piątek, 30 sierpnia 2024

57/52 Hel

 Na półwysep helski trafiłem za sprawą podróży rowerowej ze  Skórca nad Morze w którą wyruszyliśmy 1 sierpnia. Naszym celem był port w Gdańsku i przeprawa promowa na Hel. Przy okazji pobytu w tak uroczym miejscu postanowiłem zaliczyć to miasto do kolejnego odwiedzonego w ramach wyzwania 52/52.


Kiedy patrzy się na mapę Polski  półwysep helski wydaje się być cieniutkim skrawkiem ziemi. Stając na tej ziemi i spacerując po niej  ten pogląd szybko się zmienia.  Aby obiec cały teren który kiedyś był jednym wielkim garnizonem, trzeba by przemierzyć około 17 kilometrów.  Ja dzięki dobremu przewodnikowi ( Dzięki Leszek) nie musiałem biegać aż tyle i mogłem skupić się na tym co najważniejsze.

Będąc w mieście Hel na pewno warto zobaczyć  Kopiec Kaszubów czyli Pomnik Hel - Początek Polski.


Jednym z ciekawszych zabytków jest muzeum ryboustwa które mieści się w wybudowanym w 1417 roku kościele. Warto zobaczyć muzeum rzeźby umiejscowione w parku obok stacji PKP. 


Warto znaleźć czas na przespacerowanie się nadbrzeżem wzdłuż portu I plaży.  To tam znajdziemy szkielet wieloryba znalezionego nie tak dawno w Gdańsku,  wiele ciekawych kutrów rybackich, fokarium jak również wspomniany pomnik Kopiec Kaszubów.
Będąc na Helu Warto znaleźć też czas aby pospacerować szlakiem fortyfikacji i umocnień oraz odwiedzić Muzeum Obrony Wybrzeża.



Warta zobaczenia jest też tutejsza latarnia. Jest to druga latarnia, która została tutaj wybudowana.  10 metrów obok latarni możemy zobaczyć fundamenty tej poprzedniej. 




Hel spodobał mi się tak bardzo że mam zamiar wrócić tutaj za rok.  Co więcej pozostało mi do realizacji jeszcze jedno marzenie związane z tym miejscem, mianowicie przejechanie rowerem całego półwyspu helskiego.

Tradycyjnie do mojego opisu podrzucam ciekawe artykuły znalezione w sieci :https://www.hel.info.pl/atrakcje/historia-helu







środa, 7 sierpnia 2024

Lipiec 2024

 No i jesteśmy na półmetku wakacji. Dzień już co raz krótszy i nieubłaganie zbliża się jesień.

Korzystam jak mogę z tych letnich ciepłych dni. I tak na prośbę rodziców zorganizowałem w pierwszy piątek lipca po raz drugi w tym roku Nocne Sowy,  czyli wieczorną wyprawę w teren. Tym razem znowu inna trasa i jak powiedzieli uczestnicy, bardzo ciekawa.  Tak jak ostatnio zakończyliśmy wspólnym ogniskiem i wręczeniem certyfikatów udziału.




W niedzielę 7 lipca w miejscowości Nowaki odbył się Piknik Rodzinny podczas którego odbyły się biegi dziecięce.  Wspólnie z ludźmi z Grupy Biegaczy Skórzec Biega byliśmy odpowiedzialni za poprowadzenie tych biegów. Frekwencja tego dnia zaskoczyła nie tylko organizatorów, ale każdego kto odwiedził Nowaki, bo na starcie stanęło prawie setkę uczestników w 5 kategoriach wiekowych.




Mazurska Pętla Rowerowa była od roku jednym z moich celów. Dzięki Leszkowi i Romanowi nie musiałem z tym wyzwaniem walczyć sam a cel doczekał się realizacji.  Trzystu kilometrową trasę postanowiliśmy podzielić na pół i pokonać ją w dwa dni - 12 , 13 lipca. 





20 lipca wspólnie z ekipą Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci wyjechaliśmy na wakacyjny wyjazd do Jantaru.  Mimo wielu obowiązków udało się wygospodarowywać czas na bieganie. Tym razem  łupem mojego biegowego zwiedzania padło Mikoszewo i okolice ujścia Wisły do Morza Bałtyckiego. 



Miesiąc zakończyłem olbrzymią niepewnością i stresem przed rowerową podróżą nad morze, ale o tym to już w podsumowaniu sierpnia.