Jak napisałem wcześniej, na blogu będę poruszał różne tematy i przedstawiał swój punkt widzenia na poszczególne sprawy.Jednym z tematów który chciałbym poruszyć to temat wiary .Wiary w Boga przynależności do kościoła i modlitwy .I pomyślicie :co motywacja w bieganiu i w życiu codziennym ma wspólnego z wiarą i modlitwą ??? Przeczytajcie do końca .Nie jest to może ulubiony przez wielu temat bo niektórzy po prostu nie praktykują ,inni tłumaczą że wierzą w Boga ale nie w księdza jeszcze inni twierdzą że wystarczy im modlitwa w domu i wcale nie muszą co tydzień w niedzielę meldować się w Kościele .Nawet nie mam zamiaru nikogo z tego rozliczać chociaż jednym z uczynków miłosiernych co do duszy ,,Grzesznych upominać '' .Często staram się wypełniać ten obowiązek chociaż przypomina on walkę z wiatrakami bo jak to wytłumaczyć komuś kto nie był w kościele od kilku lat że są rekolekcje i można iść do spowiedzi ? Kiedy zostaję sam podczas biegowych treningów ,kiedy kończą mi się myśli i plany zawsze pozostaje modlitwa .Czasami przypominają mi o niej słyszane z daleka bijące dzwony w kościele a czasami po prostu wyrzuty sumienia że znowu w niedzielę nie byłem w Kościele .To chyba dobry objaw .
Czasami po prostu przychodzi ciężki dzień i uwierzcie wtedy też nic innego tylko się modlę .Niby nic wielkiego wystarczy Zdrowaś Mario ,Pod Twoją Obronę i Jezu Ufam Tobie .Tak też było wczoraj ...Boże jak ja jutro sobie poradzę myślałem zasypiając.... Makulatura .trening ,praca ,czas dla żony i rodziny .Śniegu napadało trzeba odśnieżyć ,kurier przywiezie paczkę kto ją odbierze ??? Wstałem o 8.30 no i co ??? Zdrowaś Mario ,Pod Twoją Obronę ,Jezu Ufam Tobie i niech się dzieje wola Boża :) Śniadanie z żoną i pytanie :mężu kawkę ??? W duchu zadałem sobie pytanie a mam czas ?? Rób wypijemy , odparłem :) Capucino z żoną i ładować makulaturę .Dzięki pomocy syna po 30 minutach jechaliśmy już do szkoły w której była zaplanowana zbiórka makulatury .Szybkie dwa kursy na skup w międzyczasie telefon od kuriera... odbierze pan paczkę ??? tak żona jest jeszcze w domu to odbierze :) 11.50 a ja już w dresach biegłem z Siedlec do domu .... Dobrze że pierworodny ma już prawo jazdy :) Dzięki temu że pojechał odebrać nakrętki od znajomego zaoszczędziłem kolejne pół godziny. Bieganko jak to bieganko 17.5 km w godzinę i piętnaście minut .Czyli 13.10 byłem w domu .uff odetchnęłem z ulgą ...wyrobiłem się .W piekarniku gorący kurczak wstawiony przez żonę przed wyjazdem do pracy czyli szybki obiad i do piekarni :)
Wszystko jest możliwe kiedy mamy dobre wsparcie .Wsparcie w rodzinie ,wśród znajomych .Śnieg nie odśnieżony leży jak leżał ale co tam odśnieżę jutro .Na pewno dam radę .Dam radę bo mam rodzinę ,znajomych i Wierzę w Boga który daje mi siłę aby wstać i zrobić coś dobrego :)
Na zakończenie trzy słowa ...poszukujesz motywacji ? pomódl się .
Tomek, dziękuję.
OdpowiedzUsuńTomek, dziękuję.
OdpowiedzUsuńTo takie moje świadectwo i nie ma za co dziękować :) No chyba że za motywację ??? ale po to jest ten blog :) Pozdrawiam Aniu :)
OdpowiedzUsuń