Listopad rozpoczęłem z biegowym przytupem. 100 km przeciągu pierwszego tygodnia tego miesiąca. Biorąc pod uwagę to, że średnia z ostatnich 4 miesięcy nie przekraczała 140 km, to ten tydzień był dla moich nóg olbrzymim wyzwaniem. Większość tych kilometrów pobiegłem czerwonym szlakiem turystycznym ze Stoczka Łukowskiego do Siedlec https://mazowsze.szlaki.pttk.pl/942-pttk-mazowsze-stoczek-lukowski-siedlce-pkp
Całość tej ponad 60 kilometrowej wyprawy podzieliłem na trzy etapy. Pierwszy, 21 km pobiegłem z klubowym kolegą Michałem. Dwa następne 24.5 i 16.5 km pobiegłem już samotnie.
Po małym odpoczynku udało się popracować troszkę nad szybkością. Treningi takie jak 2x5 km po 3.50 oraz 5 X 2 km poniżej 3.50 pozwalają już teraz optymistycznie spojrzeć na najbliższe starty. Ten najbliższy to Bieg Pamięci naszego biegowego kolegi, Adama Burdacha. Oficjalnie jest to maraton ale organizatorzy dają możliwość pobiegnięcia również mniejszych dystansów. Odbędzie się on 12 grudnia w niedzielę a ile kilometrów tam pobiegnę sam jeszcze nie wiem.
Listopad to także biegi Niepodległości. Po raz drugi w historii odwiedziłem w tym czasie Wiśniew i po raz drugi wygrałem organizowany tam bieg, szkoda tylko że frekwencja była tak mała. Tego samego dnia czyli 11 listopada razem z ekipą Skórzec Biega pomogliśmy przy organizacji Dziecięcych Biegów Niepodległości w Skórcu a 13 listopada zmierzyliśmy się wspólnie z Gminą Kotuń z wyzwaniem zorganizowania po raz pierwszy wyścigu rowerowego wraz z imprezą biegową. Sądząc po komentarzach uczestników, po raz kolejny daliśmy radę.
Listopad to także rekordowy miesiąc zbiórki makulatury dla Fundacja Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci. W przeciągu 30 dni wywiozłem na skup 8 ton tego surowca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz