środa, 1 kwietnia 2020

Koronawirus

Przygotowując się do napisania podsumowania marca postanowiłem przeczytać najpierw podsumowanie lutego. Aż nie wierzyłem że jest nie skończone a kończy się na słowie... A w planach.... I tyle
Dokładnie kochani tyle zostało nam z naszych planów! I co najgorsze nic na to nie możemy poradzić. Koronawirus rozwala wszystko a to że przez najbliższe dni nie wyjdziemy na trening to tylko jakiś tam mały szczegół wszystkich problemów które zaczynają nas otaczać w związku z epidemią. Nie lubię o tym pisać, rozmawiać a tym bardziej myśleć a samo słowo korona powoduje u mnie odruch wymiotny. Tak wiele planów tak wiele do zrobienia i pstryk i pozamiatane. Doczekaliśmy czasów kiedy to biegacz biegnący na ulicy jest wrogiem publicznym nr 1 a wszelkie chęci spotkania się z kimś są traktowane conajmniej dziwnie. Dla mnie to cios.... Olbrzymi cios bo bardzo lubię spotykać się z ludźmi, rozmawiać, opowiadać i działać bo robota społecznika to robota w terenie z ludźmi właśnie. Nie mogę patrzeć na to co się dzieje z handlem, z ludźmi którzy po prostu po malutku będą zostawać bez pracy. Niestety nic nie jestem w stanie poradzić a wszelkie działania jakie są nam zlecone to siedzieć w domu i czekać. Ponoć właśnie w ten sposób mamy przyczynić się do spadku zachorowań i rozprzestrzeniania się wirusa COWID 19.
Ten tekst miał być podsumowaniem marca... Niestety nie wyszło... Nie wyszło tak jak wiele rzeczy które planowaliśmy na najbliższe miesiące, ale niech zostanie bo wierzę że kiedyś mi się przyda.
A na zdjęciu mój plan sobót, jak widać mocno dostał po dupie. No ale cóż najważniejsze w tych czasach to zdrowie i rodzina. Pozdrawiam serdecznie 😍

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz