Słabo zaczął się dla mnie kwiecień. Uraz nogi był na tyle poważny że nawet nie próbowałem biegać. Szczerze jak sobie dzisiaj myślę gdybym pojechał na SOR pewnie skończyło by się gipsem. Po tygodniu leczenia na własną rękę było na tyle dobrze że wyskoczyliśmy z Aldonką w góry. Naszym celem tym razem były dwa szczyty zaliczane do KGP - Skrzyczne I Czupel. Wyprawa przebiegła prawie według planu a nawet lepiej, bo dwie godziny zapasowego czasu pozwoliły na biegowe zwiedzanie Bielska -Białej.
Zaraz po powrocie tydzień rozpoczęłem od wizyty w zaprzyjaźnionym przedszkolu słoneczko z okazji dnia sportu. Tym razem pokazywałem dzieciom różnice między rowerem szosowym a crosowym. Był też czas na wspólne ćwiczenia.
W piątek 19 kwietnia odwiedziłem Ośrodek Wychowawczy w Wojnowie. Celem mojej wizyty było rozdanie podopiecznym tego ośrodka koszulek biegowych które zbierałem wśród biegaczy od jakiegoś czasu. Przy okazji wizyta wyszła fajna rozmowa o moich pasjach i zajęciach.
20 kwietnia wzięłem udział w 3 etapie mińskiej Powiatowej Ósemki czyli w biegu Zawilca. Tym razem po bardzo zachowawczym biegu w strugach deszczu musiałem zadowolić się 4 miejscem open co dało mi zwycięstwow kategoriiwiekowejm40. Dzięki trzem dobrym startom w rankingu wspomnianej Powiatowej Ósemki znajduję się na drugim miejscu i póki co nie mam zamiaru go opuścić.
.
Kolejny tydzień i weekend to już III Pierwszomajowy Bieg I Wyścig Rowerowy o Puchar Wójta Gminy Kotuń. Tym razem ze względu na ręczny pomiar czasu nie wystartowałem w biegu. Impreza po raz kolejny miała również charakter Charytatywny. Tego dnia na rehabilitację małego Mateuszka udało się zebrać 6.500 zł.
Miesiąc zakończyłem z przebiegniętymi 150 kilometrami i prawie 150 zrobionymi na rowerku.