Grudzień rozpoczęłem na 3 biegu jesiennego grand prix BGGB i to własnie ten 3 bieg był najgorszy z całego cyklu. Mimo niezłego samopoczucia pobiegło się po prost źle ale cóż tu wymagać od siebie skoro tygodniowy bilans kilometrowy nie przekraczał 40 km a o jakichkolwiek akcentach to nawet nie chciało mi się myśleć.
5 grudnia na zaproszenie pani Elwiry Rombel gościłem w szkole podstawowej w Wiśniewie na akademii z okazji Międzynarodowego dnia Wolontariusza.
Kolejnym bardzo ważnym a może i najważniejszym punktem grudnia był Charytatywny Mikołajkowy bieg dla Gabrysi, którego miałem zaszczyt być jednym ze współorganizatorów. https://www.facebook.com/telewizjawschod/videos/510001702839909/
15 grudnia odbył się fina wspomnianego już grand prix BGGB .
Po raz drugi już w trakcie tego biegu odbył się bieg memoriałowy Ryszarda Lesiuka.Jako że ten bieg nagradzany jest tylko w kategorii M 40 tego dnia przywiozłem do domu dwie ststuetki , jedną za 2 miejsce w kategori m40 za podsumowanie całego cyklu a drugą za 3 miejsce w biegu memoriałowym.
Kolejne dni mijały pod znakiem wizyt u fizjoterapeuty ponieważ jesienna kontuzja nie dawała spokoju . Trzy zabiegi z igłami zrobiły swoje i czuję że po malutku wszystko zaczyna wracać do normy. Przedświąteczna praca również nie bardzo dała się odczuć.Tak jakoś spokojnie w tym roku było.
29 grudnia odbył się II Bieg Sylwestrowy. Mimo że nie miałem za bardzo chęci biegać po raz kolejny na pętlach BGGB , jakoś zmotywowałem się do kolejnego startu , wspominając słowa mojego trenera że zawody są zawsze lepsze nawet od najlepszego treningu. Jako że tego dnia nagradzana była szóstka najlepszych biegaczy wśród kobiet i mężczyzn a ja jakimś cudem załapałem się w tej szóstce, przywiozłem do domu kolejną statuetkę, jak policzyłem później dwudziestą w tym roku.
Miesiąc zakończyłem długim wybieganiem ( 19km ).
Podsumowując kilometry nazbierałem ich 200 biegając i 55 jeżdżąc na rowerku, spokojnie i więcej niż w listopadzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz