nie dzieje ( brak nawet posiłku regeneracyjnego i kategorii wiekowych ) jeszcze kiedyś tam wrócę.  Z czasem 18.30 zajęłem 8 miejsce zdobywając kolejne punkty do Powiatowej Ósemki. 



Prawie tysiąc aktywnych kilometrów zrobiłem w sierpniu. 720 na rowerze i 230 biegowo. 

To był dobry miesiąc 🥰


piątek, 30 sierpnia 2024

57/52 Hel

 Na półwysep helski trafiłem za sprawą podróży rowerowej ze  Skórca nad Morze w którą wyruszyliśmy 1 sierpnia. Naszym celem był port w Gdańsku i przeprawa promowa na Hel. Przy okazji pobytu w tak uroczym miejscu postanowiłem zaliczyć to miasto do kolejnego odwiedzonego w ramach wyzwania 52/52.


Kiedy patrzy się na mapę Polski  półwysep helski wydaje się być cieniutkim skrawkiem ziemi. Stając na tej ziemi i spacerując po niej  ten pogląd szybko się zmienia.  Aby obiec cały teren który kiedyś był jednym wielkim garnizonem, trzeba by przemierzyć około 17 kilometrów.  Ja dzięki dobremu przewodnikowi ( Dzięki Leszek) nie musiałem biegać aż tyle i mogłem skupić się na tym co najważniejsze.

Będąc w mieście Hel na pewno warto zobaczyć  Kopiec Kaszubów czyli Pomnik Hel - Początek Polski.


Jednym z ciekawszych zabytków jest muzeum ryboustwa które mieści się w wybudowanym w 1417 roku kościele. Warto zobaczyć muzeum rzeźby umiejscowione w parku obok stacji PKP. 


Warto znaleźć czas na przespacerowanie się nadbrzeżem wzdłuż portu I plaży.  To tam znajdziemy szkielet wieloryba znalezionego nie tak dawno w Gdańsku,  wiele ciekawych kutrów rybackich, fokarium jak również wspomniany pomnik Kopiec Kaszubów.
Będąc na Helu Warto znaleźć też czas aby pospacerować szlakiem fortyfikacji i umocnień oraz odwiedzić Muzeum Obrony Wybrzeża.



Warta zobaczenia jest też tutejsza latarnia. Jest to druga latarnia, która została tutaj wybudowana.  10 metrów obok latarni możemy zobaczyć fundamenty tej poprzedniej. 




Hel spodobał mi się tak bardzo że mam zamiar wrócić tutaj za rok.  Co więcej pozostało mi do realizacji jeszcze jedno marzenie związane z tym miejscem, mianowicie przejechanie rowerem całego półwyspu helskiego.

Tradycyjnie do mojego opisu podrzucam ciekawe artykuły znalezione w sieci :https://www.hel.info.pl/atrakcje/historia-helu







środa, 7 sierpnia 2024

Lipiec 2024

 No i jesteśmy na półmetku wakacji. Dzień już co raz krótszy i nieubłaganie zbliża się jesień.

Korzystam jak mogę z tych letnich ciepłych dni. I tak na prośbę rodziców zorganizowałem w pierwszy piątek lipca po raz drugi w tym roku Nocne Sowy,  czyli wieczorną wyprawę w teren. Tym razem znowu inna trasa i jak powiedzieli uczestnicy, bardzo ciekawa.  Tak jak ostatnio zakończyliśmy wspólnym ogniskiem i wręczeniem certyfikatów udziału.




W niedzielę 7 lipca w miejscowości Nowaki odbył się Piknik Rodzinny podczas którego odbyły się biegi dziecięce.  Wspólnie z ludźmi z Grupy Biegaczy Skórzec Biega byliśmy odpowiedzialni za poprowadzenie tych biegów. Frekwencja tego dnia zaskoczyła nie tylko organizatorów, ale każdego kto odwiedził Nowaki, bo na starcie stanęło prawie setkę uczestników w 5 kategoriach wiekowych.




Mazurska Pętla Rowerowa była od roku jednym z moich celów. Dzięki Leszkowi i Romanowi nie musiałem z tym wyzwaniem walczyć sam a cel doczekał się realizacji.  Trzystu kilometrową trasę postanowiliśmy podzielić na pół i pokonać ją w dwa dni - 12 , 13 lipca. 





20 lipca wspólnie z ekipą Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci wyjechaliśmy na wakacyjny wyjazd do Jantaru.  Mimo wielu obowiązków udało się wygospodarowywać czas na bieganie. Tym razem  łupem mojego biegowego zwiedzania padło Mikoszewo i okolice ujścia Wisły do Morza Bałtyckiego. 



Miesiąc zakończyłem olbrzymią niepewnością i stresem przed rowerową podróżą nad morze, ale o tym to już w podsumowaniu sierpnia.