Rok 2017 rozpocząłem dwoma biegami zaliczanymi do grand prix BGGB, Biegiem policz się z cukrzycą WOŚP oraz biegiem Trapera w Kisielewie gdzie od początku należałem do faworytów i szczerze mówiąc wygrałem go bez większego wysiłku. Co tydzień start oraz rozpoczęty już wtedy plan treningowy do kwietniowego maratonu dały się mimo wszystko odczuć , bo kilometraż tygodniowy sięgał już wtedy 100 km. I być może to właśnie dlatego finałowy bieg BGGB 11 lutego , do tej pory uważam za ten najgorszy z 2017. Mimo wszystko udało się utrzymać przewagę i z dumą i wielką radością mogłem tego dnia odebrać puchar za pierwsze miejsce zimowego Grand prix BGGB, z rąk mojego trenera, który był organizatorem tej imprezy.
Marzec to trzy półmaratony, treningowy w Wiązownej , zaliczany do Grand prix traktu Brzeskiego, Warszawski który pobiegłem w przebraniu zbierając pieniedze dla fundacji Wcześniak Rodzice - Rodzicom oraz kontrolny w Gdyni .Trzeba przyznać że ten ostatni był dla mnie chyba najlepszym biegiem minionego roku. 1:19 : 50 chyba na długo pozostanie nie do pobicia .
Kwiecień to już maraton i nie było czasu na głupoty. Trzeba było poważnie podejść do tematu bo nie złamana trójka w maratonie cały czas nie dawała mi spokoju.Bylem przygotowany dobrze nawet bardzo dobrze mimo wszystko coś nie zagrało .Z wymarzonych 2 : 52 -54 wyszło 2:57 i potworne zmęczenie które długo odczuwałem.Ale cóż trzeba było szybko wracać do żywych bo za sześć tygodni kolejny poważny start.
Ostatni weekend maja to Mazowiecka Piętnastka w 58 minut i już w czwartek po niej jechałem ze znajomymi do Pisza. Maraton Mazury to bieg który wymyśliłem sobie gdzieś w połowie przygotowań do Orlena. Mega bieg który polecam wszystkim znajomym chociażby dlatego że ma towarzyszącą dyszkę. Tam już biegłem nie na czas tylko na miejsce. Bardzo chciałem przywieźć z Gałkowa jakiś pucharek no i się udało. Z czasem 3 : 00 : 27 wygrałem kategorię m 40.
Tydzień po maratonie pobiegłem dyszkę w Białej Podlaskiej a dwa tygodnie po niej kolejny bieg zaliczany do Grand prix traktu Brzeskiego w Platerowie.
Lipiec to czas delikatnego roztrenowania.Mimo wszystko postanowiłem go rozpocząć od dobrej imprezy biegowej. Półmaraton Tradycji w Adamowie bo o nim mowa można z czystym sumieniem zaliczyć do tych z wysokiej półki. 4 miejsce open po nie byle jakim bieganiu również cieszyło. Było więcej czasu na rowerek .Rowerowa setka która marzyła mi się od jakiegoś czasu stała się rzeczywistością. Udało się też pobiec w dwóch biegach charytatywnych oczywiście oba zwyciężając.
W sierpniu zaczęła się ciężka praca do jesiennego Ultramaratonu Bieszczadzkiego. Sierpień to również 8 Bieg Siedleckiego Jacka również zaliczany do Grand prix traktu Brzeskiego. Półmaraton jako pacemaker na 1:40 I szybka piątka po godzinnym odpoczynku. Finał Grand Prix traktu Brzeskiego i drugie miejsce w kategorii M 40 .
Wrzesień to już kolejne Grand prix tym razem przełajówka w Mińsku Mazowieckim .4 mocne biegi co tydzień bardzo pasowały w przygotowaniach do ultra które zbliżało się wielkimi krokami. 3 miejsce open również ucieszyło ogromnie.
Początek października to wyjazd na Ultramaraton Bieszczadzki.Czekało na mnie 52 km po górkach i to nie byle jakich.Trener założył czas ukończenia tego biegu na 5:10 -5 :15 h przy dobrych warunkach.Niestety i tym razem potworne błoto nie pozwoliło wykonać planu trenera. 5:20 : 26 i 2 miejsce w m40 pozwoliło mi się czuć się spełnionym.
Dwa tygodnie po Ultramaratonie pobiegłem w 4 Siedleckim biegu Prawie Górskim.I tu również 2 miejsce w m40.
Listopad to już biegi Niepodległości. Skórzecka piątka w 17:46 i Zbuczyńska szybka trójka .
18 listopada ruszyło 4 Grand Prix BGGB, które w tej edycji zmieniło charakter z zimowego na jesienne. Jako zwycięzca poprzedniej edycji i podopieczny Bogdana Bali , organizatora tego cyklu biegów, po prostu nie miałem wyboru i musiałem pobiec po raz kolejny. Finałowy 4 bieg tego Grand prix odbył się 16 grudnia i był także biegiem memoriałowym im.Ryszarda Lesiuka. Zarówno w ogólnym podsumowaniu grand prix jak i w biegu memoriałowym zająłem 2 miejsce w kategorii wiekowej biegając na dobrym ,równym poziomie.
31 biegów większych lub mniejszych, od 3 do 52 km.14 razy na podium.Ponad.4100 km przebiegniętych i prawie 600 na rowerku. Śmiało ten rok można uważać za udany i co do tego nie ma żadnych wątpliwości 😄
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz