sobota, 30 listopada 2024

Jak bedzie zdrowie to wszystko będzie - wywiad z Andrzejem Sową


Andrzej Sowa to człowiek którego nie trzeba zbytnio przedstawiać. Niektórzy twierdzą że żaden lokalny bieg bez niego nie może się odbyć. Są na pewno tacy, którzy znają jego historię, bo ponoć sporo opowiada na biegach. Wielu jednak na pewno chciało by poznać Andrzeja bliżej. Specjalnie dla czytelników #wposzukiwaniumotywacji wywiad z Andrzejem Sową- człowiekiem legendą, wielkim.biegowym podróżnikiem, biegaczem amatorem.


 - Na początek proszę opowiedz Andrzej  skąd się wzięło w twoim życiu bieganie i jak długo już biegasz ?


Biegam od lipca 1996. Od skończenia podstawówki. Biegałem zawsze w wakacje, tą samą trasą zawsze, u mnie w miejscowości. Biegałem codziennie. Później sezon biegowy rozpoczynałem w maju do końca wakacji zawsze. Dystans 5 km. Bieganie się wzięło stąd, aby dbać o swoje zdrowie. Kolega jeden w 2008 namawiał mnie na bieganie po Polsce, ale ja nie chciałem. Nadal biegałem swoją trasą.  Na początku 2018 nastąpił przełom w moim myśleniu. Za długo trwała monotonia w moim życiu, czyli dom, praca i bieganie treningowe. Polski w ogóle nie widziałem. Tylko Pilawę, Garwolin i nic poza tym. Dnia 2 maja 2018 nastąpił przełom. Wtedy zapisałem się na bieg Avon kontra przemoc w Garwolinie, na 10 km, w czerwcu. Później w sierpniu pokonałem swój pierwszy półmaraton w Siedlcach i za miesiąc w Warszawie, maraton. Impulsem do biegania po Polsce były Mistrzostwa świata w Półmaratonie w Gdyni w 2020, na które się zapisałem i postanowiłem Koronę Półmaratonów Polskich zrobić. A mistrzostwa się nie odbyły przez pandemię.


- Wielu twoich znajomych podziwia Twoje statystyki z biegów. Czy oprócz tych które przedstawiasz na fb prowadzisz w domu coś w postaci papierowej kroniki ?


- Tak, prowadzę. Wszystko mam zapisane na kartkach, na formacie A4, długopisem. Każdy km, każdą miejscowość, którą odwiedziłem. Każdy kolejny bieg jest zapisany w oddzielnej statystyce.

- A skąd się wziął pomysł na zaliczanie miast i miejscowości?

- Przede wszystkim od moich znajomych biegaczy i biegaczek. Kolega Zdzisio z Wawy od marca 2020, powiedział mi w Radomiu, że każdy bieg biegnie tylko raz i nie wraca, jak jedzie w Polskę. Wraca tylko na biegi co ma blisko. Jego zasadę stosuje. Jestem raz i nie wracam. Tylko na 5 procent biegów wracam. Kolega Darek z Siedlec od maja 2021 wprowadził mnie w projekt dawnych województw. Sam chciałem robić tylko obecne województwa. Kolega Konrad z Wawy zachęcił mnie do parkrunowej turystyki po Polsce, aby znaleźć się na jej liście. Kolega Grzesiek z Lublina po nocnym półmaratonie w Suwałkach w lipcu 2022 wprowadził mnie w projekt 100 półmaratonów. On miał wtedy 74. Ja tylko 26. Teraz rok kończę z 87. Koleżanka Kasia z Dąbrówki-Ług w projekt biegów warszawskich. Mam ich już 87. Każdy jeden raz. Ok. 40 mi zostało jeszcze. Wielu moich znajomych mi powiedziało, że poznając mnie, zmieniło swoje podejście do biegania. Z lokalsów, stali się ogólnopolskimi biegaczami. Grunt to dobra logistyka. Np. we wrześniu w sobotę biegłem półmaraton w Lesznie w Wielkopolsce, wieczorem Praską Piątkę w Wawie, a w niedzielę półmaraton w Iławie na Warmii... Idę swoimi projektami biegowymi. Nie wychodzę poza nie. A skoro każdy bieg tylko raz biegnę, to są te wędrówki po Polsce. Poprzez bieganie po Polsce, poznałem wielu biegaczy z całej Polski. Gdziekolwiek bym był, zawsze spotkam kogoś znajomego. A jak nie spotkam, to poznam. Jak na Koronie Wielkopolski. Poznałem tam wielu biegaczy i nawiazałem znajomości z nimi. Wszyscy byli z Wielkopolski. Stałem się pierwszym biegaczem z województwa mazowieckiego, co zdobył ich koronę. Na 164 osoby na gali, jedna znajoma była z lubuskiego i jeden pan z kujawsko-pomorskiego. Reszta to lokalsi z wielkopolskiego.


- Może to pytanie zbyt prywatne,.ale wszyscy wiemy jak drogie są biegi . A skąd Andrzej na to pieniądze?  Każdy wyjazd to nie tylko poświęcony czas . Opłaty startowe,  paliwo, noclegi.  Jak do tego podchodzisz ?

- Jak wiem, że mam gdzieś jechać, to zapisuję się na samym początku. Aby nie przepłacać. Bilety kupuję 30 dni, gdy są promocje. Zdarzają się. Noclegi biorę bardzo sporadycznie, gdy mam bardzo daleko, jak np. w Szczecinie, czy Krośnie. Dojeżdżam nocnymi pociągami, nocuje na dworcach PKP i stacjach benzynowych. W tym roku żadnego noclegu nie brałem nigdzie. A biegałem w całej Wielkopolsce, Tarnowskich Górach, Dębnie. Autem mało na biegi jeżdżę, chyba że tylko na te 5 procent, co wracam. W danej miejscowości jestem od pociągu co przyjadę, do pierwszego powrotnego po biegu. Uciekam od razu. Nie zostaje dłużej, nie zwiedzam. Co zobaczę podczas biegu, to moje. Koszty tnę na maksa. Stąd moje wyniki i zamykanie stawki, dość często. Pracuję zawodowo od poniedziałku do piątku. Weekendy mam wolne.

 - No właśnie.  A co z treningami? Jak to u ciebie wygląda?  Trenujesz w tygodniu czy biegasz z biegu na bieg po prostu?

- Treningi mam codziennie. Lajtowo 5 km na tej mojej trasie biegam. Staram się każdego dnia. Aby się trochę zmęczyć. Bez szaleństwa. Na wynikach mi nie zależy. Zawsze powtarzam, że w nieskończoność biegać nie będę. Póki mi się chce i mam zdrowie, to biegam. Kiedyś przestanę biegać. Coraz więcej biegów mi odchodzi. Raz i nie wracam. Więc i mniej ich będzie do biegania. Zagranica mnie nie interesuje biegowo. Polska jest ładnym krajem do zobaczenia, biegowo.


- Często spotykam się z pytaniami o motywację do biegania. Jak to jest w Twoim przypadku? Zaliczasz bardzo dużo startów rocznie. Czy masz jakiś złoty środek na to aby się chciało ?


- U mnie motywacja, to jest realizacja moich projektów biegowych. One mi dają motywację. Jak robię byłe województwa, to je robię. Zrobiłem 33 miasta, 16 mi zostało. Nie wychodzę poza projekt biegowy. To jest moja motywacja Tomek.Odhaczam biegi warszawskie, to je zaliczam. Aż nie zrobię wszystkich. Ok. 40 mi zostało jeszcze. To jest motywacja. Projekt biegów warszawskich. 87 biegów zaliczyłem w Warszawie. Nie powtarzam biegów. Tylko raz je biegam.

- 87  różnych biegów w Warszawie ?

- Tak. W roku w Warszawie jest ok. 130 biegów różnych.

- Wracając do statystyk, czy liczysz przebiegnięte rocznie lub miesięcznie kilometry?

- Liczę je rocznie, ale tylko z oficjalnych biegów. i sumuje do całości. Z roku  wychodzi ok. 600, 700 km . Tak średnio.


- Najtrudniejsze chyba pytanie dla Biegacza. Kontuzje. Zdarzają się ? Czy ze względu na nie musiałeś kiedyś zrezygnować z jakiegoś startu ?

-Nie mam kontuzji, żadnej dzięki Bogu. Zajmuje odległe miejsca. Bez kontuzji biegam. Trzy razy zrezygnowałem ze startu, co był opłacony. W Studzience, bo wolnego nie dostałem w pracy, a na rządanie nie wziąłem. Drugi raz to awarię auta miałem i do Gdyni nie dojechałem. A trzeci raz to awarię auta mieliśmy z kolegami, gdy do Rzeszowa jechaliśmy.

- TOP 3 biegów w Polsce według ciebie? 

- Maraton Poznań, Grodziski Półmaraton Słowaka, Maraton Warszawski.


- Na zakończenie jeszcze pytanie o plany na przyszły rok?

- Przede wszystkim być zdrowym, a jeśli będzie zdrowie Tomek, to wtedy wszystko będzie? Takie mam plany.

I tego tobie Andrzeju i wszystkim biegaczom życzę . Serdeczne dzięki za poświęcony czas i do zobaczenia wkrótce gdzieś na biegu 😊

Listopad 2024

 Początek listopada to przygotowania do biegu Niepodległości w Skórcu. Mimo iż w czasie pocovidowym  były rozgrywane biegi dziecięce tak bieg główny wrócił do Skórca po 5 latach nieobecności.  5 edycji poprzednich pozwoliło zbudować taką renomę, że 150 pakietów rozeszło się sporo przed zakończeniem zapisów. Biegi dziecięce po raz kolejny pokazały również moc. Niesamowite zainteresowanie biegiem pokazuje że na przyszłość trzeba przeorganizować dużo rzeczy i cieszyć się z frekwencji. 



Niestety mimo iż byłem zapisany na ten bieg I miałem olbrzymią ochotę na start to nie udało się wystartować.  Za to na drugi dzień w Wiśniewie na Biegu Niepodległości chyba po raz 3 z kolei udało się zwyciężyć . Co prawda jedyną osobą która mogła mi tam zagrozić był klubowy kolega Łukasz, no ale on stratował dzień wcześniej i niestety utrzymał moje tempo tylko do połowy dystansu. 


Tydzień po biegach nieobecności czyli 17 listopada, odbyło się oficjalnie zakończenie sezonu biegowego Grupy Biegaczy SKÓRZEC BIEGA.  Było to 10 zakończenie, które zorganizowałem. Tym razem odbyło się na sali w Nowej Dąbrówce.  Dziękuję wszystkim obecnym i wszystkim którzy przyczynili się do tego że ten wieczór był naprawdę cudny.



Kolejny weekend to pierwszy etap Biegów Górskich Bogdana Bali w sobotę, oraz bieg charytatywny dla Fundacji KTOŚ nie coś w Łukówcu w niedzielę. 

Tak się złożyło że oba Biegi wygrałem, mimo iż w tym pierwszym nie miałem z kim biegać, tak na niedzielnej piątce musiałem już troszkę powalczyć. 



W sobotę zaraz po biegu udało się jeszcze wywieźć nakrętki zbierane dla Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci. 


Od połowy listopada ruszyły również spotkania w szkołach na które bardzo czekałem. Udało się odwiedzić 5 szkół a kolejne są już umówione na grudzień . 




Koniec listopada przyniósł jeszcze dwa bardzo ciekawe wywiady, które opublikuje w grudniu na blogu . Mam nadzieję że przypadną wam do gustu.

Miesiąc kończę z przebiegniętymi 220 kilometrami I ponad stoma na rowerze.


wtorek, 12 listopada 2024

Październik 2024

 Tak jak napisałem w podsumowaniu września, październik rozpoczął się niezbyt przyjemnie. Pogrzeb Marleny z którą współpracowałem od końca 2019 roku w Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci był bardzo smutnym przeżyciem. To Marlena wprowadziła mnie do hospicyjnej rodziny a większość akcji robiliśmy wspólnie. Marlenę zabrała choroba nowotworowa. Po malutku jednak zaczynamy układać życie Fundacji na nowo. 


13 października wystartowałem po raz 4 w półmaratonie w Platerowie.  W tym roku z czasem 1.23.27 zajęłem 5 miejsce open I 3 wśród mężczyzn. Półmaraton w Platerowie był ostatnim etapem Grand Prix Traktu Brzeskiego. Po zaliczeniu biegów w Wiązownej, Mińsku Mazowieckim,  Białej Podlasce i Siedlcach w ogólnym podsumowaniu całego cyklu zajęłem 3 miejsce w kategorii m40. 




15 października odbyło się podsumowanie drugiego cyklu biegów, który zaliczyłem w mijającym sezonie. Powiatowa Ósemka była cyklem biegów w powiecie mińskim podczas którego trzeba było zaliczyć aż 8 biegów. W tym cyklu na drugie miejsce wskoczyłem już po trzecim biegu i nie oddałem go do końca.  Radocha z tego cyklu była naprawdę spora dzięki temu że biegi zaliczaliśmy wspólnie z kilkoma osobami z Grupy Biegaczy Skórzec Biega. 




21 października wyjechaliśmy z żoną na tygodniowy urlop w góry. Tym razem postanowiliśmy troszkę pogonić nasze wyzwanie zdobycia Korony Gór Polski.  W 7 dni zrobiliśmy 1500 kilometrów samochodem i 100 na nogach. Każdy z zaliczonych szczytów miał w sobie coś ciekawego jednak top3 tego wyjazdu to Radziejowa,  Wysoka, no i wspaniała Babia Góra.