poniedziałek, 5 lipca 2021

Czerwiec 2021

 To co dzieje się w moim życiu w ostatnich miesiącach jest czymś czego nigdy się nie spodziewałem. O niektórych rzeczach naprawdę nie można mówić głośno a tym bardziej pisać o nich na forach. Nie sądzę aby to co  przeżywam osobiście  było powodem pisania postów  na fb. Staram się pisać o czymś innym jednak to jakie znaki  w ostatnim czasie daje mi Pan Bóg, jest dla mnie czymś, czego nigdy nie doświadczyłem a być może, wszystko co działo się wokół mnie, działo się za szybko i nie byłem w stanie dostrzec tych znaków. Być może kiedyś dorosnę do tego aby podzielić się z kimś moim świadectwem, jednak to jeszcze nie ta pora. 

Czerwiec upłynął pod znakiem zbiórki nakrętek, makulatury i biegania czyli nic się nie zmieniło. Mimo że 9 czerwca wywiozłem zebrane nakrętki na skup to już 29 ponownie pakowałem busa. Efektem tych dwóch kursów jest 2.5 tony plastiku sprzedanego na recykling w ramach pomocy dla Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci.  


1 lipca mija rok kiedy to rozpocząłem współpracę z Stowarzyszeniem Mgiełka z Siedlec w ramach oddawania dla nich makulatury. Przez ten czas wywiozłem na skup prawie 25 ton makulatury i były by to naprawdę fajne pieniążki gdyby nie słaba cena na przełomie grudnia i stycznia. Na całe szczęście od kwietnia jest troszkę lepiej i w tej chwili wspominane  Stowarzyszenie otrzymuje przyzwoite pieniążki za dostarczoną przezemnie na skup makulaturę. Oprócz nakrętek i makulatury dużo ciekawych akcji wydarzyło się w czerwcu.  Ta najciekawsza to rowerowa wyprawa Tour tu Berlin której pomysłodawcą był wójt gminy Kotuń,  Grzegorz Góral. Dzięki jego pomysłowi wsparcia Hospicjum w trakcie rowerowej podróży do Berlina na konto Hospicjum wpadło około 5000 zł a przy okazji wiele osób wsiadło na rower aby wesprzeć cel wyprawy i wirtualnie wesprzeć podróżujących z wójtem Krzyśka i Krystiana. Ta akcją była również dla mnie motywacją i 14 czerwca popełniłem pierwszą setkę na rowerze w tym roku.


Co do mojego biegania to na biegowym  liczniku znalazło się 1500 km a dwa starty które zaliczyłem w tym miesiącu należy zaliczyć do tych bardzo udanych.  Ten pierwszy w Ruchence pod Węgrowem to wspaniałe zwycięstwo na 9.2 kilometrowej trasie. Ten drugi to start w drugim etapie Grand Prix Poznaj Gminę Skórzec.  Drugie miejsce tego dnia może i nie było szczytem moich możliwości ale jak to kiedyś ktoś powiedział:  jak organizujesz to nie pobiegasz. W myśl tej zasady od jakiegoś czasu staram się nie startować w biegach organizowanych przez ekipę Skórzec Biega a jak już biegnę to nie nastawiam się na wynik.


Gdyby ktoś pytał o rękę to nie jest źle. Daję radę zrobić coraz więcej a rehabilitację również znoszę coraz lepiej.  Niestety operacja która miała być w czerwcu przesunęła się na sierpień także nie pozostaje nic innego jak czekać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz