poniedziałek, 2 października 2017

Wrzesień

Kolejny  miesiąc  mocnego biegania w tym roku ,wrzesień. Rozpoczął się  już  drugiego, startem w 4 Jesiennym  Grand prix Mińska Mazowieckiego w biegach przełajowych. Celem na to grand prix  było złamanie 40 minut na trasie  tego  biegu  oraz obrona 1 miejsca w kategorii wiekowej zdobytego w ubiegłym roku.Pierwszy bieg i od razu  jedno z założeń  zrealizowane. 39 : 03. Wieczorkiem  oczywiście  jak przystało na pierwszą  sobotę  miesiąca  , trening z grupą  Biegaczy Skórzec Biega. Kilka 150 metrowychpodbiegów i odpoczynek bo w niedzielę  rano 28 km wybieganie .4 września  po południu  byliśmy  z żoną  już  we Wrocławiu  .
Był  to przystanek  w drodze do Sobótki  gdzie odbywał  się  event jednej z firm piekarniczych na który otrzymałem zaproszenie. Event odbywał  się  5 września  od godz 10 tak że rano był  czas na małe rozbieganie po malowniczym Ślężańskim Parku  Krajobrazowym.  Kolejny dzień  to oczywiście  już  mocny ,górski trening  .Ślęża  to spora góra  a 20 km podbiegów i zbiegów  zrobiło swoje .
Ciężkie nogi dały się  odczuć  na drugim biegu Jesiennego Grand prix  który odbył  się 9 września. O dziwo czas był bardzo podobny  39 : 02  po tygodniu mocnych treningów było ok i pozwoliło umocnić  się  na 3 miejscu open .Nazajutrz  , niedziela  i mocne 33 km długiego wybiegania z szybszym zakończeniem.
Kolejny tydzień  minął  szybko a w nogach kolejne 100 km i oczywiście  sobotni  trening z moją grupą  biegową  , a w niedzielę  25 km wybieganie z narastającym  tempie,  tym razem w towarzystwie  Łukasza  Kosieradzkiego. 23 września  , kolejny trzeci bieg grand prix  .Ukończyłem  go na drugiej pozycji z czasem  39 : 06. Troszkę  słabiej  ale warunki tego dnia nie były  najlepsze  .Padający od kilku dni deszcz spowodował  znaczne rozmiekczenie  podłoża. Oczywiście  jak to po sobocie  czas na niedzielne długie wybieganie .Tym razem  35 km w towarzystwie  małżonki  na rowerku. Ostatni dzień  września  to finał  Grand prix  .Na ostatnim 4 biegu udało się  pobiec jeszcze mocniej .Wszystko dzięki miejszemu  kilometrarzowi w ciągu tygodnia oraz dzięki  Łukaszowi  Staniakowi który  wręcz poprowadził mnie na ten  kosmiczny  jak dla mnie czas 38 :30.
Po dekoracji  szybki  powrót do  domu i zaplanowane spotkanie  z Grupą biegaczy Skórzec biega  które  z ogniska zmieniło się  w grilla  😄

To był  intensywny miesiąc  mocnego treningu .420 km a po dodaniu sierpnia 840 km .Mam nadzieję  że trener wie co robi bo taki kilometrarz  nie jest dla każdego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz