poniedziałek, 6 stycznia 2020

2019

 Kończymy trzeci rok funkcjonowania bolga #wposzukiwaniumotywacji. Kolejne nowe doświadczenia i kolejne nie tylko sukcesy ale i upadki. Mniej pisania na blogu spowodowało to że strasznie spadły ilości wyświetleń bloga i statystyki runęły w dół no ale jak się nie pisze to skąd brać odbiorców? Za to fanpage na FB ma się dobrze i tam systematycznie każdy może znaleźć cos dla siebie.
 Styczeń upłynął pod znakiem organizowanego przez Grupę Biegaczy Skórzec Biega po raz drugi Charytatywnego Marszobiegu dla Lenki Rybak. Fajnie też pobiegło mi się w biegach WOŚP. Sporo odbiorów nakrętk i makulatury którą zbierałem na akcję #10tondlaAmelki.
 Luty to Piątka w Wiązownej którą ukończyłem z czasem 17.46oraz Bieg Trapera w Kisielewie który pobiegłem po raz trzeci. Oprócz biegania była akcja wyślij pączka do Afryki w której pomogłem siostrze Sylwi dowożąc pączki podarowane przez piekarnie w której pracuję.
 Marzec to Półmaraton Warszawski który pobiegłem w stroju piekarza dla Fundacja Wcześnik RODZICE-RODZICOM. Udało się też po raz pierwszy zorganizować akcję zbiórki koszulek wśródzznajomych Biegaczy dla podopiecznych MOW Wojnów.
 Kwiecień rozpoczęłem zwycięstwem w Biegu Charytatywnym w Węgrowie. Tam też po raz pierwszy pojawiły się numery z logo #wposzukiwaniumotywacji a wszystko dzięki uprzejmości Marcina Seredzińskiego. Oprócz biegu w Węgrowie pobiegłem dwie tury Siedleckiej ligi biegowej. A w ostatni weekend kwietnia pobiegliśmy razem ze znajomymi po raz kolejny wzdłuż rzeki Świdnica. Kwiecień to również charytatywny koncert dla Filipka który odbył się dzięki dużemu zaangażowaniu dyrektora GOK Wiśniew Pawła Ksionka.
 Maj to wyjazd do Ryk na Mistrzostwa Polski w biegach przełajowych Biegusiem.pl. 4 miejsce i 1 w m40, kolejny bieg wzdłuż Świdnicy oraz organizacja Skórzeckich Biegów Majowych. Podsumowanie Ligi Biegowej przyniosło również 4 miejsce open i 1 w m40. Wielkim wydarzeniem dla mnie było wręczenie mi orderu uśmiechu które odbyło się 24 maja. Ta niecodzienna uroczystość została połączona razem ze złotem placówek im. KAWALERÓW ORDERU UŚMIECHU.
Czerwiec rozpoczęłem akcją cała Polska czyta dzieciom. W ciągu 5 dni odwiedziłem 6 szkół i przedszkoli w których czytałem dzieciom fragmenty wybranych przezemnie książek. Kolejnym czerwcowym przedsięwzięciem był Bieg w Lepszą stronę który był następstwem mojej wizyty w Wojnowie i miał na celu integrację z młodzieżą z Ośrodka Wychowawczego w Wojnowie.
Jak czerwiec to również wyjazd w Bieszczady. W tym roku zdecydowałem się na Nocny Bieg rzeźniczka. Kolejny biegowy sukces na dużej imprezie to wielka motywacja do dalszego działania i treningów. Koniec czerwca to Wielki Charytatywny Mecz Gminy Skórzec który Grupa Biegaczy Skórzec Biega organizowała wspólnie z Klubem sportowym Naprzód Skórzec a miał na celu wsparcie leczenia i rehabilitacji niepełnosprawnej dziewczynki mieszkającej w naszej Gminie.
Koniec czerwca to również zakończenie akcji #10tondlaAmelki w trakcie której udało się zebrać 10.400 kg nakrętek i ponad 30 ton makulatury.
Lipiec to wiadomo wakacje a że po mału pojawiał się głód startów to postanowiłem wystartować w  półmaratonie tradycji w Adamowie. Niestety to był chyba mój najgorszy bieg w tym roku. Takiego odcięcia mocy nie miałem już bardzo dawno i nawet 8 miejsce nie cieszyło bo sponiewierało mnie wtedy okrutnie. Wyjazd urlopowy z rodziną trwał tylko 4 dni bo niestety nie było i pogody i czasu na odpoczynek. 20 lipca razem z Gminą Kotuń I Grupą Biegaczy Skórzec Biega zorganizowaliśmy Bieg Pamięci 75 Rocznicy Akcji Burza. Piękna akcja  z historią w tle i mnóstwo zadowolonych biegaczy.
 Sierpień bardzo rowerowy w tym roku rozpoczął się rajdem do Liwu z OSP NOWE OPOLE. Następnym punktem był mój urodzinowa traska Warszawa - Skórzec i zrobione 100 km.
Nazajutrz po setce Rodzinny Rajd Rowerowy Skórzec - Jeruzal. Oprócz rowerku był też oczywiście tradycyjnie już w sierpniu Bieg Jacka. W tym roku aby uczcić swój 10 start w tym biegu postanowiłem pobiec z Olą Stańczuk na wózku inwalidzkim. Ostatni dzień sierpnia to plogging na Gołoborzu I tu po raz drugi poprowadziłem swoją grupę.
Wrzesień rozpoczęłem startem w 2 mistrzostwch gminy Skórzec w biegach przełajowych. 2 miejsce open tego dnia w zupełności mi wystarczyło i nawet ucieszyło. Wrzesień to również rozpoczęcie nakretkowej akcji #7tondlaFilipka. Kilka pracowitych dni spędzonych przy organizacji Ultramaratonu Nadbużańskiego w Mielniku przyniosło nowe doświadczenia i nowe znajomości 😉
a trzeci weekend września to już tradycyjnie Sprzątanie Świata. W tym roku po raz drugi że strażakami z OSP Nowa Dąbrówka jak również gosciłem w szkołach w Gołąbku i Grali Dąbrowiźnie.
Październik stał pod znakiem startów i to udanych startów 4 miejsce w półmaratonie Jata, 6 miejsce i 1 w kategorii wiekowej podczas 6 siedleckiego biegu prawie górskiego i 5 miejsce open podczas biegu Górska ZaDYSZKA który organizowała ekipa RYKOwisko w Łącku.
Listopad to pierwsze odbiory nakrętek na wspomnianą akcję #7tondlaFilipka i oczywiście biegi Niepodległości. W sobotę 9 listopada pobiegłem u siebie Niepodległości ową piątkę zajmując 7 miejsce open 1 w kategorii wiekowej i zdobywając tytuł najszybszego mieszkańca Gminy Skórzec. Nazajutrz czyli w niedzielę udałem się do Lubartowa gdzie również wystartowałem na dystansie 5 km. Tutaj w strugach deszczu i przy ograniczonej widoczności bo bieg był rozgrywany o godz 19.18 udało się wygrać i przywieź do domu kolejny puchar.
Grudzień to już biegi Mikołajkowe jak wiadomo. Siedlecki wspierałem w tym roku tylko od kuchni niestety bo dzień wcześniej udałem się do Ośrodka Wychowawczego w Hucie gdzie zostałem zaproszony jako Kawaler orderu uśmiechu przez dyrektora tego ośrodka. Tutaj udało się zająć 2 miejsce open a przy okazji poznać kolejne wspaniałe osoby które chętnie działają na rzecz dzieci.
Grudzien to również finał Mikolajkowej zbiórki koszulek i dostarczenie ich do środków w Gostchorzy i Czuchowie. Na zakończenie roku postanowiłem pobiec w Sylwestrowej Nordicowo Biegowej piątce organizowanej na terenach przylegających do rezerwatu Gołobórz przez klub NoWi Siedlce. I to również był udany start.
Podsumowując w 2919 roku przebiegłem 3010 km zaliczając 24 starty w biegach na różnych dystansach. Ten najlepszy dla mnie to Lubartowskanniepodległościowa piątka a najgorszy (i oczywiście nie chodzi tu o organizację tylko o ściganie się na trasie) to półmaraton Tradycji. Zorganizowałem kilka udanych akcji w których wspieraliśmy potrzebujące osoby. A największy sukces i wyróżnienie to zdecydowanie Order Uśmiechu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz