Akcja Zbiórki Kasztanów pochłonęła mnie w na amen na pierwszą połowę miesiąca. Wszystko zaczęło się spontanicznie od pytania mojego syna Maćka. - A tato to jeszcze chyba Kasztanów nie zbierał? Ot, tak przejrzałem podesłany materiał. Po kilku dniach przedstawiłem pomysł zbiórki w biurze Fundacji. Okazało się że za 1 kg można uzyskać złotówkę a skup kasztanów znajduje się blisko Siedlec. W ciągu kilkudziesięciu minut gotowy był plakat a ja rozpoczęłem rozsyłanie informacji o zbiórce po szkołach i przedszkolach. Pierwsze dni były w miarę spokojne jednak okazało się że skup będzie prowadzony tylko do 18 października i do tego dnia wszystkie kasztany muszą zostać odebrane od zbierających. Akcję zakończyliśmy z wynikiem ponad 17 ton i 19 października z czystym sumieniem udałem się na zasłużony urlop.
Jeszcze przed wyjazdem na szybko zaliczyłem bieganie po Kotuniu jako kolejną lokalizację a 13 października wspólnie z chłopakami ze Skórzec Biega wyruszyliśmy w rowerową podróż na Mazury. Pomysł na tą wyprawę pojawił się rok temu podczas grupowego wyjazdu. 235 kilometrową trasę pokonaliśmy w niespełna 14 godzin.
8 października wystartowałem po raz 3 w półmaratonie w Platerowie gdzie pobiegłem swój najlepszy półmaraton w tym sezonie.
11 października jako Kawaler Orderu Uśmiechu odwiedziłem Szkołę Podstawową w Rudzienku.
Po powrocie z urlopu stwierdziłem że fajnie by było troszkę się przewentylować, bo przecież od 3 tygodni nie pobiegałem nic szybkiego. W niedzielę 29 października rano wyruszyłem do Zabuża, aby wystartować w V Crossie Nadbużańskim.
Tego dnia musiałem uznać wyższość rywali i zadowolić się 4 miejscem, które dało mi ostatecznie zwycięstwo w kategorii wiekowej.
Miesiąc zakończyłem z przebiegnietymi 220 kilometrami oraz z 340 kilometrami spędzonymi na rowerku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz