środa, 5 lutego 2025

STYCZEŃ 2025

 Nowy Rok rozpoczęłem podsumowaniem poprzedniego, które miało wzięcie a wpis przeczytało ponad 150 osób. Rozpoczęłem go również przygotowaniami do Noworocznego Charytatywnego Marszobiegu Grupy Biegaczy Skórzec Biega, który w tym roku odbył się w Dąbrówce Stanach.  Tym razem przygotowaliśmy  siedmio kilometrową trasę dla uczestników biegu, marszu I NW oraz dwudziesto kilometrową trasę rajdu rowerowego MTB. Świetna frekwencja i olbrzymie zainteresowanie imprezą sprawiły, że  całość zbiórki, którą w tym roku zdecydowaliśmy się przekazać na konto Siedleckiego stowarzyszenia  na rzecz osób z zespołem Downa ,, Zawsze Razem '' zamknęliśmy kwotą 15 tys złotych.




W sobotę  11 stycznia odbył się 4 etap a w sobotę 25 stycznia piąty etap cyklu zimowych biegów górskich Bogdana Bali.  Mimo iż wstępnie nie planowałem uczestnictwa w całym cyklu tak po udziale w trzecim etapie postanowiłem że spróbuję zaliczyć kolejne dwa. Z kompletem 4 zwycięstw tym razem na dystansie 10  kilometrów, zwyciężyłem cały tegoroczny  cykl.




26 stycznia po raz drugi z Siefleckimi Morsami zorganizowaliśmy Siedlecki Bieg dla WOŚP wokół Siedleckiego Zalewu.   


Tego dnia zupełnie spontanicznie odwiedziliśmy jeszcze Mrozy, aby tam przebiec symboliczne 5 km beż  rywalizacji w tutejszym biegu po Światełko, który był również częścią Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

czwartek, 9 stycznia 2025

Podsumowanie 2024

To już ósme podsumowanie roku jakie piszę. Dziwny był ten mijający czas. Zabrakło w nim kilku  cyklicznych przedsięwzięć do których organizacji się przyczyniałem. Nie zniechęciło mnie to jednak do tworzenia nowych i powrotu do tych starych. Rok nieprzewidywalny, który rozpoczął się od poważnej awarii samochodu a co się z tym wiąże sporego wydatku. Rok, który  przyniósł wiele miłych niespodzianek nie tylko w bieganiu. Rok niezwykle ciekawy. 

Zapraszam na podsumowanie roku 2024.

Styczeń to tradycyjnie już Noworoczny Charytatywny Marszobieg GBSB. Po raz kolejny zorganizowaliśmy go wspólnie z OSP Nowa Dąbrówka i Gminą Kotuń. Po raz trzeci wsparliśmy leczenie I rehabilitację Lenki Rybak z Nowej Dąbrówki.  W ostatni weekend na zaproszenie siedleckich morsów wspólnie z Grupą Biegaczy SKÓRZEC BIEGA zorganizowaliśmy  I Siedlecki Bieg dla WOŚP. 


Pierwsza sobota lutego była bardzo pracowita. Rano finałowy bieg zimowego cyklu biegów BGBB  a wieczorem dwie niesamowite imprezy. Siedlecka  Gala mistrzów sportu gdzie odebrałem wyróżnienie za pracę społeczną i impreza z okazji 10 - lecia Grupy Biegaczy SKÓRZEC BIEGA.  Do  cyklu niezapomnianych imprez mogę też śmiało dopisać Walentynkowy Charytatywny Koncert w Wiśniewie, gdzie zbieraliśmy fundusze na Fundację Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci.
Luty zakończyłem startem w Wiązownej na dystansie 5 km gdzie poprawiłem swój rekord życiowy na tym dystansie z 17.40 na 17.28. 


Marzec też rozpocząłem bieganiem i pomaganiem. O pomoc w organizacji biegu pamięci Tropem Wilczym poprosiły mnie panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Sikorach i to ona zaproponowały że przy tej okazji zrobią zbiórkę dla Hospicjum Dziecięcego. Tydzień po tym biegu sporą grupą wyjechaliśmy  w Góry Świętokrzyskie, gdzie zorganizowaliśmy sobie 20 - sto kilometrową wyprawę czerwonym szlakiem turystycznym zdobywając Łysicę i odwiedzając Święty Krzyż. Ta wyprawa była dla mnie i dla Aldonki początkiem przygody z Koroną Gór Polski. Kolejny marcowy weekend to dwa biegi które rozpoczęły cykl Powiatowa Ósemka.  W sobotę odwiedziliśmy Siennicę a w niedzielę pobiegliśmy na powitanie wiosny w Mińsku Mazowieckim. 
Kolejny start w marcu to półmaraton Warszawski.  Tutaj znowu charytatywnie. Zbiórka na Fundację WCZEŚNIAK RODZICE-RODZICOM dała mi możliwość startu a aby podkręcić zbiórkę zaproponowałem znajomym że przebiegnę trasę tego biegu w garniturze. 


W Pierwszy weekend kwietnia wybraliśmy się z Aldonką do Bielska- Białej, skąd ruszyliśmy na zdobywanie kolejnych dwóch szczytów KGP. Weekend w górach był piękną przygodą tylko we dwoje a naszym łupem padły Skrzyczne I Czupel. 20 kwietnia w Mrozach odbył się 3 etap Powiatowej Ósemki - Bieg Zawilca. Kwiecień zakończyliśmy Pierwszomajowym biegiem i wyścigiem kolarskim o puchar Wójta Gminy Kotuń. 


1 Maj to 4 etap Powiatowej Ósemki, mianowicie Bieg Po Flagę w Latowiczu. Zaraz po nim wyjechaliśmy na cudowną majówkę do Ani i Leszka. 11 maja na zaproszenie znajomych z Łosic, miałem przyjemność poprowadzić 1 edycję Łosickiego biegu Dycha z Kopyta a tydzień później wystartowałem w Akademickiej  Dyszce jako pacemaker, prowadząc zawodników na czas 40.00. W sobotę 25 maja wystartowałem w Biegu Almette Doliną Liwca zajmując 1 miejsce a w niedzielę poprawiłem piekielnie gorącym startem w Mińsku Mazowieckim na dystansie 5 km. 


Czerwiec rozpocząłem Nocną Wyprawą dla rodziców i dzieci - Nocne Sowy. W niedzielę 9 czerwca wystartowałem w biegu na 10 km w Białej Podlaskiej  16 czerwca zaliczyłem Kolejny etap Powiatowej Ósemki startujac w Biegu w Dębe Wielkie. 22 czerwca odbył się w Siedlcach zlot składaków a jako że od jakiegoś czasu jestem właścicielem 3 rowerów WIGRY nie było innej opcji jak uczestnictwo w tej imprezie. 


Jako że NOCNE SOWY bardzo przypadły do gustu wielu osobom, zostałem poproszony o zorganizowanie wakacyjnej wersji tego wydarzenia. Wakacyjna wyprawa odbyła się na innej trasie I tak jak poprzednia zakończyła się wspólnym ogniskiem i wręczeniem certyfikatów udziału. Lipiec to również wspaniałą impreza biegowa dla dzieci - BIEGAJ I ĆWICZ W NOWAKACH.  Imprezę tą przygotowaliśmy wspólnie z KGW w Nowakach a prawie setka startujących dzieci w 5 kategoriach wiekowych była dla wszystkich wielkim, miłym zaskoczeniem.
W dniach 12 - 13 lipca po raz drugi w tym roku odwiedziłem Mazury. Powodem tego wyjazdu była rowerowa wyprawa szlakiem Mazurskiej Pętli Rowerowej. 340 km zrobione w dwa dni było dla mnie Leszka i Romana przygotowaniem do rowerowego wyjazdu nad morze, który przewidzieliśmy na początek sierpnia. Ostatni tydzień lipca spędziłem w Jantarze na wakacyjnym wyjeździe rodzin hospicyjnych. 


I tak jak było zaplanowane 1 sierpnia ruszyliśmy w największą podróż rowerową tego roku. Po prawie  30 godzinach jazdy dojechaliśmy do Gdańska, gdzie wsiedliśmy na prom, którym dopłynęliśmy na Hel. 
15 sierpnia odbył się II Bieg Spod Ławeczki w Jeruzalu, który chyba stał się. Moim obowiązkowym punktem tego miesiąca. Trzy dni później pobiegliśmy po raz czwarty biegową pielgrzymką z sanktuarium Krzyża Świętego w Skórcu do Matki Bożej Budziszyńskiej. 20 sierpnia zakończyłem urodzinową zbiórkę złotówek. W tym roku zebrałem 2 tys. złotych. Sierpień to już tradycyjnie Bieg Jacka w którym miałem przyjemność uczestniczyć po raz 15. Ostatnie dni sierpnia spędziłem na znaczeniu tras do wyścigu rowerowego Twarda Skóra. 3 edycja tej imprezy odbyła się w tym roku w Wodyniach. 


Wrzesień przyniósł kolejne starty w biegach na których jeszcze nigdy nie byłem i dwa zupełnie nowe wydarzenia.
7 września wystartowałem w najdłuższym w tym roku biegu.  Wyjazd na Bieg Szlakiem Pieprzowym w Sandomierzu był mega przygodą a 2 miejsce open niesamowitą niespodzianką. Tydzień później w piątek 13 wystartowałem w Cegłowie na kolejnej edycji nocnego biegu Piątek Trzynastego zajmując 3 miejsce open. Tydzień później wystartowałem w biegu Ryczerza Okunia w Okuniewie i tutaj również zawitałem na trzecim stopniu podium. Oba te biegi były ostatnimi w cyklu Powiatowa Ósemka. 
15 września wspierając organizację Sportowej - Charytatywnej niedzieli w Kołodziążu zorganizowaliśmy Bieg na terenach Rezerwatu  przyrody Dąbrowy Seroczyńskie. Organizatorami imprezy była Fundacja Le Natiga I Klub Współczesnych Kobiet w Kołodziążu a pieniądze zbierane tego dnia były przeznaczone na leczenie I rehabilitację Natalki Kluska podopiecznej Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci. 
20 września natomiast, również w piątek obył  się wieczorny przejazd na czymkolwiek ulicami Gołąbka. Przejazd był zorganizowany z okazji zakończenia lata. 


Październik to start w półmaratonie w Platerowie, który był zakończeniem zmagań w Grand Prix Traktu Brzeskiego, oraz oficjalne zakończenie wspomnianej wcześniej Powiatowej Ósemki. Półmaraton po naprawdę fajnym biegu ukończyłem na 3 miejscu open, Grand Prix Traktu Brzeskiego na 3 w kategorii wiekowej a  Powiatową Ósemkę po zaliczeniu wszystkich ośmiu biegów - na drugim. Październik zakończyliśmy z żoną urlopowym wyjazdem w góry. Tym razem do kolekcji KGP dorzuciliśmy 7 szczytów : Lackową,  Radziejową, Wysoką, Mogielicę, Babią Górę, Turbacz i Lubomir. 


Listopad to oczywiście biegi Niepodległości. Tym razem po pięciu latach przerwy wróciliśmy do organizacji Skórzeckiego Biegu Niepodległości i odbył się on 10 listopada. A jako że z przyczyn organizacyjnych nie mogłem w nim wystartować, postanowiłem  11 listopada odwiedzić Bieg w Wiśniewie, gdzie tradycji stało się zadość i wygrałem go chyba po raz trzeci z rzędu. 18 listopada zakończyliśmy oficjalnie sezon biegowy Grupy Biegaczy SKÓRZEC BIEGA. Dla mnie było to zakończenie w przenośni, bo po nim zaliczyłem jeszcze trzy udane starty. W sobotę 23 listopada odbył się pierwszy etap zimowych biegów górskich Bogdana Bali gdzie na dystansie 10 kilometrów zaliczyłem pierwsze zwycięstwo w tym cyklu. W niedzielę natomiast tak zupełnie spontanicznie wyruszyłem do miejscowości Łukówiec na Charytatywny Bieg  nazwany Ktoś Pobiegnie dla Fundacji Ktoś, który również wygrałem. 


Trzecim i ostatnim półmaratonem w tym roku był X Półmaraton Mikołajkowy w Mikołajkach gdzie z czasem 1.22.16 zajełem 4 miejsce open I 1 w kategorii wiekowej a ostatnim biegiem był start w trzecim etapie (drugiego nie zaliczyłem z powodu wyjazdu do Mikołajek) BGBB.  Rok zakończyłem również zwycięstwem. Koniec miesiąca przyniósł wiele podsumowań i ostatni nakretkowy kurs w tym roku. 


24 tony sprzedanych nakrętek
53 tony sprzedanej makulatury 
2570 przebiegniętych kilometrów 
1500 kilometrów przejechanych na rowerze 
27 oficjalnych startów 
11 akcji Charytatywnych w które zaangażowałem się nie tylko jako pracownik Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci, ale również jako społecznik, wolontariusz i Kawaler Orderu Uśmiechu. 

Tak to wszystko wygląda w liczbach. 
Co przyniesie nowy rok?  Mam nadzieję że jeszcze więcej cudownych chwil i wydarzeń. 
Oczywiście jak zapewne się  domyślacie wielu rzeczy nie opisałem, a osoby które były bliżej powiedzą że opisałem je z grubsza. Gdybym miał wszystko opisywać co się działo to nikt nie doczytał by do końca tego podsumowania bo było by po prostu za długie. Jeżeli jednak jesteś w tym miejscu bez przewijania, dziękuję Ci za poświęcony czas. Mam nadzieję że czytasz to ze zwykłej sympatii a nie z zazdrości. 
Dziękuję żonie za cierpliwość i mam nadzieję że jest gotowa na kolejny ciekawy Rok. 😉
Dziękuję wszystkim z którymi w jakiś sposób zetknęłem się w mijającym czasie a przede wszystkim ludziom z Grupy Biegaczy Skórzec Biega za to że z chęcią angażują się w kolejne pomysły prezesa 😘

Cała Naprzód ku Nowej Przygodzie 😘

środa, 1 stycznia 2025

Grudzień 2024

 Pierwszy tydzień grudnia to zamykanie kilku spraw z listopada, mentalne przygotowanie do półmaratonu w Mikołajkach, dogrywanie spraw związanych z rozpoczęciem zapisów na 8 Noworoczny Charytatywny Marszobieg GBSB oraz wywiady. Pierwszy ujrzał światło dzienne właśnie 1 grudnia i był to wywiad z Andrzejem Sową. Drugi to wywiad z dyrektorem skórzeckiej biblioteki publicznej - Olgą Gajo. Wywiad był przygotowywany do świątecznego numeru gazetki parafialnej W Cieniu Krzyża. Jest też dostępny na blogu w poprzednim wpisie.

Na wspomniany półmaraton w Mikołajkach udaliśmy się z chłopakami z GBSB. Każdy z nas miał swoje cele na ten bieg. Dla mnie planem minimum była lokata w pierwszej dziesiątce.  To że ostatecznie wyszedł mi najlepszy półmaraton w mijającym roku z 4 miejscem open I 1 w m40 było bardzo miłą niespodzianką.


Tydzień później wystartowałem w trzecim etapie BGBB. Tego dnia również świetnie mi się biegało i był to drugi zwycięski bieg w tegorocznej edycji tych biegów. 

W grudniu nie zabrakło również spotkań z dziećmi. Z okazji dnia Wolontariusza i Dnia Życzliwosci udało się odwiedzić kilka placówek.




28 grudnia wywiozłem na skup ostatnią w tym roku partię nakrętek - prawie dwie tony.


Miesiąc zakończyłem z przebiegniętymi 207 km.

poniedziałek, 30 grudnia 2024

Siedlecka 9

 Na zakończenie roku, obiecany jakiś czas temu wywiad z panią Olgą Gajo- dyrektor Biblioteki Publicznej w Skórcu. Wywiad pojawił się w świątecznym wydaniu skórzeckiej gazetki parafialnej W Cieniu Krzyża. 

A pod wywiadem mój wiersz, który napisałem na konkurs zorganizowany przez bibliotekę z okazji jej 75 - lecia. 

Dzięki pani Oldze byłem w stanie zlrealizować wiele ciekawych przedsięwzięć. To dzięki niej powstała wystawa moich zdjęć, Charytatywny kiermasz ciast. Chętnie też odpowiadam na jej zaproszenia na spotkania z dziećmi.



Parafia to podstawowa jednostka organizacyjna kościoła katolickiego i innych wyznań chrześcijańskich. Centralnym ośrodkiem życia parafii jest kościół parafialny. W naszym kościele w ostatnim czasie często odbywają się koncerty. Oprócz kościoła i domu parafialnego są w naszej parafii miejsca bardzo znaczące w szerzeniu działalności kulturalnej. Takim miejscem od kilku lat jest skórzecka Biblioteka Publiczna. Zapraszam państwa na wywiad z panią Olgą Gajo – dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Skórcu.

Pani Olgo, nie bez przyczyny poprosiłem panią o wywiad. Biblioteka Publiczna w ostatnim czasie systematycznie wpisuje się w życie parafialne naszej społeczności. Czytania Narodowe, spotkania z autorami i ciekawymi ludźmi, warsztaty dla dzieci i dorosłych. Skąd pomysły na to wszystko? 

Dziękuję za zaproszenie do rozmowy, panie Tomku. Pomysły na nasze inicjatywy czerpiemy z wielu źródeł. Przede wszystkim słuchamy czytelników – to oni często podpowiadają nam, jakie tematy i aktywności ich interesują. Spotkania z autorami i ciekawymi ludźmi wynikają z chęci inspirowania i edukowania. Warsztaty natomiast to nasz sposób na rozwijanie kreatywności, a także danie możliwości integrowania się z innymi.

Uważam, że biblioteka to nie tylko wypożyczalnia książek, ale przede wszystkim przestrzeń do rozwoju i spotkań. Chcieliśmy stworzyć miejsce, które wspiera zainteresowania i jest dostępne dla wszystkich. Dzięki przeniesieniu biblioteki do nowego lokalu na Siedleckiej 9, mamy więcej miejsca na organizację spotkań. Często wychodzimy z swoimi działaniami poza ściany biblioteki, dosłownie w plener, o czym świadczą choćby Czytania Narodowe. Tradycyjnie już odbywają się one na skwerku w Skórcu, gdzie spotykają się wszystkie pokolenia. Chętnie odwiedzamy szkoły, wspieramy wydarzenia kulturalne i parafialne. 

Jak zaczęła się pani przygoda z biblioteką? 

Już jako dziecko uwielbiałam spędzać czas czytając książki, korzystałam z biblioteki szkolnej i gminnej. Zdecydowałam się studiować filologię polską, gdzie mogłam pogłębiać swoją znajomość literatury. Praktyki w siedleckich instytucjach kulturalnych pozwoliły mi zdobyć cenne doświadczenie, każda praca, którą do tej pory wykonywałam – również. Gdy podjęłam pracę w Gminnej Bibliotece Publicznej w Skórcu to była dla mnie ogromna radość i spełnienie marzeń.

Czy w skórzeckiej bibliotece parafianie znajdą książki o tematyce religijnej?

Oczywiście, są książki o tematyce religijnej i powiedziałabym, że mamy ich sporo. Można sprawdzić nasz katalog online na stronie skorzec.bibliotekimazowsza.pl lub odwiedzić bibliotekę bezpośrednio, aby zobaczyć nasze zasoby. Kupujemy kolejne książki na życzenie czytelników, można zawsze zgłosić jaką się chce. Jest stały procent czytelników zaglądających tylko do działu religijnego, głęboko wierzących i szukających.

Pani zaangażowanie w prowadzenie biblioteki zauważył chyba każdy, kto panią bliżej poznał. Czy zarządzanie biblioteką dla pani jest tylko praca czy można to już nazwać pasją?

Zdecydowanie to pasja. Dziś, po kilku latach pracy w bibliotece nadal czuję ten sam zapał do promowania czytelnictwa i kultury. Każdy dzień w bibliotece to dla mnie nowe wyzwania i możliwość poznawania fantastycznych ludzi, którzy mieszkają w naszej gminie/parafii. Ich udział w spotkaniach, konkursach, które organizujemy, talenty jakie pokazują, charyzma, kreatywność, chęć nauki – to coś niesamowitego. Każdego dnia zaskakują mnie pozytywnie. Wszyscy są wspaniali i godni uwagi.

Co ciekawego w planach na początek przyszłego roku?

Świętujemy 75 lat Gminnej Biblioteki Publicznej w Skórcu - piękny jubileusz i powód do dumy. Z tej okazji spisuję historię biblioteki. Interesuje mnie też historia całej gminy Skórzec. Chcemy stworzyć w gminie Skórzec archiwum społeczne – dostępne cyfrowo i na miejscu w bibliotece dla każdego. Zachęcamy do przesyłania nam zdjęć, dokumentów, wspomnień, wszystko skanujemy i od razu oddajemy. 

Nie spoczywamy na laurach, zamierzamy działać tak dalej. Myślimy o bajkowym balu dla dzieci z okazji urodzin Biblioteki. Planujemy nadal organizować spotkania, konkursy, warsztaty i nietuzinkowe wydarzenia, zajmować się lokalną historią i kulturą. Inspirować, wspierać w rozwoju, działać ponad podziałami. Zależy mi, by biblioteka była ciekawym miejscem na mapie Skórca i żeby każdy czuł się tu dobrze.





Wiersz na konkurs 


      Siedlecka 9

Skóra Tomasz

Biblioteka - jedno słowo
Tutaj życie toczy się pełnowymiarowo.
Gry, wystwy spotkania i warsztaty,
Tutaj nikt niczego nie rozkłada na raty.
Noce bibliotek,  Czytania Narodowe,
A jak trzeba to i biblioteki plenerowe.
Pani Olga na wszystkim dzielnie czuwa,
Bo Biblioteka to jej życie i wielka duma.
Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie,
Bo tuż za progiem można poczuć się jak w niebie.
Od seniora do przedszkolaka,
A i pewnie znajdzie się coś dla niemowlaka.
Kiedy pojawia się pomysł - działanie się  zaczyna,
Finał - to sukces tak działa ta maszyna.
Biblioteka W Skórcu to miejsce spotkań wielu,
Tu mi zbrakło rymu, więc wybacz przyjacielu.
Siedlecka 9 zajrzyj tutaj bracie,
Z chęcią poznamy twoją historię, przy ciastku i  herbacie.
A jeśli brak ci odwagi by odwiedzić nas osobiście,
Opisz nam siebie w mejlu lub liście.

sobota, 30 listopada 2024

Jak bedzie zdrowie to wszystko będzie - wywiad z Andrzejem Sową


Andrzej Sowa to człowiek którego nie trzeba zbytnio przedstawiać. Niektórzy twierdzą że żaden lokalny bieg bez niego nie może się odbyć. Są na pewno tacy, którzy znają jego historię, bo ponoć sporo opowiada na biegach. Wielu jednak na pewno chciało by poznać Andrzeja bliżej. Specjalnie dla czytelników #wposzukiwaniumotywacji wywiad z Andrzejem Sową- człowiekiem legendą, wielkim.biegowym podróżnikiem, biegaczem amatorem.


 - Na początek proszę opowiedz Andrzej  skąd się wzięło w twoim życiu bieganie i jak długo już biegasz ?


Biegam od lipca 1996. Od skończenia podstawówki. Biegałem zawsze w wakacje, tą samą trasą zawsze, u mnie w miejscowości. Biegałem codziennie. Później sezon biegowy rozpoczynałem w maju do końca wakacji zawsze. Dystans 5 km. Bieganie się wzięło stąd, aby dbać o swoje zdrowie. Kolega jeden w 2008 namawiał mnie na bieganie po Polsce, ale ja nie chciałem. Nadal biegałem swoją trasą.  Na początku 2018 nastąpił przełom w moim myśleniu. Za długo trwała monotonia w moim życiu, czyli dom, praca i bieganie treningowe. Polski w ogóle nie widziałem. Tylko Pilawę, Garwolin i nic poza tym. Dnia 2 maja 2018 nastąpił przełom. Wtedy zapisałem się na bieg Avon kontra przemoc w Garwolinie, na 10 km, w czerwcu. Później w sierpniu pokonałem swój pierwszy półmaraton w Siedlcach i za miesiąc w Warszawie, maraton. Impulsem do biegania po Polsce były Mistrzostwa świata w Półmaratonie w Gdyni w 2020, na które się zapisałem i postanowiłem Koronę Półmaratonów Polskich zrobić. A mistrzostwa się nie odbyły przez pandemię.


- Wielu twoich znajomych podziwia Twoje statystyki z biegów. Czy oprócz tych które przedstawiasz na fb prowadzisz w domu coś w postaci papierowej kroniki ?


- Tak, prowadzę. Wszystko mam zapisane na kartkach, na formacie A4, długopisem. Każdy km, każdą miejscowość, którą odwiedziłem. Każdy kolejny bieg jest zapisany w oddzielnej statystyce.

- A skąd się wziął pomysł na zaliczanie miast i miejscowości?

- Przede wszystkim od moich znajomych biegaczy i biegaczek. Kolega Zdzisio z Wawy od marca 2020, powiedział mi w Radomiu, że każdy bieg biegnie tylko raz i nie wraca, jak jedzie w Polskę. Wraca tylko na biegi co ma blisko. Jego zasadę stosuje. Jestem raz i nie wracam. Tylko na 5 procent biegów wracam. Kolega Darek z Siedlec od maja 2021 wprowadził mnie w projekt dawnych województw. Sam chciałem robić tylko obecne województwa. Kolega Konrad z Wawy zachęcił mnie do parkrunowej turystyki po Polsce, aby znaleźć się na jej liście. Kolega Grzesiek z Lublina po nocnym półmaratonie w Suwałkach w lipcu 2022 wprowadził mnie w projekt 100 półmaratonów. On miał wtedy 74. Ja tylko 26. Teraz rok kończę z 87. Koleżanka Kasia z Dąbrówki-Ług w projekt biegów warszawskich. Mam ich już 87. Każdy jeden raz. Ok. 40 mi zostało jeszcze. Wielu moich znajomych mi powiedziało, że poznając mnie, zmieniło swoje podejście do biegania. Z lokalsów, stali się ogólnopolskimi biegaczami. Grunt to dobra logistyka. Np. we wrześniu w sobotę biegłem półmaraton w Lesznie w Wielkopolsce, wieczorem Praską Piątkę w Wawie, a w niedzielę półmaraton w Iławie na Warmii... Idę swoimi projektami biegowymi. Nie wychodzę poza nie. A skoro każdy bieg tylko raz biegnę, to są te wędrówki po Polsce. Poprzez bieganie po Polsce, poznałem wielu biegaczy z całej Polski. Gdziekolwiek bym był, zawsze spotkam kogoś znajomego. A jak nie spotkam, to poznam. Jak na Koronie Wielkopolski. Poznałem tam wielu biegaczy i nawiazałem znajomości z nimi. Wszyscy byli z Wielkopolski. Stałem się pierwszym biegaczem z województwa mazowieckiego, co zdobył ich koronę. Na 164 osoby na gali, jedna znajoma była z lubuskiego i jeden pan z kujawsko-pomorskiego. Reszta to lokalsi z wielkopolskiego.


- Może to pytanie zbyt prywatne,.ale wszyscy wiemy jak drogie są biegi . A skąd Andrzej na to pieniądze?  Każdy wyjazd to nie tylko poświęcony czas . Opłaty startowe,  paliwo, noclegi.  Jak do tego podchodzisz ?

- Jak wiem, że mam gdzieś jechać, to zapisuję się na samym początku. Aby nie przepłacać. Bilety kupuję 30 dni, gdy są promocje. Zdarzają się. Noclegi biorę bardzo sporadycznie, gdy mam bardzo daleko, jak np. w Szczecinie, czy Krośnie. Dojeżdżam nocnymi pociągami, nocuje na dworcach PKP i stacjach benzynowych. W tym roku żadnego noclegu nie brałem nigdzie. A biegałem w całej Wielkopolsce, Tarnowskich Górach, Dębnie. Autem mało na biegi jeżdżę, chyba że tylko na te 5 procent, co wracam. W danej miejscowości jestem od pociągu co przyjadę, do pierwszego powrotnego po biegu. Uciekam od razu. Nie zostaje dłużej, nie zwiedzam. Co zobaczę podczas biegu, to moje. Koszty tnę na maksa. Stąd moje wyniki i zamykanie stawki, dość często. Pracuję zawodowo od poniedziałku do piątku. Weekendy mam wolne.

 - No właśnie.  A co z treningami? Jak to u ciebie wygląda?  Trenujesz w tygodniu czy biegasz z biegu na bieg po prostu?

- Treningi mam codziennie. Lajtowo 5 km na tej mojej trasie biegam. Staram się każdego dnia. Aby się trochę zmęczyć. Bez szaleństwa. Na wynikach mi nie zależy. Zawsze powtarzam, że w nieskończoność biegać nie będę. Póki mi się chce i mam zdrowie, to biegam. Kiedyś przestanę biegać. Coraz więcej biegów mi odchodzi. Raz i nie wracam. Więc i mniej ich będzie do biegania. Zagranica mnie nie interesuje biegowo. Polska jest ładnym krajem do zobaczenia, biegowo.


- Często spotykam się z pytaniami o motywację do biegania. Jak to jest w Twoim przypadku? Zaliczasz bardzo dużo startów rocznie. Czy masz jakiś złoty środek na to aby się chciało ?


- U mnie motywacja, to jest realizacja moich projektów biegowych. One mi dają motywację. Jak robię byłe województwa, to je robię. Zrobiłem 33 miasta, 16 mi zostało. Nie wychodzę poza projekt biegowy. To jest moja motywacja Tomek.Odhaczam biegi warszawskie, to je zaliczam. Aż nie zrobię wszystkich. Ok. 40 mi zostało jeszcze. To jest motywacja. Projekt biegów warszawskich. 87 biegów zaliczyłem w Warszawie. Nie powtarzam biegów. Tylko raz je biegam.

- 87  różnych biegów w Warszawie ?

- Tak. W roku w Warszawie jest ok. 130 biegów różnych.

- Wracając do statystyk, czy liczysz przebiegnięte rocznie lub miesięcznie kilometry?

- Liczę je rocznie, ale tylko z oficjalnych biegów. i sumuje do całości. Z roku  wychodzi ok. 600, 700 km . Tak średnio.


- Najtrudniejsze chyba pytanie dla Biegacza. Kontuzje. Zdarzają się ? Czy ze względu na nie musiałeś kiedyś zrezygnować z jakiegoś startu ?

-Nie mam kontuzji, żadnej dzięki Bogu. Zajmuje odległe miejsca. Bez kontuzji biegam. Trzy razy zrezygnowałem ze startu, co był opłacony. W Studzience, bo wolnego nie dostałem w pracy, a na rządanie nie wziąłem. Drugi raz to awarię auta miałem i do Gdyni nie dojechałem. A trzeci raz to awarię auta mieliśmy z kolegami, gdy do Rzeszowa jechaliśmy.

- TOP 3 biegów w Polsce według ciebie? 

- Maraton Poznań, Grodziski Półmaraton Słowaka, Maraton Warszawski.


- Na zakończenie jeszcze pytanie o plany na przyszły rok?

- Przede wszystkim być zdrowym, a jeśli będzie zdrowie Tomek, to wtedy wszystko będzie? Takie mam plany.

I tego tobie Andrzeju i wszystkim biegaczom życzę . Serdeczne dzięki za poświęcony czas i do zobaczenia wkrótce gdzieś na biegu 😊

Listopad 2024

 Początek listopada to przygotowania do biegu Niepodległości w Skórcu. Mimo iż w czasie pocovidowym  były rozgrywane biegi dziecięce tak bieg główny wrócił do Skórca po 5 latach nieobecności.  5 edycji poprzednich pozwoliło zbudować taką renomę, że 150 pakietów rozeszło się sporo przed zakończeniem zapisów. Biegi dziecięce po raz kolejny pokazały również moc. Niesamowite zainteresowanie biegiem pokazuje że na przyszłość trzeba przeorganizować dużo rzeczy i cieszyć się z frekwencji. 



Niestety mimo iż byłem zapisany na ten bieg I miałem olbrzymią ochotę na start to nie udało się wystartować.  Za to na drugi dzień w Wiśniewie na Biegu Niepodległości chyba po raz 3 z kolei udało się zwyciężyć . Co prawda jedyną osobą która mogła mi tam zagrozić był klubowy kolega Łukasz, no ale on stratował dzień wcześniej i niestety utrzymał moje tempo tylko do połowy dystansu. 


Tydzień po biegach nieobecności czyli 17 listopada, odbyło się oficjalnie zakończenie sezonu biegowego Grupy Biegaczy SKÓRZEC BIEGA.  Było to 10 zakończenie, które zorganizowałem. Tym razem odbyło się na sali w Nowej Dąbrówce.  Dziękuję wszystkim obecnym i wszystkim którzy przyczynili się do tego że ten wieczór był naprawdę cudny.



Kolejny weekend to pierwszy etap Biegów Górskich Bogdana Bali w sobotę, oraz bieg charytatywny dla Fundacji KTOŚ nie coś w Łukówcu w niedzielę. 

Tak się złożyło że oba Biegi wygrałem, mimo iż w tym pierwszym nie miałem z kim biegać, tak na niedzielnej piątce musiałem już troszkę powalczyć. 



W sobotę zaraz po biegu udało się jeszcze wywieźć nakrętki zbierane dla Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci. 


Od połowy listopada ruszyły również spotkania w szkołach na które bardzo czekałem. Udało się odwiedzić 5 szkół a kolejne są już umówione na grudzień . 




Koniec listopada przyniósł jeszcze dwa bardzo ciekawe wywiady, które opublikuje w grudniu na blogu . Mam nadzieję że przypadną wam do gustu.

Miesiąc kończę z przebiegniętymi 220 kilometrami I ponad stoma na rowerze.


wtorek, 12 listopada 2024

Październik 2024

 Tak jak napisałem w podsumowaniu września, październik rozpoczął się niezbyt przyjemnie. Pogrzeb Marleny z którą współpracowałem od końca 2019 roku w Fundacji Siedleckie Hospicjum Domowe dla Dzieci był bardzo smutnym przeżyciem. To Marlena wprowadziła mnie do hospicyjnej rodziny a większość akcji robiliśmy wspólnie. Marlenę zabrała choroba nowotworowa. Po malutku jednak zaczynamy układać życie Fundacji na nowo. 


13 października wystartowałem po raz 4 w półmaratonie w Platerowie.  W tym roku z czasem 1.23.27 zajęłem 5 miejsce open I 3 wśród mężczyzn. Półmaraton w Platerowie był ostatnim etapem Grand Prix Traktu Brzeskiego. Po zaliczeniu biegów w Wiązownej, Mińsku Mazowieckim,  Białej Podlasce i Siedlcach w ogólnym podsumowaniu całego cyklu zajęłem 3 miejsce w kategorii m40. 




15 października odbyło się podsumowanie drugiego cyklu biegów, który zaliczyłem w mijającym sezonie. Powiatowa Ósemka była cyklem biegów w powiecie mińskim podczas którego trzeba było zaliczyć aż 8 biegów. W tym cyklu na drugie miejsce wskoczyłem już po trzecim biegu i nie oddałem go do końca.  Radocha z tego cyklu była naprawdę spora dzięki temu że biegi zaliczaliśmy wspólnie z kilkoma osobami z Grupy Biegaczy Skórzec Biega. 




21 października wyjechaliśmy z żoną na tygodniowy urlop w góry. Tym razem postanowiliśmy troszkę pogonić nasze wyzwanie zdobycia Korony Gór Polski.  W 7 dni zrobiliśmy 1500 kilometrów samochodem i 100 na nogach. Każdy z zaliczonych szczytów miał w sobie coś ciekawego jednak top3 tego wyjazdu to Radziejowa,  Wysoka, no i wspaniała Babia Góra.