poniedziałek, 2 maja 2022

Kwiecień 2022

 WSI MARATON NA RATY  to wydarzenie które spędzało mi sen z oczu w pierwszych dniach kwietnia.  Dlaczego? Ci którzy byli wiedzą a ci którzy nie byli być może słyszeli. No cóż, wszystko zaczęło się pierwszego kwietnia. Od samego rana sypał śnieg. Sypał też całą noc i nasypało go tyle że gdyby nie zawzięci biegacze którzy mimo wszystko odebrali pakiety startowe, byliśmy skłonni przenieść tą imprezę na inny termin. Całość obiecałem sobie opisać w oddzielnym poście ale niestety nie mam czasu. Impreza sama w sobie wyszła przekozacko a trzydziestką którą zafundowałem sobie po wszystkim wyszła jeszcze lepiej. Średnie tempo 4.10 na całości na 3 tygodnie przed docelowym wiosennym startem w maratonie napawało optymizmem.  Tydzień później korzystając z przejazdu przez Mińsk Mazowiecki, wystartowałem w tamtejszym biegu na powitanie wiosny, który został przeniesiony sprzed tygodnia. Lubię biegać w Mińsku a ten start tylko mnie w tym przekonaniu utrzymał.


Kolejny tydzień to święta i nie pozostało nic innego jak tylko dbać o zdrowie.  Niestety nie udało się. Infekcja przypałętała się w święta a w czwartek przed startem przestałem brać leki typu polopiryna i paracetamol. Cały czas tłumaczyłem sobie że jakoś to będzie i trzeba pobiec ten maraton. W głowie też miałem przeczytaną kiedyś teorię że lekkie przeziębienie jest zwiastunem dobrej formy i tego też postanowiłem się trzymać. 

24 kwietnia 2022 to data kiedy ustanowiłem swoją nową życiówkę w maratonie.  2.57.36 może nie było szczytem marzeń ale do dzisiaj uważam że z trasą coś było przykombinowane. Organizator się wypiera ale na wszystkich trakach z aplikacji biegowych widać wyraźnie że ten maraton był troszkę dłuższy. W sumie lepiej niż dłuższy niż by miał być za krótki 😆 22 sekundy o które poprawiłem wynik z 2017 roku dają radochę a te drobne niuanse typu długość trasy, zdrowie motywują do tego aby spróbować zrobić to w tym roku jeszcze raz.


Oprócz startów były w końcu spotkania z dziećmi w przedszkolach. 6 kwietnia z okazji dnia sportu byliśmy razem z Lidią Chojecką w przedszkolu Słoneczko w Skórcu a 26 z okazji Dnia Książki odwiedziłem dzieci w przedszkolu w Gołąbku. Było wspólne czytanie i rozmowa o książkach i innych rzeczach np: wypadających zębach. No cóż dzieci lubią jak się ich słucha i tak po prostu trzeba, nie ważne czy mówią na temat czy nie 😉



Maratoński miesiąc kończę z przebiegniętymi 220 kilometrami i właśnie na koniec kwietnia zaliczam pierwszy 1000 km w tym roku. Założenie jest utrzymać średnia 250 km miesięcznie więc na razie się udaje 😉 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz