Są biegacze którzy lubią biegać ultra, są też tacy którzy gustują w krótkich szybkich biegach . Ja po prostu lubię biegać i nie ważne czy jest to 80 kilometrów czy cztery.
Bieg na czwórkę z czwórką organizowany jest od 2016 roku przez dyrekcję , nauczycieli i przyjaciół szkoły podstawowej nr 4 im. Adama Mickiewicza w Siedlcach. Poprzednie dwie edycje niestety nie pasowały mi w kalendarzu startowym , za to w tym roku postanowiłem spróbować swoich sił na tej imprezie.
Czerwcowe słońce od samego rana przypiekało niemiłosiernie . Wraz z Pawłem Kasią i Izą , jako reprezentacja Skórzec biega o godz 9.15 zameldowaliśmy się w biurze zawodów które zlokalizowane było na szkolnym parkingu. Nie zapisałem się wcześniej na bieg i niestety zbrakło dla mnie numerków, ale nie to było najważniejsze, bo jako organizator wielu imprez biegowych wiem że tak się zdarza i fajnie że się zdarza bo to oznaka dobrej frekwencji. Start biegu przewidziano na godz 10 . Już przed zapisaniem się na bieg spotkałem kilku dobrych znajomych. N rozgrzewkę ruszyłem z Łukaszem Kosieradzkim z którym swego czasu przebiegłem mnóstwo kilometrów. Sam nie byłem pewien na ile pozwolą mi nogi i dyspozycja dnia . Co prawda od startu w Skórzeckim Parkrunie minęło 24 godziny i trudno było mówić o zmęczeniu jednak zawsze w głowie pozostaje jakaś niepewność. Po finiszu zawodników Nording Walking, spiker poprosił wszystkich biegaczy na linię startu. Dwóch starszych panów, jak się domyślilem byli to sedziowie z siedleckiego PZLA poprosili wszystkich o cofnięcie się pół metra do tyłu i nim się dobrze rozejrzałem dali szybki sygnał do startu. Czekało na nas dwie pętelki po dwa kilometry i tak jak już napisałem wcześniej słońce tego dnia nie było łaskawe. Łukasz ja i młody z Feniksa, szybko uformowaa się czołówka biegu . Po 1.5 kilometra młody był już z 50 metrów za nami. Nawrotka, Łukasz złapał wodę, ja nie zdążyłem.
Podał mi , złapałem dwa łyki i oddałem mu butelkę. To był nasz ostatni kontakt na trasie. Przewaga z sekundy na sekundę stawała się coraz bardziej wyraźna, zupełnie tak jak i moja nad młodym . Grupki kibiców biły brawo a na zegarku 3.36 ... Kurcze nie jest łatwo pomyślałem przez chwilę, przecież w tym tempie to ja dychy biegałem. ....ale na pewno w innych warunkach, tak sobie tłumaczyłem . To był szybki bieg na pewno 14.08 na mecie i drugie miejsce za Łukaszem Kosieradzkim cieszy bardzo.
Szybka dekoracja i powrót do domu, bo jak to bywa w moim przypadku niedziele są pracujące i od 13 trzeba chlebek piec na poniedziałek rano 😄
Cieszę się że mogłem wziąć udział w tak fajnym kameralnym biegu , bez opłaty startowej i innych utrudnień. Szkoła podstawowa nr. 4 pokazuje że można zorganizować fajny bieg i to na pewno wszyscy uczestnicy widzą i doceniają a co za tym idzie polecają znajomym. Trzymam kciuki za kolejne edycje tego biegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz