Pozatym pierwszy tydzień sierpnia poświęciłem na temat o którym nie mogę jeszcze za dużo pisać. Przyjdzie czas to się o tym opowie 😉
9 sierpnia udało się ogarnąć troszkę wakacyjnej makulatury. 300 zł które dostałem za 2.5 tony tego surowca, przekazałem po raz kolejny na zbiórkę dla Siedleckich tyczkarzy.
W sobotę 10 sierpnia razem z I Love Siedlce sprzątalismy tereny nad Siedleckim zalewem. Szkoda że tak mało osób przyszło mimo wolnej soboty, bo śmieci nrawdę było dużo.
11 sierpnia w niedzielę w Kotuniu odbywał się amatorski turniej piłki siatkowej. Udało mi się namówić kilku chłopaków i jako Skórzec Biega wystawililiśmy dwie drużyny. Niestety nie mogłem kibicować im do końca bo jak to u mnie w niedzielę na 13 o pracy😕Na całe szczęście chłopakami zajął się mój przyjaciel Paweł Czarnocki I pod jego opieką jedna z drużyn wywalczyła drugie miejsce tego turnieju.
17 sierpnia z okazji urodzin strzeliłem sobie seteczkę na rowerku. Tym razem zamarzyło mi się selfie z pałacem kultury i nauki. I tak jak się zachciało tak wyszło. Kilka kilometrów po warszawskich ścieżkach rowerowych i kierunek Skórzec. I tu znowu ciekawa trasa i wiele ciekawych rzeczy zobaczone 😉
18 sierpnia w niedzielę znowu rower 😜 Nawet trener zaczął już mi pisać czy odstawiam bieganie,😉. Dzięki Kamilowi Olszewskiemu z Grupą Biegaczy Skórzec Biega udało się zorganizować Rodzinny Rajd Rowerowy Skórzec - Jeruzal. Niestety znowu niedziela i znowu do pracy, w myśl zasady, zapierniczam do roboty aby mieć kasę na głupoty 😉
25 sierpnia to X Bieg Jacka. https://wposzukiwaniumotywacji2016tomekskora.blogspot.com/2019/08/x-bieg-jacka.html?m=1
Wtym roku postanowiłem dla uczczenia swojego 10 ucziału w tym biegu zabrać na trasę piątki, Olę Stańczuk. To był nasz drugi bieg. Pierwszy zaliczylismy dwa lata temu na troszkę krótszej trasie.
Koniec sierpnia to jeszcze kilka odbiorów nakrętek w ramach akcji #10tondlaAmelki, natomiast na ostatnią sobotę sierpnia czekał już na mnie mocno naprężony grafik. Od godziny 10 razem z kilkoma osobami z GBSB braliśmy udział w II Siedleckim ploggingu który odbył się na terenach lasu Gołobórz.
O godz 14 jechałem już ze sprzętem do Kłódzia gdzie zostałem zaproszony do poprowadzenia pikniku rodzinnego. To był naprawdę ciekawy miesiąc.
A co w treningach? Wszystko dobrze. Kilometrów przybywa, dobrze wykonanych treningów też. Zdrowie pozwala po malutku na coraz więcej i być może uda się przygotować niezłą formę na półmaraton Jata 2019 😉
W sierpniu udało się przebiec 306 km i to jest chyba najintensywniejszy miesiąc od bardzo długiego czasu. Oby tak dalej.
W planach na wrzesień pomoc przy organizacji Ultramaratonu Nadbużańskiego oraz dużo biegania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz