Patrząc na termometr w samo południe myślę tylko o jednym , dobrze że chciało mi się wstać o 7.30 i zrobić trening.34 stopnie Celsjusza w cieniu to nie jest idealna pogoda do biegania , przyznacie no ale cóż , zdarzało się biegać i w takich warunkach.
Lipiec minął mi na roztrenowaniu. To nieznaczny że leżałem i nic nie robiłem. Trener kazał się ruszać. 3 ,4 razy w tygodniu starałem się wyjść na mały rozruch no i nazbierało się 72 km.Oprócz tego w końcu miałem trochę więcej czasu na rowerek i ćwiczenia.No i dobrze bo bardzo mi tego brakowało. Największe przeżycie lipca to oczywiście moja rowerowa setka.Miesiąc skończyłem totalnym lenistwem , za to sierpień przywitałem porządnym treningiem ze skipami i podbiegami w roli głównej .
Myślałem że gdy przyjdą wakacje nie będzie czasu na pisanie na blogu , jednak 6 wpisów w lipcu to dobry wynik i mam nadzieję że w sierpniu nie będzie gorzej. Tak to prawda że dwa wpisy były zrobione jednego dnia ale to nie znaczy że w tym miesiącu nie będzie tak samo.Mam do opisania fajny temat .Cieszę się że zaglądacie na bloga .900 wyświetleń w lipcu bardzo mnie motywuje . Zapraszam do polubienia facebookowej strony , , W poszukiwaniu motywacji '' Tam więcej motywacji dla was 😄
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz